Król Karol III i jego niezwykłe zwyczaje kulinarne
Pierworodny syn Elżbiety II od lat uważany jest za ekscentryka. Podobno podróżuje z własną deską klozetową i każe prasować swoje sznurówki. Również jego kulinarne zwyczaje przez wielu uważane są za dziwaczne.
Warto jednak zauważyć, że choć wymagania dotyczące średnicy bułki, z której przygotowana jest królewska kanapka faktycznie mogą się wydawać oryginalne, o tyle warto zauważyć, że pod wieloma względami król Karol III jest pionierem trendów żywieniowych. Od wielu lat propaguje ekologiczną i organiczną żywność. Co więcej sam ją produkuje. Co jeszcze wiemy o kulinarnych zwyczajach brytyjskiego monarchy?
Kolacja zbyt ważna, śniadanie za smaczne
W przeciwieństwie do swojej mamy Elżbiety II, nowy władcy Zjednoczonego Królestwa ograniczył liczbę posiłków do dwóch. W popularnym serialu "The Crown" jego ówczesna przyjaciółka, a dziś królowa małżonka Camilla, tłumaczyła młodziutkiej księżnej Dianie - wówczas narzeczonej przyszłego króla, że Karol nie jada lunchu. Podobno do rezygnacji z jednego z posiłków namówił go przyjaciel. Karol uznał, że śniadanie jest zbyt smaczne, a kolacja zbyt ważna, postanowił więc nie jadać w środku dnia.
Ten nietypowy zwyczaj sprawia ponoć niemało problemów jego pracownikom, zwłaszcza podczas planowania podróży i oficjalnych spotkań monarchy. W końcu wielu ludzi, z którymi król się spotyka, oczekuje, że w środku dnia będą mogli zjeść posiłek. Sam władca nie ma z tym jednak problemu. Jak zdradził jego były sekretarz prasowy Julian Payn, kiedy był z Karolem III w trasie "podstawą było zjedzenie przez króla obfitego śniadania lub zabrania ze sobą kilku batonów jako przekąsek".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grillowany łosoś z sosem koperkowym
Lokalnie i organicznie
Darren McGrady, były szef królewskiej kuchni określił króla Karola III "smakoszem, który zajmował się ekologicznym rolnictwem zanim jeszcze je wynaleziono". Faktycznie obecny władca już w 1990 roku założył firmę Duchy Originals, która zajmuje się sprzedażą produktów produktów spożywczych wytwarzanych na jego ekologicznej farmie, m.in ryb, wędlin, mleka, warzyw i owoców. Dziś jest to jedna z największych i najbardziej rozpoznawalnych marek żywności i napojów ekologicznych w Wielkiej Brytanii.
Zamiłowanie króla do ekologicznej żywności widać nie tylko w jego działalności biznesowej, ale też w wyborach kulinarnych władcy. Zdaniem Darrena McGrady'ego, syn Elżbiety II jest najszczęśliwszy, gdy serwowane mu posiłki powstały z produktów z jego ogrodu w Highgrove. Szczególnie lubi własne śliwki. Król prosi też, by do jego ulubionej potraw grzybowego risotto z jagnięciną dodawać grzyby zbierane na terenie jego posiadłości.
Lokalne produkty dodaje też do musli z owocami, które jada na śniadanie. Mleko, którym zalewa płatki pochodzi z mleczarni z Windsoru. Lokalny i oczywiście organiczny jest też miód, którego używa do słodzenia.
Dwa dni bez mięsa, jeden bez nabiału
Karol III nie ma problemu z wyrzeczeniami. Udowodnił to już kilka dekad temu rezygnując z lunchu. Kilka lat temu wówczas jeszcze książę Karol ujawnił też, że dwa dni w tygodniu powstrzymuje się od jedzenia ryb i mięsa, a w jeden dzień tygodniowo unika nabiału. Z pewnością są to spore wyrzeczenia nowy władca nie urywa bowiem, że jest wielkim fanem dziczyzny i łososia. Uwielbia też owoce morza.
Przez długi czas pojawiała się plotka, że obecny król nie wyobraża sobie śniadania bez jajek na twardo, gotowanych przez dokładnie 7 minut. Przeczą temu słowa byłego sekretarza Karola III, Juliana Payn’a, który przekonuje, że przez wszystkie lata, które spędził na dworze, nie widział ani jednego jajka na twardo, które zostałoby podane na królewskie śniadanie.
Potwierdzenie znalazła za to inna powszechnie znana informacja - syn królowej Elżbiety II ma duże wymagania względem kanapek. Szef kuchni Chatsworth przyznał kiedyś, że kanapki Karola III muszą być doskonałe. Bułki, z których są przygotowywane, powinny mieć 8 cm. średnicy i zostać przecięte dokładnie w połowie. Każda kromka musi być posmarowana masłem, następnie majonezem, a na końcu pesto. Na to nakładane są pokrojone liście sałaty, smażone po obu stronach jajka i dwa plasterki sera Gruyere.
Jedzenie dla ptaków tylko dla taty
Ciekawą anegdotę, wiele mówiącą o kulinarnych upodobaniach nowego króla, przytoczyła dziennikarka Tina Brown w książce "The Palace Papers". Historię opowiedział jej sławny aktor Stephen Fry, który miał okazję zjeść posiłek z rodziną królewską. Podczas śniadania w Highgrove, gdy Stephen wybierając dania z bufetu podszedł do wazy z siemieniem lnianym, zbliżył się do niego syn Karola, książę William i z rozbawieniem powiedział: "Nie podchodź do jedzenia dla ptaków Stephen, to tylko dla taty". Podobno Karol III bardzo lubi siemię lniane i jada wartościowe ziarna regularnie. Nasiona dodaje między innymi do sałatek owocowych, które ponoć woli od słodkich deserów. Wyjątkiem jest tradycyjne ciasto owocowe, które ponoć uwielbia. Zwykle jada je o 17, popijając je tradycyjną angielską herbatą.
Karol jako orędownik ekologii i dbania o planetę, wyznaje też zasadę zero waste. Dlatego jeśli ciasto nie zostaje zjedzone podczas podwieczorku nie zostaje zjedzone, król nie pozwala go wyrzucić. Deser ze stołu trafia do pudełka i jest podawane ponownie kolejnego dnia.
Choć więc niektóre dietetyczne zwyczaje władcy mogą wydawać się zaskakujące, Karol III z pewnością doskonale wpisuje się w dzisiejsze trendy żywieniowe, a wiele z nich propagował na długo przed tym, gdy stały się modne.