Trwa ładowanie...
01-12-2011 15:18

Jak odzwyczaić się od nocnego podjadania?

W domu ciemno. Wszyscy śpią. Nikt nie widzi i nie osądza. Doskonały moment, by zrobić coś miłego dla siebie. Otworzyć lodówkę i wygrzebać coś pysznego. Zajrzeć do zamrażalnika i sięgnąć po lody. Warto też pomyszkować w spiżarce. Z pewności znajdzie się kawałek czekolady czy słodkie ciasteczka, które umilą noc. Jak więc odzwyczaić się od nocnego podjadania?

Jak odzwyczaić się od nocnego podjadania?Źródło: Thinkstock, fot: Thinkstock
d2mk1z0
d2mk1z0

Każdy kto nałogowo podjada w nocy, wie jaka to przyjemność. Jest w tym coś magicznego, coś czemu trudno się oprzeć. Choć tak naprawdę nasz organizm nie odczuwa głodu, my czujemy niepohamowaną chęć sięgnięcia po coś do jedzenia. Niektórzy buszują po kuchni w środku nocy. Inni zadowalają się łakomstwem, kiedy już w piżamce oglądają wieczorny film. Część z nas nocne podjadania kojarzy tylko ze słodyczami, inni wolą "bardziej treściwe" przekąski. Bez względu jednak na to, w jakich godzinach buszujemy po lodówce i czy wolimy czekoladki, czy zimną nóżkę kurczaka, spójrzmy prawdzie w oczy -jesteśmy nałogowcami.

Choć z pozoru problem wydaje się banalny. Przecież zaglądamy do lodówki, a nie do kieliszka, nie sięgamy po papierosa czy inne szkodliwe używki - w rzeczywistości mamy poważny kłopot. I warto sobie to uświadomić.

- Należy odróżnić jedzenie w nocy czy późnym wieczorem - spowodowane prawdziwym fizycznym głodem - od podjadania, którego przyczyną jest wprawdzie też głód, ale psychiczny, emocjonalny - mówi Renata Kaczyńska-Maciejowska, psycholog. - Z pierwszym przypadkiem mamy do czynienia, gdy np. po bardzo pracowitym dniu, kiedy nie zdążyliśmy nic zjeść, wieczorem organizm dopomina się o swoją dawkę energii. O ile taka sytuacja nie wejdzie nam w nawyk, a zdarza się sporadycznie, nie ma powodu do obaw. Drugi przypadek jest znacznie poważniejszy. Nawyk jedzenia w nocy, choć tak naprawdę wcale nie jesteśmy głodni, pojawia się jako rekompensata pewnych niedoborów emocjonalnych, jest pocieszeniem, nagrodą. W dzień jesteśmy zabiegani, mamy mnóstwo zajęć, które pozwalają nam nie myśleć o naszych "demonach". Ale wieczorem, gdy tempo życia spada, nasza głowa nie jest zajęta tysiącem bieżących spraw, „demony” wychodzą spod szafy i zaczynają atakować. Sięgając do lodówki tak naprawdę "zjadamy" nasze demony - wyjaśnia psycholog.

Czasem też jemy z nudów. Robimy to zarówno w dzień jak i w nocy, tylko że w dzień zazwyczaj mamy mniej czasu na takie bezcelowe krzątanie. Przed snem, gdy uporaliśmy się już z obowiązkami, często w poszukiwaniu jakiegoś celu, który jeszcze powinniśmy zrealizować, natykamy się w naszej wędrówce na lodówkę lub szafkę ze słodyczami.

d2mk1z0

- Do listy przyczyn nocnego czy wieczornego podjadania trzeba też niestety dorzucić złe nawyki żywieniowe. Gdy zasiadamy przed telewizorem, na stół natychmiast trafiają przekąski. Nie umiemy spokojnie usiąść, zrelaksować się i skupić się na filmie, książce czy innym zajęciu. Czujemy, że nasze ręce powinny się czymś zająć, więc podjadamy - mówi psycholog. - Ze złymi nawykami wprawdzie trudno jest walczyć, ale jest to możliwe.

Z nocnym podjadaniem łączy się też poczucie winy. - Mieszają się tu dwie potrzeby. Chęć zaspokojenia emocjonalnego głodu i potrzeba kontrolowanie swojego organizmu. Większość osób zdaje sobie sprawę, że w nocnych wędrówkach do lodówki jest coś złego, że skutki mogą być bardzo poważne, ale nie potrafi się powstrzymać. Taka osoba sięga więc po przekąskę, a po jej zjedzeniu czuje się nieszczęśliwa, że nie udało jej się pohamować - wyjaśnia Renata Kaczyńska-Maciejowska.

