"Oszukane" jedzenie
Sklepowe półki uginają się pod ciężarem artykułów, ale wiele z nich to podróbki, które tylko udają coś, czym nie są. Na czym najczęściej oszukują nas producenci?
Sklepowe półki uginają się pod ciężarem artykułów, ale wiele z nich to podróbki, które tylko udają coś, czym nie są. Na czym najczęściej oszukują nas producenci?
Znane również pod oryginalną, japońską nazwą surimi, to popularne w ostatnim czasie dodatki do sałatek czy samodzielne przekąski. Te białe paluszki o koralowym wierzchu rzeczywiście do złudzenia przypominają mięso kraba, jednak - poza nazwą - nie mają z nim nic wspólnego. Ich białe wnętrze to zmielone mięso ryb - w zależności od producenta - dorsza, pangi lub morszczuka, wzbogacone substancjami, które mają przybliżyć ich smak i konsystencję do prawdziwego kraba. Dlatego w składzie paluszków znajdziemy sorbitol, nadający słodkawy posmak oraz składniki gwarantujące lekko gumową konsystencję. Z kolei czerwona otoczka paluszków, która podświadomie kojarzy się z barwą pancerza kraba, to wynik substancji barwiącej np. kwasu karminowego.
Mimo że paluszki krabowe wcale nie są produkowane z mięsa tych skorupiaków, to jednak nie ma najmniejszego powodu, aby wyłączyć je ze swojego jadłospisu. Zawierają znikomą ilość tłuszczu i cholesterolu, za to stosunkowo dużo białka. Warto jednak zdać sobie sprawę, że nazwa i wygląd produktu to nie wszystko - jeśli chcemy mieć stuprocentową pewność co jemy, trzeba uważnie przeczytać etykietę.
KŻ/mmch
Kawa rozpuszczalna
Coraz większą popularność zdobywa kawa rozpuszczalna - szybka i łatwa w przygotowaniu. Jednak zdaniem specjalistów ma ona niewiele wspólnego z naturalną kawą i jej dobroczynnymi właściwościami, jest bowiem produktem wysoko przetworzonym. Poza tym - to ważna informacja dla alergików - zawiera nikiel, który w dużych ilościach jest szkodliwy dla organizmu. Warto wspomnieć też o tym, że kawa rozpuszczalna wytwarzana jest z najgorszego rodzaju ziaren.
Jakość kawy instant w dużej mierze zależy od technologii w jakiej została wyprodukowana. Jednak obojętnie od zastosowanego procesu, tutaj ziarna nigdy nie są mielone, a jedynie kruszone. Produkcja najlepszej z nich - kawy kryształkowej opiera się na procesie liofilizacji. Ekstrakt kawowy zamraża się w temp. ok. 40°C, po czym odparowuje wodę.
Kawa rozpuszczalna
Drugi sposób to osuszanie rozpryskowe. Kawę uzyskuje się z ziaren, które przepuszcza się przez strumień gorącej wody pod ciśnieniem - tak powstaje ekstrakt kawowy. Z tej postaci - w zależności od dalszego postępowania - można uzyskać proszek lub granulki. Według koneserów kawa granulowana jest lepsza pod względem jakości od kawy rozpuszczalnej w proszku.
Choć w efekcie uzyskujemy wygodny produkt instant, to jednak pozbawiony tego, co w kawie najcenniejsze, czyli jej aromatu. Ten pojawia się na etapie prażenia ziaren. Wówczas wydzielane są oleiste substancje lotne - może być ich nawet około tysiąca. A unikalny aromat kawy stymuluje nasz mózg oraz relaksuje. Kolejnym minusem kawy rozpuszczalnej jest niska zawartość kofeiny. Dla przykładu filiżanka kawy rozpuszczalnej ma 75 mg kofeiny, a filiżanka kawy parzonej 125 mg.
Soki
Według obowiązującego prawa ta nazwa określa płynny produkt wyprodukowany ze zdrowych, świeżych lub mrożonych owoców, zdolny do fermentacji. Najlepszy sok to oczywiście taki, który w 100 proc. składa się z owoców czy warzyw. Na naszym rynku są soki jednodniowe, najczęściej o pojemności 250 ml. Jednak jak sama nazwa wskazuje, są to produkty o krótkiej przydatności do spożycia; szybko tracą trwałość i fermentują.
Najpopularniejsze są soki w kartonach, które najczęściej wytwarzane są z soku zagęszczonego, czyli koncentratu. Soki dobrej jakości to te, które zawierają od 85 do 100 proc. owoców i nie zawierają dodatkowo cukru. Jeśli sok jest słodzony, jego zawartość nie może przekraczać 150g na 1 litr.
Soki
Przy wyborze soku należy zwrócić uwagę na skład owoców, które na etykiecie są wymienione w kolejności malejącej. Często zdarza się, że podstawą soku z czarnej porzeczki jest... np. sok z winogron.
O wyborze nie powinna też przesądzać informacja, że produkt jest wolny od konserwantów. Zgodnie z obowiązującym prawem do żadnego soku producenci nie mogą dodawać substancji konserwujących.
Jogurty owocowe
Ten mleczny przysmak to stały element diety większości z nas. Jak pokazują statystyki przeciętny Polak zjada ok. 10 kg jogurtów rocznie, a większość z nich stanowią jogurty owocowe. Nic w tym dziwnego skoro połączenie jogurtu i owoców wydaje się być idealnym i zdrowym połączeniem. Czy może być w tym coś złego? Niestety najczęściej jogurty owocowe są tylko z nazwy, a najwięcej owoców znajdziemy... na obrazku opakowania.
Pod wieczkiem czeka prawdziwa niespodzianka. Owszem, kupiony jogurt jest smaczny i kremowy, ładnie pachnie owocami, jednak najczęściej jest to zasługa dodatków do żywności, a nie samych owoców! Szczególnego rodzaju produktem są jogurty "o smaku" konkretnego owocu. Taki napis na etykiecie oznacza, że produkt nie został wyprodukowany z udziałem owoców, a ich miejsce zajęły dodatki smakowe o konkretnym działaniu.
Jogurty owocowe
Najczęściej smak, barwę i aromat uzyskuje się przez zastosowanie aromatów i barwników naturalnych. Dlatego też, w jogurtach np. o smaku owoców leśnych znajdziesz sok z czarnej marchwi i czarnego bzu. Same owoce, w postaci tzw. wsadu owocowego to przede wszystkim cukier i zaledwie kilka procent owoców.
Kolejną cechą, która odróżnia tradycyjny jogurt od jogurtu sztucznie polepszonego to jego konsystencja. Zwykły jogurt powinien być raczej rzadki. Jednak by wyjść naprzeciw gustom większości konsumentów, którzy wolą gęste, kremowe produkty, producenci zagęszczają jogurty. Zwykle używają do tego żelatyny, mleka w proszku, skrobi kukurydzianej czy karagenu. W efekcie na własne życzenie otrzymujemy produkt pełen zapychaczy. Pamiętaj, że najzdrowszy jest jogurt naturalny. W jego składzie powinno być jedynie mleko i bakterie.
Miody
Jego słodki smak i liczne właściwości zdrowotne od wieków są znane ludzkości. Niestety w ostatnim czasie zalewa nas fala prawdziwej, słodkiej tandety, która poza cukrem nie ma w sobie nic wartościowego. Prawdziwy miód to oczywiście miód naturalny. Jest wynikiem ciężkiej pracy pszczół, które do wytworzenia 1 kg tej cennej substancji muszą zebrać nektar z ok.1,3 mln kwiatów rzepaku czy 8 mln białych kwiatków gryki! Jednak na sklepowych półkach znajdują się liczne miody, w produkcji których miejsce pszczół zastąpił człowiek, a pyłek kwiatowy - cukry, barwniki i aromaty.
Miody sztuczne - bo o nich mowa- to syntetyczne produkty spożywcze uzyskane np. w wyniku rozkładu cukrów złożonych na cukry proste. Ponieważ mają niewiele wspólnego z naturą, nie znajdziemy w nich żadnych cennych substancji, z których słynie miód np. tych o działaniu bakteriobójczym czy przeciwzapalnym.
Miody
Innym problemem są gorszej jakości miody pochodzące z Chin, których udział w polskim rynku z roku na rok rośnie. Importowany z Chin miód może być skażony pestycydami lub antybiotykami. Jednak jego cena jest na tyle atrakcyjna, że producenci często mieszają go w różnych proporcjach z miodem z polskich pasiek. Aby ustrzec się przed tego rodzaju oszustwem unikajmy miodu zrobionego z mieszanki miodów z krajów Unii Europejskiej i spoza Unii. Najlepiej wybierajmy ten, pochodzący w całości z Polski. W poszukiwaniu prawdziwego płynnego złota pomogą ci też następujące wskazówki:
- prawdziwy miód po trzech miesiącach od daty produkcji powinien zacząć się krystalizować, jest to naturalny proces charakterystyczny wyłącznie dla miodów naturalnych,
- prawdziwy miód nigdy nie będzie tani - niska cena miodu wskazuje, że jest to produkt niskiej jakości, ubogi w cenne składniki.
Pasztety
Pod tym pojęciem kryje się mieszanka różnych mięs, tłuszczu, podrobów, warzyw i przypraw. Ugotowane, zmielone i upieczone zamieniają się w tradycyjny pasztet, doskonały na przystawkę lub dodatek do kanapek. Nie każdy ma czas, aby przygotować go samodzielnie, najczęściej więc sięgamy po gotowe produkty. Problem jednak w tym, że większość dostępnych w sklepach pasztetów to wybrakowany towar, którego skład i proporcje są przerażające! Prawdopodobnie, większość z nas nigdy nie zjadłaby tego, co ostatecznie ląduje w pasztecie. Prawie nie ma w nich mięsa, a jedynie odpady z mięsnej produkcji, czyli tzw. MOM.
W skrócie polega to na wyciskaniu w prasie kości, z których wyciąga się dosłownie wszystko: chrząstki, szpik, błony i inne pozostałości. Pozostałe składniki popularnych pasztetów to tłuszcz wieprzowy, skóra z kurcząt i chemiczne substancje wzmacniające smak i aromat. Często zagęszcza się też pasztety białkiem sojowym, które idealnie wtapia się w konsystencję pasztetu.
Pasztety
Jak więc wybrać dobry pasztet? Po pierwsze jak zwykle: czytaj etykiety! Pierwszy, wymieniony w składzie produkt oznacza, że to właśnie tego składnika jest w nim najwięcej. Jeśli więc listę wykorzystanych produktów otwiera woda, a następnie tłuszcz i MOM możesz mieć pewność, że ten pasztet na pewno nie jest produktem mięsnym. Podobnie jak w przypadku jogurtów zwróć uwagę na nazwę. Czy jest to pasztet np. z kaczki czy z kaczką? Najlepiej kupować pasztety na wagę, często są lepsze i tańsze (w porównaniu ceny za kilogram) niż te puszkowane czy w aluminiowych opakowaniach.
Ciemne pieczywo
O tym, że jest zdrowsze niż białe zapewne nikogo nie trzeba przekonywać. Pieczywo powstałe z mąki z pełnego przemiału jest bogatym źródłem witamin, mikroelementów i błonnika. Jednak przy wyborze trzeba wykazać się szczególną ostrożnością, bo większość ciemnych chlebów czy bułek - poza kolorem - nie ma żadnych jego właściwości.
W przypadku ciemnego pieczywa, producenci oszczędzają na podstawowym produkcie jakim jest mąka. Zamiast wysokogatunkowej mąki razowej, żytniej czy pełnoziarnistej wykorzystują najzwyklejszą mąkę pszenną, dodając w kolejnym etapie produkcji ciemne barwniki, najczęściej karmel amoniakalny, amoniakalno-siarczynowy lub słód jęczmienny. Uzyskane tym sposobem "razowce" czy ciemne, ziarniste bułeczki na pierwszy rzut oka nie budzą podejrzeń. Jednak ich nadmuchane, przypominające watę wnętrze jest charakterystyczne dla niskiej jakości pszennego pieczywa.
Ciemne pieczywo
Jak więc rozpoznać prawdziwe pieczywo? Poszukiwania chleba najwyższej jakości należy rozpocząć od sprawdzenia jego etykiety. Choć w krajach Unii Europejskiej umieszczanie składu pieczywa jest nieobowiązkowe, uczciwe piekarnie opisują zawartość swoich produktów. Prawdziwy tradycyjny chleb powinien mieć w swoim składzie jedynie cztery podstawowe składniki: mąkę, zakwas lub drożdże, wodę i sól. Każdy dodatkowy składnik to najprawdopodobniej rodzaj chemicznego polepszacza. Wystrzegaj się pieczywa do wypieku, którego użyto różnego rodzaju "E", kwasu askorbinowego, wspomnianego słodu jęczmiennego i karmelu, zagęstników i emulgatorów. Takie pieczywo nie ma nic wspólnego ani z prawdziwym polskim chlebem, ani ze zdrowiem.
KŻ/mmch