Naj... jedzenie na świecie!
Wielu jest też zapaleńców, którzy stają do zawodów i tworzą mega kanapki, pizze giganty, czy monstrualne ciasta
Kanapka? Raczej kanapa!
Bicie rekordów w dziedzinie kulinariów wywołuje sporo emocji. Wielu jest też zapaleńców, którzy stają do zawodów i tworzą mega kanapki, pizze giganty, czy monstrualne ciasta. Rozmach, z jakim pracują, robi niesamowite wrażenie, a efekty ich działania bywają naprawdę zaskakujące.
Kanapka? Raczej kanapa!
Zaczynamy z grubej, a raczej długiej rury. Od mierzącej 1,5 km kanapki. Podobno - 1,5 km. Dlaczego podobno? Otóż w 2008 roku organizatorzy bicia rekordu na najdłuższą kanapkę, postanowili zrobić 1,5 km sandwicza. Do obłożenia pieczywa zużyli aż 1400 kg mięsa. Wszystko szło świetnie. Kanapka powstała i zgodnie z planem miała trafić do gigantycznej gabloty ustawionej w jednym z parków w Teheranie. Najpierw jednak kulinarnie dzieło mieli zmierzyć przedstawiciele Księgi Rekordów Guinnessa. I tu zaczęły się kłopoty. Zanim dokonano pomiaru, licznie zgromadzona publiczność rzuciła się na kanapkę i zwyczajnie ją zjadła. Tak więc pierwszy opisany tu rekordzista nie został ani oficjalnie zmierzony, ani zważony. Zostało po nim tylko smaczne wspomnienie i zapisy filmowe z tworzenia mega kanapki.
Ogromne pizze
Rekord Ginessa na najdłuższą pizzę świata należy do Polski. Został ustanowiony w 2010 roku przez krakowską pizzeria Magillo oraz sieć sklepów Makro. Pizza wykonana przez kucharzy miała długość 1010 metrów I 28 cm. Tym samym pobili oni rekord mieszkańców toskańskiej miejscowości Massa, których pizza miała długość 405 m.
Największa okrągła pizza świata, która trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa, miała 37,4 metra średnicy. Upieczono ją w Norwood w RPA z 450 kg mąki.
Ach te ciacha
Duża konkurencja jest też w dziedzinie cukierniczej. Za największy pączek świata uważany jest powstały w 2004 roku i wystawiony na targach w Nowym Yorku, wypiek ważący blisko 400 kg. Słodka bułka miała ponad 180 cm średnicy i pół metra grubości. By uwiecznić na zdjęciu największe ciastko świata trzeba było użyć 30-metrowego podnośnika. Giganta upiekła w 2003 roku firma Immaculate Baking Co. Ciastko miało ponad 30 metrów średnicy, a ważyło 18 ton.
Do Księgi Rekordów Guinessa trafiło też znacznie mniejsze ciasteczko. Stworzone przez Simona Morgana i Paula Thackera ciastko typu custard cream miało 59 cm długości i 39 szerokości. Ważyło prawie 16 kg. Tworzenie działa trwało 11,5 godziny, a słodki wypiek został sprzedany na internetowej aukcji za 410 funtów.
Cukiernicy z Niemiec upiekli z kolei rekordowo duży kerststol, uznany za największe świąteczne ciasto świata. Ciasto ważyło prawie 4200 kg i powstawało przez dwa dni.
Słodki rekordzista
Chyba każde dziecko marzy, żeby kiedyś zobaczyć coś takiego. W obliczu tego łakocia można się poczuć jak Alicja w Krainie Czarów, oczywiście już po zmniejszeniu. Mowa o tabliczce czekolady, którą z okazji 10-lecia swojej działalności wyprodukowała firma Grand Candy. Czekolada miała 5,6 metra długości, 2,7 metra szerokości i 25 cm grubości. To ważące 4410 kg dzieło powstawało przez 4 dni. Twórcy gigantycznej tabliczki nie ograniczyli się do ilości. Zadbali też o jakość. Do wyprodukowania czekolady wykorzystano 500 kg importowanych z Afryki ziaren kakaowca i 300 kg cukru. Podobno przeciętny zjadacz czekolady, by uporać się z tą tabliczką, potrzebowałby ponad 400 lat.
