Kwiaty dzikiego bzu. Sezonowe cudo nie tylko na syrop
Baldachimy drobnych, białych lub kremowych, kwiatów pojawiające się na okazałych krzewach rosnących przy drogach, na wysypiskach i nieużytkach, zwiastują nadejście lata. Są nie tylko cenionym od wieków środkiem leczniczym o potężnym działaniu, ale również ciekawym produktem spożywczym.
Dziki bez, zwany również czarnym, lekarskim lub aptekarskim, a także bzowiną, hyćką, holudnrem czy gołębią pokrzywą, to roślina występująca powszechnie nie tylko w Polsce, ale całej Europie oraz zachodniej Azji i północnej Afryce. Tworzy zarośla na nieużytkach, brzegach lasów, rumowiskach i wysypiskach śmieci. Często pojawia się na miedzach wśród pól, szczególnie tych obficie nawożonych, ponieważ lubi gleby bogate w związki azotu.
Człowiek odkrył jego właściwości już w epoce kamiennej, o czym świadczą znaleziska archeologiczne. Dziki bez bardzo ceniono w starożytności, zwłaszcza wśród ludów germańskich, które przypisywały mu magiczne działanie, dlatego często rósł w tzw. świętych gajach. W kulturze anglosaskiej taka opinia panuje do dzisiaj, nieprzypadkowo najsłynniejszy literacki czarodziej – Harry Potter posługuje się różdżką wykonaną z drzewa czarnego bzu.
Już przed wiekami odkryto również prozdrowotne właściwości tej rośliny, zwłaszcza jej owoców oraz kwiatów o charakterystycznym, dość mdłym i duszącym zapachu. Dawni Słowianie ścinali je w Noc Kupały, a następnie smażyli i spożywali, wierząc, że to uchroni ich przed licznymi chorobami, np. febrą.
Zobacz też: Cudowne właściowści czarnego bzu
Współczesne badania naukowe potwierdziły wysokie walory lecznicze kwiatów dzikiego bzu, które z powodzeniem można również wykorzystywać w kuchni.
Kwiaty dzikiego bzu – właściwości odżywcze
Mieszkańcy polskiej wsi nazywali niegdyś dziki bez "polną apteką" i nie ma w tym określeniu dużej przesady, ponieważ roślina wykazuje imponujące właściwości lecznicze. Jej kwiaty to jedno z najbogatszych źródeł flawonoidów, m.in. rutyny, kwercetyny, estragaliny czy rutozydu. Te organiczne związki chemiczne znane są przede wszystkim z wysokiej aktywności antyoksydacyjnej. Skutecznie neutralizują szkodliwe działanie wolnych rodników, które uszkadzają komórki, przyspieszając procesy starzenia organizmu i zwiększając ryzyko wielu poważnych schorzeń.
Kwiaty dzikiego bzu, dzięki wysokiej zawartości flawonoidów, blokują rozwój procesów zapalnych, zapobiegają reakcjom alergicznym, chronią układ krążenia, m.in. uszczelniając naczynia krwionośne. Obniżają poziom "złego" cholesterolu LDL, którego nadmiar odkłada się w ściankach tętnic pod postacią tzw. blaszki miażdżycowej, czego konsekwencją bywają: choroba wieńcowa, zawał serca czy udar mózgu.
Flawonoidy, np. rutyna, stosowane są w leczeniu niewydolności krążenia obwodowego, hemoroidów oraz żylaków. Zapobiegają stresowi oksydacyjnemu, czyli zaburzeniu równowagi w wytwarzaniu i zwalczaniu wolnych rodników
Kwiaty dzikiego bzu kryją w sobie także inne cenne składniki, np. kwasy organiczne i polifenolowe (walerianowy, ferulowy, kawowy, chlorogenowy), olejki eteryczne, garbniki, saponiny, związku śluzowe oraz liczne minerały wykazujące korzystny wpływ na nasze zdrowie, m.in. wapń, sód, potas, żelazo czy glin.
Kulinarne inspiracje
Nic dziwnego, że kwiaty dzikiego bzu (pozyskiwane głównie z dziko rosnących krzewów, choć w ostatnich latach zaczęły powstawać również plantacje tej rośliny) są chętnie wykorzystywane w ziołolecznictwie, ale również przemyśle spożywczym – ich ekstrakty stosuje się do aromatyzowania napojów, alkoholi, lodów, jogurtów, herbat czy cukierków.
Warto je wypróbować również we własnej kuchni. Suszone kwiaty dzikiego bzu bez trudu kupimy w sklepach zielarskich, ale możemy je też zebrać samodzielnie, przestrzegając jednak pewnych zasad. Należy wybierać krzewy rosnące z dala od miast i ruchliwych ulic. Kwiaty zrywamy w suchy dzień. Najlepiej, gdyby nie były jeszcze w pełni rozwinięte, przynajmniej w środkowej części baldachimu. Suszymy je w przewiewnym miejscu, bez dostępu światła słonecznego, które powoduje ciemnienie kwiatów oraz pozbawia właściwości odżywczych. Następnie obsypujemy z szypułek i przechowujemy w zamkniętym pojemniku.
Kwiatów dzikiego bzu nie należy spożywać na surowo, ponieważ zawarty w nich związek – glikozyd sabgunigryna wykazuje działanie toksyczne. Z powodzeniem można je natomiast smażyć w cieście naleśnikowym (zanurzając w nim cały baldachim, a później, trzymając za szypułkę kwiatostanu, umieszczając w rozgrzanym tłuszczu), otrzymując pyszną i oryginalną przekąskę.
Smacznym produktem kulinarnym jest syrop z kwiatów dzikiego bzu. 50-60 baldachimów zalewamy litrem wrzącej wody, w której wcześniej rozpuściliśmy kilogram cukru, dodajemy sok wyciśnięty z 1-2 cytryn oraz kilka listków werbeny cytrynowej. Doprowadzamy do wrzenia, gotujemy kilka minut, a następnie przelewamy do butelek czy słoików. Syrop będzie pysznym dodatkiem do deserów, koktajli, galaretek czy ciast (warto nasączyć nim biszkopt lub dodać go np. do masy sernikowej).
W upalny dzień docenimy walory lemoniady z kwiatów czarnego bzu. Pół litra wody gotujemy ze 100 g cukru, a po ostygnięciu zalewamy kwiaty i zostawiamy na 2-3 dni. Po tym czasie przecedzamy, dolewamy sok z cytryny i ponownie syrop z 4,5 l wody i 900 g cukru. Przelewamy do butelki, a po 3-4 dniach otrzymamy orzeźwiający, gazowany napój.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl