Dlaczego warto częściej jeść owoce morza
Wielu Polaków wciąż traktuje je z "pewną nieśmiałością", dlatego na naszych stołach rzadko pojawiają się krewetki, ostrygi, homary czy ośmiornice. Warto jednak brać przykład z mieszkańców krajów śródziemnomorskich, gdzie tego typu specjały stanowią ważny element diety. Owoce morze są bowiem skarbnicą cennych składników odżywczych, pozytywnie wpływających na zdrowie.
8 powodów, aby jeść więcej owoców morza
Wielu Polaków wciąż traktuje je z "pewną nieśmiałością", dlatego na naszych stołach rzadko pojawiają się krewetki, ostrygi, homary czy ośmiornice. Warto jednak brać przykład z mieszkańców krajów śródziemnomorskich, gdzie tego typu specjały stanowią ważny element diety. Owoce morze są bowiem skarbnicą cennych składników odżywczych, pozytywnie wpływających na zdrowie.
Sposób na długowieczność
Naukowcy nie mają wątpliwości, że dieta bogata w ryby i owoce morze pomaga znacznie przedłużyć życie. Udowadnia to m.in. analiza jadłospisu mieszkańców Okinawy, japońskiej wyspy, która może poszczycić się największym odsetkiem 100-latków. Na 100 tys. przypada ich aż 33. Jakby tego było mało, wyspiarze bardzo rzadko skarżą się na choroby układu krążenia, a także omijają ich problemy nowotworowe.
Zdaniem specjalistów sekretem ich zdrowia i długowieczności jest głównie styl życia oraz przekazywana z pokolenia na pokolenie dieta, bogata m.in. w owoce morza, zastępujące popularne w naszej części świata czerwone mięso.
Cenne tłuszcze
Owoce morza są skarbnicą nienasyconych kwasów tłuszczowych, które korzystnie wpływają na układ krwionośny, chronią przed zawałem, obniżają ciśnienie krwi, zwiększają stężenie "dobrego" cholesterolu, wzmacniają odporność, poprawiają wygląd włosów, skóry i paznokci, a nawet wykazują działanie antydepresyjne.
Izraelscy naukowcy z uniwersytetu w Hajfie udowodnili, że te cenne związki skutecznie pomagają też w... rozstaniu się z nałogiem tytoniowym. Palacze mają bowiem zaniżony poziom nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Skuteczny afrodyzjak
Owoce morza od wieków uchodzą za jeden z najpotężniejszych "dopalaczy". Na uwagę zasługują zwłaszcza ostrygi - bardzo bogate źródło podnoszącego poziom testosteronu cynku. Jego niedobór może przyczyniać się do obniżenia poziomu testosteronu, co negatywnie wpływa na sprawność seksualną mężczyzn i ich zdolności rozrodcze. Morskie mięczaki są także bogate w regulujący gospodarkę hormonalną kwas asparaginowy.
Skutecznym afrodyzjakiem są również krewetki, które popularność zawdzięczają smacznemu mięsu i niskiej zawartości tłuszczu.
Cynkowa siła
Małże i ostrygi są jednym z najbogatszych naturalnych źródeł cynku - bardzo ważnego uczestnika procesów zachodzących w naszym organizmie. Jego niedobór skutkuje stanami depresyjnymi, uczuciem ciągłego zmęczenia, brakiem apetytu, spadkiem odporności, a w efekcie częstymi infekcjami i przeziębieniami. Często borykamy się wówczas z wypadaniem włosów lub łamliwością paznokci. Symptomem braku ważnego mikroelementu bywa również utrata smaku i węchu (cynk pomaga aktywować części mózgu, które odpowiedzialne są za przetwarzanie informacji o tych zmysłach). Mamy też kłopot, żeby utrzymać prawidłową masę ciała.
Źródło białka
Owoce morza dostarczają łatwo przyswajalnego i pełnowartościowego białka, świetnie zastępującego zwierzęce, co powinny docenić osoby stosujący dietę wegeteriańską.
W mięsie ostryg czy homara znajdziemy niemal wszystkie niezbędne aminokwasy, w stosunku zbliżonym do tego, jaki najbardziej odpowiada zapotrzebowaniu człowieka. Wśród nich m.in. lizynę (niezbędną mięśniom i kościom, poprawiającą koncentrację umysłową, uczestniczącą w produkcji hormonów, przeciwciał i enzymów, a także łagodzącą objawy infekcji), metioninę (pomaga w odtruwaniu organizmu i oczyszczaniu go ze szkodliwych toksyn) czy cysteinę (jej niedobór przejawia się np. rozdwajaniem końcówek włosów czy łamliwością paznokci).
Zdrowa dieta
Zaletą owoców morza, oprócz ich bogatego w cenne mikroelementy składu, jest także niska kaloryczność, dlatego tego typu przysmaki mogą bez przeszkód trafiać do jadłospisu osób walczących z nadmiarem kilogramów.
Nic dziwnego, że krewetki czy ostrygi znajdziemy dietach stosowanych przez gwiazdy show-biznesu.
- Wyeliminowałam całkowicie węglowodany oraz większość owoców. Jadłam tylko warzywa i chude mięso, przede wszystkim ryby i owoce morza. Ten rodzaj diety bardzo mi odpowiadał i wcale nie cierpiałam, stosując ją - przekonywała niedawno w "Przyjaciółce" Katarzyna Figura.
Bogactwo selenu
Kraby, homary, langusty i krewetki dostarczają solidnej dawki selenu - pierwiastka niezbędnego do wytwarzania wielu enzymów (przede wszystkim peroksydazy glutationowej chroniącej przed szkodliwym działaniem wolnych rodników), a także zapewniającego właściwe funkcjonowanie systemu odpornościowego i stymulowanie go do obrony przed infekcjami czy toksynami.
Selen razem z magnezem troszczy się o układ krążenia, chroniąc m.in. przed zawałem serca. Ma dobroczynny wpływ na naczynia krwionośne i zapobiega miażdżycy. Jest ważny dla każdej z płci. Na kobiety działa korzystnie w czasie menopauzy, łagodząc uderzenia gorąca i inne typowe dla tego okresu dolegliwości. Mikroelementu potrzebują również mężczyźni, ponieważ odgrywa istotną rolę w podtrzymaniu sprawności seksualnej.
Skarbnica jodu
Owoce morza to bardzo bogate źródło mikroelementu niezbędnego do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, zwłaszcza tarczycy. Jod uczestniczy w syntezie dwóch produkowanych przez nią hormonów: tyroksyny i trójjodotyroniny, odgrywających kluczową rolę w regulacji metabolizmu oraz prawidłowego działania układu nerwowego, serca i mięśni.
Szacuje się, że w organizmie co trzeciej Polki występuje niedobór tego pierwiastka. Jest on potrzebny przede wszystkim w okresie ciąży, pomagając zapobiegać wadom rozwojowym płodu.
RAF/mp/WP Kuchnia