Ewa Wachowicz: Czym się charakteryzuje kuchnia łemkowska?
Dawna Łemkowszczyzna rozciągała się po północnej stronie Karpat, a więc "zahaczała" o Bieszczady, Beskid Niski i Sądecki. Można powiedzieć, że od południowej strony docierała po Gorlice, a więc moje rodzinne strony. Nawet w licealnej klasie miałam kolegów i koleżanki o korzeniach łemkowskich. Dzisiaj chciałabym się skupić na tradycyjnej kuchni tamtych terenów oraz przybliżyć wam jej historię.
Kuchnia łemkowska - siła w prostocie!
Uczęszczając do szkoły średniej, często wybieraliśmy się na rajdy w okolice Magury Małastowskiej, czyli właśnie na tereny Łemkowskie. W wyniku akcji "Wisła" zaraz po II Wojnie Światowej ludność tych terenów została wysiedlona i w latach osiemdziesiątych zaludnienie było bardzo małe. Tylko nieliczne rodziny powróciły w rodzinne strony.
Jeśli ktoś chciałby jednym słowem określić ichniejszą kuchnię, to można by powiedzieć, że jest stosunkowo prosta. W tej prostocie jest jednak siła i ogromny potencjał. W łemkowskiej kuchni nic nie może się zmarnować - wszelkie skarby (między innymi w postaci warzyw i owoców) z przydomowych ogródków i pobliskich lasów, były wykorzystywane do tworzenia różnych potraw. Ziemniaki, grzyby, jajka, mąka, mleko oraz mięso (przede wszystkim, chociaż nie tylko) z wieprzowiny.
Jeśli zaś chodzi o przyprawy, to charakteru nadawały kawałki słoniny oraz... sól. Na stole pojawiały się też na przykład: kasza z masłem albo placuszki z jasnej mąki, które jadło się z dodatkiem kwaśnego mleka, podobnie zresztą jak młode ziemniaczki. Świeże warzywa i owoce smakowały znakomicie, więc tak naprawdę nie było potrzeby dodawania do nich przypraw. Mięsa nie pojawiały się na stole zbyt często, zwykle kojarzyły się one ze specjalnymi uroczystościami. Typowym, niedzielnym posiłkiem był więc na przykład rosół z kury. Popularna była też zupa kminkowa.
Czosnek niedźwiedzi - bieszczadzki skarb
Jeśli chodzi o ziemniaki, to dużą popularnością cieszyły (wciąż wykonuje się je w wielu domostwach!) tak zwane hałuszki. To tarte ziemniaki z mąką oraz cebulą, które odciska się w dłoniach, a następnie "wrzuca" na wrzątek. Oryginalna, smaczna i prosta potrawa, która doskonale reprezentuje kulturę kulinarną Łemkowszczyzny.
Deser - pozycja obowiązkowa na każdym stole
W kuchni łemkowskiej, z resztą jak w każdej, nie może zabraknąć słodkości! Na deser serwowano zwykle ciasto drożdżowe, które posypane było kruszonką. Zamiast nadzienia podawało się go z dodatkiem maślanki - kompozycja idealna, a co więcej niezbyt "ciężka", jak to bywa w przypadku niektórych ciast z kremem. Nie można zapomnieć też o sezonowych owocach, prosto z ogrodu. Chyba wszyscy wiedzą, że nie ma nic lepszego, niż zerwane bezpośrednio z krzaka truskawki albo maliny.
Łemkowszyzna od kuchni – smaczna, ale też zdrowa!
Warto mieć na uwadze, że owoce i warzywa, zwłaszcza uprawiane samodzielnie, są nie tylko smaczne, ale też bardzo zdrowe. A na łemowskich stołach było i jest ich pod dostatkiem. Dwa lata temu pojechałam tam z kamerą - chciałam w swoim programie pokazać Łemkowszczyznę od strony kulinarnej. Mam nadzieję, że mi się udało.
Podzielę się z wami prostym przepisem na zupę - Ciurkę Łemkowską. Nie obawiajcie się, nie potrzebujecie wielu składników ani dużo czasu, by ją przygotować. Mogę wam za to zagwarantować, że jej smak na pewno zadziwi was oraz tych, z którymi się nią podzielicie.
Ciurka łemkowska
Niezbędne składniki:
- 1½ l wywaru wołowego lub drobiowego
- 3 cebule
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka mąki
- 100 g sera białego
- 150 ml śmietany
- ½ bułki razowej
- kilka listków pokrzywy
- kilka listków melisy
- sól
- pieprz
Opis przygotowania:
- Cebule obrać, pokroić w drobną kostkę i zeszklić na maśle. Oprószyć mąką i lekko zrumienić. Zalać wywarem wołowym.
- Do sera dodać śmietanę, dobrze wymieszać. Zahartować gorącym bulionem i wlać do garnka z zupą.
- Poszarpać i wrzucić bułkę. Przyprawić solą i pieprzem. Dodać posiekaną pokrzywę i melisę. Wymieszać, zagotować i od razu podawać. Można udekorować listkami melisy.