Trwa ładowanie...
01-06-2012 11:02

Jedzenie jak z bajki

Prezenty, wspólne wyjścia, niespodzianki - to wszystko składa się na idealny Dzień Dziecka. Każdego roku rodzice zachodzą w głowę, czym zaskoczyć swoje pociechy, by pokazać im, jak bardzo je kochają. W tym roku proponujemy niespodziankę kulinarną - bajkową ucztę. Możemy zaskoczyć nią maluchy albo przygotować wspólnie z dziećmi. A więc do dzieła!

Jedzenie jak z bajkiŹródło: 123RF, fot: 123RF
d7rrk8j
d7rrk8j

Większość dzieci przepada za słodkościami i choć łakocie trudno uznać za zdrowe i pożywne, to raz w roku taka uczta z pewnością nikomu nie zaszkodzi. A jak tu uciec od słodkości na przyjęciu inspirowanym kultowymi bajkami? Z jakiegoś powodu bohaterowie książek i filmów dla dzieci z największą przyjemnością jedzą właśnie słodkości.

Miodkowe szaleństwo

Miodek to przysmak wielu baśniowych bohaterów. Największym miłośnikiem złotej słodkości jest oczywiście Kubuś Puchatek, nie wolno też jednak zapominać z jakim apetytem pałaszował go Gucio z "Pszczółki Mai". Oba pulchne zwierzątka nie zadawały sobie trudu, by smaczny miodek poddawać jakiejkolwiek obróbce.

Jednak w przeciwieństwie do misia, nasze dziecko może nie poczuć się najszczęśliwsze, jeśli zwyczajnie wręczymy mu słoik miodu. Fanów misia o bardzo małym rozumku, można jednak uraczyć cukierkami miodowo-maślanymi. Aby je zrobić należy wziąć 2 części miodu na jedną część masła. Wszystko razem gotujemy, mieszając do uzyskania gładkiej, gęstniejącej masy. Żeby sprawdzić, czy jest już gotowa, wylewamy kroplę na talerzyk - powinna stwardnieć jak cukierek. Aby zrobić cukierki, masę możemy wlać do malutkich foremek i poczekać, aż stężeje. Równie skutecznym sposobem będzie wylewanie niewielkich górek z miodu i masła na papier do pieczenia, gdy lekko stężeją i przestygną, możemy nadać cukierkom dowolne kształty.

*Ślazowe cukierki i pianki *

d7rrk8j

Każdy miłośnik „Dzieci z Bullerbyn” zna cukierki ślazowe. To tajemnicze łakocie, które zawsze trzymał w swoim pokoju dziadziuś i którymi częstował szóstkę urwisów. Z książki absolutnie nie wynika, by cukierki miały być lekarstwem, a nie zwykłymi łakociami, jednak dziś znane są bardziej jako pastylki na gardło, zawierające cukier, wywar z kwiatu ślazu, dziewanny, anyżu i ziół. Cukierki ślazowe jadane przez szwedzkie dzieci prawdopodobnie były twarde (jak landrynki i dostępne u nas cukierki z wywarem ślazowym).

Jednak w innej części świata (USA), pod tą samą nazwą kryją się zupełnie inne łakocie. Co więcej, także uwielbiane przez bajkowego bohatera - Franklina i jego przyjaciół. To pianki, inaczej zwane marshmallows. W Stanach Zjednoczonych pianki ślazowe znane są od połowy XVIII w. Na początku do ich wyrobu używano syropu prawoślazowego, ale po pewnym czasie zastąpiono go kukurydzianym – jednak nazwa pozostała.

Pianki możemy oczywiście kupić. Ale możemy je też zrobić samemu - jak mama Franklina. Do ich przygotowania potrzebujemy: 3 łyżki żelatyny, 1 szklankę wody 1 i 1/2 szklanki cukru, 3/4 szklanki jasnego syropu kukurydzianego, szczyptę soli, łyżeczkę esencji waniliowej, 1/4 szklanki cukru pudru i 2 łyżki mąki kukurydzianej.

Żelatynę zalewamy połową wody. W tym czasie przygotowujemy syrop z drugiej części wody, cukru, syropu kukurydzianego, esencji waniliowej i soli. Gdy doprowadzimy składniki do wrzenia, syrop jest gotowy. Gorący syrop dodajemy do żelatyny i całość miksujemy dość długo (15 -20 min) do uzyskania białej masy, wypełnionej bąbelkami powietrza.

d7rrk8j

Jeśli chcemy, by pianki były kolorowe, dzielimy masę na tyle części, ile chcemy uzyskać odcieni i dodajemy do każdej z nich odrobinę barwnika spożywczego. Pianki nie wymagają pieczenia - masa musi tylko zastygnąć, by dało się ją kroić. Aby pianki były jeszcze lepsze, najlepiej talerz czy foremkę, do której wlejemy masę, wysypujemy mieszanką mąki kukurydzianej i cukru pudru. Na nie wylewamy piankową masę (warstwa powinna być cienka - 2-3 cm) Gdy zastygnie, kroimy w kostkę albo - przy pomocy foremek - wycinamy w dowolne kształty. Zastygłe i pokrojone pianki także od góry oprószamy mieszaniną cukru i mąki.

Z Bullerbyn do wioski Smerfów

Bajkowi bohaterowie na szczęście nie ograniczają się wyłącznie do cukierków. Z przyjemnością sięgają też po owoce. Dziś przygotujemy je tak, by maluchy poczuły się, jak w ukochanej opowieści. To nie musi być trudne. Kto z nas nie nabijał poziomek na długie źdźbła trawy jak Lisa, Britta i Anna? Tak samo możemy podać je naszym dzieciom. Na trawki możemy też „nawlec” inne delikatne owoce - maliny, jagody, kuleczki porzeczek. Jeśli mamy sztywne źdźbło - mogą być nawet truskawki.

Owoce możemy oprószyć cukrem i podać z dodatkiem śmietanki. Innym sposobem na bajkowe zaserwowanie dzieciom owoców, jest odwołanie się do pyszności znanych im z przygód Smerfów. Wprawdzie smerfojagody wiszące na krzaczkach są czerwone, a nie niebieskie, jednak z jakiegoś powodu te małe stworzonka, żywiące się niemal wyłącznie nimi, mają niebieski kolor skóry. Spokojnie możemy więc sięgnąć po zwykłe jagody czy borówki amerykańskie. Jak je przygotujemy, to już tylko kwestia naszej inwencji. Możemy jak Smerf Łakomczuch przygotować ciasto z jagodami - od placka aż po tort. Jagodowym musem (zmiksowanymi owocami z dodatkiem cukru) możemy też ozdobić zwykłe racuchy czy wypełnić naleśniki. Jak kto woli.

d7rrk8j

Od soku z gumijagód po piwo karmelowe

Z jagód możemy też przygotować pyszny napój. Może nawet magiczny. Wprawdzie Gumisie pilnie strzegły przepisu na ich magiczny sok z gumijagód, powalający im na rozwijanie niezwykłej prędkości, jednak wiele osób podejrzewa, że przepis wcale nie jest taki trudny. Napój oparty jest na mleku (lub jakimś napoju mlecznym), cukrze i owocach. Oczywiście najważniejsze są tu gumijagody, ale z pewnością można je też zastąpić „smerfowymi” lub innymi, które akurat mamy pod ręką. Owoce miksujemy, łączymy z napojem mlecznym, dodajemy cukru do smaku.

W wyjątkowo upalne dni do picia warto podać tradycyjną lemoniadę - taką, jaką pijała Ania z Zielonego Wzgórza czy wspomniane już dzieci z Bullerbyn lub Franklin. Przyrządzenie jej jest dziecinne proste. Sześć szklanek zimnej wody, jedną szklankę soku wyciśniętego z cytryn i jedną szklankę cukru łączymy razem. Całość chłodzimy i podajemy z lodem. Taki napój najlepiej smakuje pity przez długie (puste w środku) źdźbła.

Starsze dzieci z pewnością z ochotą spróbują osławionego już kremowego piwa, którym raczył się Harry Potter i jego przyjaciele. Jak je przygotować? Istnieje kilka przepisów na ten smakołyk. Można przyrządzić go na bazie bezalkoholowego piwa i kogla-mogla. Z jednego żółtka i dwóch łyżeczek cukru kręcimy mus jajeczny. Gdy jest gotowy, do rondelka wlewamy piwo, dodajemy goździki i cynamon i powoli podgrzewamy, ale nie gotujemy. Dodajemy łyżeczkę miodu. Gdy się rozpuści, wyjmujemy przyprawy, grzane piwo wlewamy do wysokich szklanek, a na wierzchu układamy chmurkę z kogla-mogla.

d7rrk8j

Kremowe piwo dla młodszych dzieci nie powinno zawierać nawet bezalkoholowego piwa. Można je zrobić na bazie wody sodowej z dodatkiem masła i brązowego cukru (lub toffi). Masło i toffi rozpuszczamy. Wodę podgrzewamy, dodając do niej masło, toffi (lub brązowy cukier). Dodajemy śmietankę (jak do kawy). Do smaku możemy też dodać cukier waniliowy. Palce lizać!

"Wszystko, co przyjemne jest dobre dla żołądka" - mawiała Mama Muminka. Wprawdzie trudno o dietetyka, który poparłby tę tezę, ale raz w roku można zaszaleć. I nie warto się przy tym ograniczać. Można - jak Muminki - postawić na konfitury, naleśniki, leguminy i kompoty, albo niczym Pan Kleks zajadać się kwiatami nasturcji maczanymi w kolorowych farbkach (lepiej będzie zastąpić je równie kolorowymi sosami z owoców). Można też przygotować domowe scooby chrupki. Wszystko zależy wyłącznie od naszej fantazji i baśniowych preferencji naszych dzieci.

AD/mmch

d7rrk8j
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d7rrk8j
Więcej tematów