Aronia przeciw chorobom cywilizacyjnym
Barwi ręce, w smaku jest kwaśna i cierpka. Ale czy warto z niej rezygnować? Absolutnie nie! Aronia uważana jest za najzdrowszy owoc jagodowy na świecie. Poza tym można z niej wyczarować fantastyczne dania. O tym, w jaki sposób możemy wykorzystać aronię, rozmawiamy z lek. med. Katarzyną Bukol-Krawczyk, specjalistką medycyny rodzinnej, dietetykiem klinicznym i sportowym Centrum Medycznego ENEL-MED, członkiem Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością i Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Praktycznej Terapii Otyłości.
- Mówi się, że aronia, czyli kuzynka jarzębiny, to prawdziwe zdrowotne dobrodziejstwo?
- W profilaktyce chorób cywilizacyjnych warto sięgnąć do naturalnych składników. Szczególnie cenne są właśnie jagodowe owoce aronii czarnej - krzewu odpornego na choroby i szkodniki, niewymagającego więc stosowania pestycydów w formie oprysków. Niepotrzebne jest również nawożenie, ponieważ roślina doskonale znosi trudne warunki glebowe i suszę. Uprawa aronii jest zatem bioekologiczna, a owoce nie kumulują pierwiastków ciężkich. W owocach aronii występują zarówno antyoksydanty, garbniki, witaminy C, B2, B6, E, PP, P, jak i składniki mineralne takie jak: miedź, kobalt, bor, lit, mangan, molibden będące dla człowieka pierwiastkami śladowymi. Jagody aronii zawierają najwięcej silnie antyoksydacyjnych polifenoli (nawet 4 razy więcej niż czarna porzeczka), a to właśnie one decydują o jej szczególnych właściwościach.
- Mimo tych zalet wiele osób nie sięga po aronię, ponieważ jest dla nich zbyt cierpka.
- W owocach aronii najwięcej jest procyjanidów – tanin. To one decydują o cierpkim smaku owoców.
- Są cenne?
- Mają silne działanie ściągające, dlatego mogą być stosowane przeciw obrzękom oraz krwawieniu w przypadku drobnych skaleczeń. Skuteczne są również w leczeniu biegunki, zatruć pokarmowych oraz choroby wrzodowej, ale należy pamiętać, że w dużych ilościach drażnią przewód pokarmowy, a ich metabolizm jest toksyczny dla wątroby. 25 proc. wszystkich polifenoli aronii stanowią antocyjany – to one wpływają na barwę owoców, a ich stężenie jest tak duże, że nawet dwudziestokrotnie rozcieńczony sok nadal ma niebieskoróżową barwę. Antocyjany uwalniają tlenek azotu rozszerzający naczynia krwionośne, hamują także zlepianie się płytek krwi, czyli tworzenie blaszek miażdżycowych. Ponadto obniżają poziom złego cholesterolu i trójglicerydów oraz wpływają na obniżenie ciśnienia krwi poprzez regulację poziomu hormonu angiotensyny. Są więc szczególnie polecane osobom z chorobą wieńcową, miażdżycą czy nadciśnieniem. Korzystnie działają również na poziom glukozy i insuliny. Udowodniona jest również skuteczność aronii w
profilaktyce raka jelita grubego, a być może również raka piersi. Owoce zmniejszają także skutki uboczne terapii przeciwnowotworowych. Obecność litu działa uspokajająco i antydepresyjnie.
- Najpopularniejszy jest sok z aronii. Jak najlepiej go spożywać?
- Największe stężenie aktywnych substancji występuje właśnie w świeżym soku z aronii. Zaleca się jednak spożywanie nie więcej niż szklanki dziennie. Soki mieszane, np. z jabłkowym chętniej piją dzieci, ze względu na mniej cierpki smak.
- A jeśli nie po sok, to po co warto jeszcze sięgać?
- Przetwory jak konfitury czy dżemy z dodatkiem aronii również są godne polecenia. W Ameryce Północnej, skąd pochodzi aronia, Indianie przygotowywali pemmican – pożywną pastę z suszonego mięsa, tłuszczu i owoców aronii. Wciąż trwają badania nad sposobami wykorzystania aronii, np. w produkcji przetworów mięsnych czy chleba z dodatkiem wytłoków z aronii, które pozostają po wyciśnięciu soku. Byłaby to żywność funkcjonalna, o dodatkowych działaniach prozdrowotnych.
ml/mmch/kuchnia.wp.pl