Styl skandynawski wygląda dobrze również w kuchni
Kasia Tusk mieszka w starej kamienicy w Sopocie. Jej mieszkanie ma 69 metrów kwadratowych i każdy z nich może być pełen inspiracji podczas remontu. Pod warunkiem, że lubisz styl skandynawski. Jednak nie jest to chłodny klimat, kojarzony – zapewne przez kolory – z wnętrzem igloo. Blogerka świetnie uzupełnia wnętrze o ocieplające dodatki.
Kuchnia również utrzymana jest w tym stylu. Pomieszczenie powstało z zaadaptowania werandy, więc Kasia świetnie wykorzystała dostępną przestrzeń. Dzięki takiemu zabiegowi, wpuściła do środka dużo światła, co jest kontrastem dla wielu ślepych kuchni. Wchodząca wręcz na szyby zieleń z podwórka kamienicy sprawia wrażenie, jakby gotowała w ogrodzie. Jednak Blogerka jakiś czas temu przyznała, że w kuchni co prawda świetnie sobie radzi, ale nie spędza w niej zbyt dużo czasu, bo obiady jada poza domem, a pozostałe posiłki nie wymagają wielogodzinnych sesji przy kuchence. Mimo to, kuchnia Kasi Tusk nie mogłaby odbiegać stylem od reszty mieszkania.
Biel króluje i w tym pomieszczeniu. Podłoga wyłożona jest wykładziną w czarno białe kwadraty, choć możliwe również, że jest to perfekcyjnie ułożona i zafugowana terakota, gdyż łączenia nie rzucają się w oczy. Blaty to imitacja marmurów z szarymi żyłkami i słojami. Fronty szafek dostały dyskretne zdobienia w postaci listewek, jednak gałki pozostały proste i klasyczne.
Świetnym uzupełnieniem całości jest błyszcząca cegiełka, zamiast klasycznej glazury czy lacobelu. Kompozycję dopełnia kwadratowy zlew, wyglądający na taki sprzed epoki lub dwóch, do tego świetnie pasująca bateria z ceramicznymi kurkami.
Klimat ocieplają tu drewniane dodatki jak półki na przyprawy, deski do krojenia, wkłady do szuflad, a domowego sznytu nadają nieprzypadkowe słoiczki, pojemniki czy kubeczki.
Kuchnia Kasi Tusk wydaje się urządzona z rozmysłem, wszystko tu do siebie pasuje. Spora ilość miejsca roboczego, gniazdka, półeczki a także skupiska przypadkowych przedmiotów sugeruje, że to pomieszczenie jest przez blogerkę na co dzień wykorzystywane, a nie tylko fotografowane.