Kusi grzybiarzy zapachem i okazałym kapeluszem. Za zerwanie grozi sroga kara
Nie każdy, kto wybiera się na grzybobranie, wie, że w polskich lasach rośnie grzyb, którego zerwanie może zakończyć się srogim mandatem. Choć jest jadalny i przyciąga pięknym wyglądem, należy do gatunków ściśle chronionych, a za jego zbieranie grożą poważne konsekwencje.
Masłoborowik królewski, to jeden z najbardziej okazałych i zarazem najrzadszych grzybów, jakie można spotkać w polskich lasach. Jego wygląd działa jak magnes, ma gruby trzon, soczysty kapelusz o intensywnie wiśniowym kolorze i jasnożółte rurki kuszą niejednego grzybiarza. Trudno się dziwić, że wiele osób ma ochotę wrzucić go do koszyka. Niestety, to poważny błąd – ten gatunek jest pod ścisłą ochroną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fasolka szparagowa z mięsem mielonym. Raz zrobiłem i przepadłem za tym smakiem
Jak wygląda? Łatwo go rozpoznać
Masłoborowika królewskiego trudno pomylić z innym grzybem. Jego kapelusz ma głęboki, purpurowo-czerwony kolor i potrafi osiągać imponującą średnicę nawet 20 cm. Trzon bywa masywny, często beczułkowaty, z wyraźnymi karminowymi przebarwieniami. Młode okazy mają rurki w jasnożółtym odcieniu, które z wiekiem przechodzą w oliwkową barwę. Co ciekawe, nawet po uciśnięciu czy przekrojeniu nie zmieniają koloru – to cecha charakterystyczna tego gatunku.
Gdzie rośnie masłoborowik królewski
Masłoborowik królewski najczęściej występuje w południowej Polsce, zwłaszcza w rejonach górskich i wyżynnych. Można go wypatrzyć w widnych lasach liściastych, szczególnie tam, gdzie dominują dęby, buki i graby. Lubi gleby wapienne i ciepłe stanowiska. Choć jego obecność świadczy o dobrej kondycji przyrody, spotkanie z nim to wciąż rzadkość. Jeśli już się pojawi, grzybiarze nie ukrywają zachwytu – niestety, nie każdy wie, że dotykanie go, a tym bardziej zrywanie, jest surowo zakazane.
Zbieranie grozi mandatem
Choć masłoborowik królewski jest grzybem jadalnym, jego zbieranie w Polsce jest nielegalne. Gatunek ten został objęty ścisłą ochroną prawną i znajduje się na czerwonej liście roślin i grzybów jako wymierający. Oznacza to, że podczas grzybobrania należy uważać i nie wolno go zbierać, niszczyć ani przemieszczać. Za naruszenie tych zasad można otrzymać karę finansową – mandat zaczyna się od 20 złotych, ale w poważniejszych przypadkach sięga nawet 5000 złotych.
Lepszy obiad niż mandat
Niektórzy porównują wysokość grzywien do ceny obiadu w drogiej restauracji. I rzeczywiście – za jeden nieświadomy gest można zapłacić więcej, niż za kilkudaniowy posiłek. Dlatego lepiej spojrzeć na tego okazałego grzyba z podziwem, zrobić zdjęcie i zostawić w spokoju. Nie tylko ze względu na przepisy, ale przede wszystkim z szacunku do przyrody, a przetrwanie tak rzadkiego gatunku zależy właśnie od naszej rozwagi.