Lodowe szaleństwo
W ubiegłym miesiącu kanadyjski oddział lodziarni Dairy Queen świętował 30-lat swojej działalności. Tak poważny jubileusz wymagał niezwykłej oprawy. Przez cały rok pracowało nad nią 100 osób. Na placu Younge-Dundas Square w Toronto, powstał niezwykły lodowy smakołyk. Tort lodowy stworzony z ponad 9 ton lodów, 91 kg ciasta biszkoptowego oraz 136 kg polewy i ciastek Oreo. Ważeniem tortu zajął się przedstawiciel Guinnessa. Wynik - 10 ton i 130 kg. Tym samym lodowy tort z Toronto pokonał poprzedniego rekordzistę stworzonego w 2006 roku w Pekinie o blisko 1,5 tony.
Fura mięsa
Lodowy tort to nie jedyny tegoroczny rekordzista. W marcu padł rekord na największą ilość mięsa z grilla. W sercu argentyńskiej papmy hurtownia mięsa Frigorifico Pico, świętowała swoje 30 urodziny. Na imprezę zaproszono nie tylko okolicznych mieszkańców (wszystkich, którzy mieli ochotę na ucztę), ale też przedstawiciela Guinnessa. Surowe mięso przeznaczone do pieczenia ważyło 13,7 tony. Rano w dniu uczty, przy pomocy żołnierzy mięso zostało wyładowane z ciężarówek i trafiło na 250 metalowych rusztów. Po pięciu godzinach żeberka były gotowe. Podczas pieczenia mięso straciło około 30 proc. masy, ale i tak wystarczyło go do nakarmienia 20 tys. ludzi i zdobycia rekordu Guinnessa.
Rekordowy szaszłyk
Nie tylko duże firmy, ale też zwykli ludzie mogą się zapisać w Księdze Rekordów Guinnessa. Dowiedli tego Leon Ekery i setka jego przyjaciół i rodziny. W maju tego roku w El Paso w Teksasie upiekli największego szaszłyka na świecie. Miał on 8 metrów i 70 cm. Na szpikulec nadziano około 18 kg jagnięciny, którą przyprawiono jedynie solą morską.
Niezły pasztet
W 2011 roku kulinarnych rekordów padło sporo. Nie tylko w dalekim świecie, ale także u nas. Gotowaliśmy to co potrafimy najlepiej - polskie specjały - czyli bigos i pasztet. Gigantyczny pasztet o wymiarach 75 na 110 cm, ważył aż 102 kg. Powstał ze 117 kg mięsa (jelenia, sarny, dzika i bażanta), suszonych grzybów, śmietany, jaj, warzyw i czerstwej bułki, doprawiony został winem, koniakiem i specjalnie dobranymi przyprawami.Rekordowy pasztet był podobno nie tylko najcięższy, ale także wyborny w smaku.
Ale bigos!
Kucharze z podtarnowskich Gorzyc postanowili z kolei zaszaleć przy produkcji bigosu. Ugotowali go ponad pół tony. Przy tak wielkim gotowaniu dobranie proporcji wszystkich składników to dopiero sztuka. Podobnie jak wymieszanie dania w gigantycznej patelni. Czym wymieszać przeszło 520 kg kapusty i kiełbasy z dodatkiem ziemniaków i przypraw? Wiosłem. Dobrze sprawdziła się też specjalnie do tego celu stworzona motyka do mieszania.Choć nie było łatwo - w końcu się udało. Bigos był nie tylko pyszny, ale też rekordowo wielki.