Jakie skutki może przynieść nocne podjadanie? Łatwo to przewidzieć. Przede wszystkim dodatkowe kilogramy. W nocy sięgamy zazwyczaj po rzeczy kaloryczne. Po ich zjedzeniu kładziemy się spać, więc szansa na spalenie kalorii jest niewielka. Poza tym w nocy metabolizm zwalnia, co oznacza, że organizm wolniej trawi, a więcej odkłada na zapas. Jeśli więc chcemy w krótkim czasie zdobyć sporo dodatkowych kilogramów jesteśmy na najlepszej drodze do celu.
Kolejnym potencjalnym skutkiem są problemy zdrowotne - głównie ze względu na przeciążony przewód pokarmowy. Cierpi jednak nie tylko nasze zdrowie fizyczne, ale i emocjonalne. Wpadamy w błędne koło. Każda stresująca sytuacja prowadzi do sięgania po przekąski. Ich zjedzenie wpędza nas w poczucie winy i dodatkowo stresuje. Sięgamy więc po coś dobrego... i tak w kółko.

Jak z każdym nałogiem, z nocnym podjadaniem zerwać trudno. Są jednak sposoby, by sobie z tym poradzić. - Najważniejsze jest znalezienie odpowiedzi, czego tak naprawdę nam brakuje. Co rekompensujemy sobie nocnym jedzeniem. Bez tego będziemy leczyć tylko objawy, nie skutek. Gdy już szczerze odpowiemy sobie na to pytanie, powinniśmy znaleźć sposób pozytywnego rozwiązania problemu. Nocne jedzenie nie pomaga nam poradzić sobie z kłopotami, ono je tylko zagłusza - wyjaśnia psycholog.

d2mk1z0

Bez rozwiązania pierwotnego problemu trudno nam będzie "wyjść" z nałogu. Czasem jednak sama świadomość, czego naprawdę nam brakuje, może nie powstrzymać nas od nocnych wędrówek do lodówki. Na szczęście istnieje kilka sztuczek, które mogą nas do tego zniechęcić.

Warto zacząć od przygotowania sobie antystresowej przekąski, która będzie pod ręką, gdy nie uda nam się powstrzymać przed podjadaniem. Doskonale nadają się do tego są pestki np. dyni i słonecznika. Koniecznie w łupinkach. Mnóstwo energii stracimy na obieranie, jednocześnie zjemy ich mniej. Jedzenie pestek nie zrobi też krzywdy naszemu organizmowi. Jeśli nie pestki, to miejmy pod ręką marchewkę czy seler naciowy - wprawdzie lepiej nie jeść nic, ale jeśli już musimy, sięgnijmy po coś zdrowego.

Dobrym pomysłem jest unikanie magazynowania w domu smakołyków i robienie zakupów na bieżąco. Czasem jednak jest to trudne. Starajmy się nie kupować na zapas tych rzeczy, po które sięgamy w nocy - czekoladek, lodów, chipsów i innych wygodnych do chwycenia, niezdrowych i tuczących przekąsek. Lodówkę wypełniajmy produktami, które wymagają obróbki. Mało który nocny "podjadacz" zabierze się za poważne gotowanie. Już usmażenie jajek w nocy to zbyt duży wysiłek. Jeśli jednak będziemy tak zdesperowani i zamiast spać ugotujemy obiad, przynajmniej część energii i stresu spalimy podczas tej czynności.

d2mk1z0

Skutecznym sposobem na nieotwieranie lodówki jest powieszenie na niej naszego zdjęcia z okresu, gdy mieliśmy zbyt dużo ciała. Jeśli takiego nie mamy, zlećmy "pogrubienie" w programie komputerowym. Taki widok z pewnością odbierze nam apetyt. Przed drzwiami lodówki można też stawiać na noc wagę. Niech nam przypomina, czym grozi nocne podjadanie.
Jednym z najprostszych, ale też zaskakująco skutecznym sposobem… jest umycie zębów. Smak pasty i uczucie świeżości w jamie ustnej zniechęcają do jedzenia. Kolejną sztuczką wartą zastosowania jest zaopatrzenie się w bezcukrową gumę do żucia. Łatwo po nią sięgnąć, usta będą zajęte, a my przestajemy czuć głód.

Zamiast jedzenia lepiej jest pić. Szczególnie wodę. Może też być czerwona lub zielona herbata lub zioła. Napój najlepiej przygotować wcześniej, bo inaczej z lenistwa sięgniemy raczej po batonik niż zaczniemy parzyć herbatkę. W walce z nocnym podjadaniem każda metoda jest dobra, byle była skuteczna. Warto więc przetestować, która powstrzyma nas od jedzenia.

AD/mmch

d2mk1z0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2mk1z0
Więcej tematów