Ludzie uważają za zdrowe, a to ściema. Lekarz tłumaczy, dlaczego szkodzą
Lekarz ginekolog Tadeusz Oleszczuk wymienia 3 produkty, które powszechnie uważane są za zdrowe, a w praktyce takie nie są. W wywiadzie z Maciejem Wieczorkiem z cyklu "Expert w Rolls-Royce" opowiada o profilaktyce, błędach lekarskich i zdrowej diecie. To, o czym mówi, jest dużym zaskoczeniem.
Wolny rynek przerzuca odpowiedzialność za wybory żywieniowe na konsumenta. Producenci umywają ręce – zgodnie z obowiązującymi przepisami zamieszczają informację o składzie i zawartości cukru. Jednak nie zawsze te etykiety są czytelne. To prawda, że jest na nich wyszczególniony biały cukier, czyli sacharoza, jednak składników pokarmowych z tej grupy jest o wiele więcej. Lekarz zwraca uwagę na produkty bogate we fruktozę i węglowodany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pasta jajeczna z awokado
Soki owocowe, czyli pierwsza ściema
Wiele osób uważa, że jabłko w całości i wyciśnięty sok z tego samego owocu to praktycznie to samo – nic bardziej mylnego. Podczas wyciskania lub tłoczenia soku powstaje napój o wysokim zagęszczeniu fruktozy. To, co najcenniejsze – błonnik – ląduje w pojemniku na odpadki. W ten sposób zamiast zdrowego pożywienia otrzymujesz słodki produkt, który natychmiast działa pobudzająco. Cukier jest pożywką dla mózgu, więc czujesz nagły wzrost energii. Jednak – o czym rzadko mówi się w kontekście fruktozy – może prowadzić do uzależnienia.
Druga ściema – chleb pełnoziarnisty
Tadeusz Oleszczuk zwraca uwagę na pieczywo, które na półkach w marketach lub piekarniach występuje pod szyldem "chleb pełnoziarnisty". Twierdzi, że w wielu przypadkach nie jest to prawdziwa informacja, ponieważ często takie pieczywo jest zrobione z przetworzonej mąki, pozbawionej łuski. Jedynie z wierzchu jest ono posypane odrobiną ziaren. Takie pieczywo w większości składa się z węglowodanów, które również należą do grupy cukrów – tylko ze względu na złożoną budowę wolniej wchłaniają się do organizmu, nie powodując nagłego skoku insulinowego.
Trzecią ściemą jest jogurt
Największym zaskoczeniem w wypowiedzi lekarza jest jogurt, po który wiele osób sięga w przekonaniu, że jest zdrowy. W końcu jogurt zawiera kultury bakterii, wapń i fosfor – dostarczając wielu cennych składników odżywczych. Tymczasem Tadeusz Oleszczuk zauważa, że kultury bakterii zawarte w jogurtach nie są tożsame z tymi, które znajdują się w jelitach. Mówi także o połączeniu wapnia z fosforem, które jest tak silne, że organizm nie jest w stanie sobie z nim poradzić. W rezultacie te cenne pierwiastki nie zostają wchłonięte do krwi. Lekarz podsumowuje, że nie zna nikogo, kto jogurtem wyleczyłby się z osteoporozy:
"Na to są probiotyki, a nie jogurt" – podkreśla w wywiadzie z Maciejem Wieczorkiem.
Jak powinna wyglądać zdrowa dieta?
Po fali krytyki przychodzi czas na konstruktywne przykłady. Co warto jeść, aby odżywić organizm? Lekarz stawia na ekologiczne produkty, które nie zawierają metali ciężkich. Przyznaje, że nie jest łatwe takie kupić, ponieważ w marketach dostępny jest niewielki wybór zdrowych produktów. Z tych dostępnych w sklepach poleca kiszonki, orzechy, awokado, oliwę z oliwek. Zwraca też uwagę na różnorodność w codziennej diecie. Organizm potrzebuje wielu różnych składników, aby prawidłowo funkcjonować.
Co z fruktozą?
Tadeusz Oleszczuk sugeruje, żeby zrezygnować z picia soków owocowych na korzyść zwykłej wody czy naparów ziołowych. Nie oznacza to jednak całkowitego wykluczenia owoców z diety. Nadal pozostają one wartościowym źródłem witamin i minerałów. Świeże owoce zawierają też błonnik, który jest pożywką dla bakterii w jelitach. Jednak po jabłko lub banana warto sięgnąć dopiero po posiłku. Wtedy zastrzyk fruktozy nie jest już tak odczuwalny, jak w przypadku spożywania owoców na czczo.