Angielskie biskwity – jak to zrobić?
Biszkoptowymi omlecikami z bitą śmietaną podobno zajadała się brytyjska królowa Wiktoria, znana koneserka słodkości. I trudno się dziwić słynnej monarchini, ponieważ biskwity to specjał zachwycający smakiem oraz delikatnością. Ciastka mają też jeszcze jedną zaletę – ich przygotowanie naprawdę nie jest trudne.
Biszkopt pochodzi prawdopodobnie z Hiszpanii, jednak to mieszkańcy Wysp Brytyjskich najbardziej przyczynili się do jego spopularyzowania. Najstarsza zachowana receptura przysmaku (ciasta wyrabianego z mąki, cukru i jajek, doprawianego anyżem i nasionami kolendry) pochodzi z książki Gervase’a Markhama "The English Huswife, opublikowanej po raz pierwszy w Londynie w 1615 roku.
Jednak ówczesny biszkopt miał niewiele wspólnego ze współczesnymi wypiekami tego typu. Przede wszystkim był bardzo twardy. Puszystości nabrał dopiero w XVIII wieku, gdy piekarze i cukiernicy zaczęli ubijać jajka używane do przygotowywania ciasta, a z czasem także wzbogacać je proszkiem do pieczenia czy octem.
W XIX-wiecznej Anglii biszkopt cieszył się już ogromną popularnością. Nie wiadomo, kto pierwszy wpadł na pomysł, by z tego ciasta wypiekać małe placuszki i przekładać je bitą śmietaną, ale specjał, nazwany w Polsce biskwitem (od angielskiego słowa biscuit oznaczającego po prostu ciastko lub herbatnik), szybko zdobył rzesze miłośników. Ponoć zaliczała się do nich królowa Wiktoria, która uwielbiała słodkości i jadała biszkoptowe przysmaki każdego dnia, punktualnie o godz. 16.
Błyskawiczny przepis na brownie. Sekretem jest jeden składnik
Biskwity ceniono także w międzywojennej Polsce, można je było znaleźć w ofercie wielu cukierni i kawiarni. Nie zniknęły z nich nawet w kryzysowych czasach PRL-u. Dziś po te biszkoptowe przekładańce sięgamy trochę rzadziej, a szkoda, bo są pyszne i łatwe do przygotowania.
Biskwity – lista składników
Jak wszystkie wyroby cukiernicze, także biskwity wymagają użycia składników dobrej jakości. Duże znaczenie ma przede wszystkim mąka. Do przygotowania ciasta biszkoptowego najlepiej użyć pszennej typu 450, wytwarzanej z centralnej części ziarna – bielma mącznego i charakteryzującej się wysokim stopniem przemiału, dzięki czemu jest nie tylko śnieżnobiała, ale również miałka i delikatna. W biskwitach wykorzystuje się także odrobinę mąki ziemniaczanej, która nada ciastu pożądanej wilgotności.
Równie ważna jest jakość jajek. Dobrze, gdyby były jak największe i pochodziły ze sprawdzonej wiejskiej hodowli. Jeśli nie mamy dostępu do takich naturalnych produktów, wybierzmy w sklepie jajka oznaczone cyfrą 1, pochodzące od kur z wolnego wyboru.
Warto też sprawdzić ich świeżość, zanurzając w zimnej wodzie. Gdy jajko natychmiast opadnie poziomo na dno, możemy je wykorzystać bez żadnych obaw. Jeśli "stoi" na dnie, unosząc się trochę w kierunku powierzchni, nie jest już pierwszej świeżości, ale prawdopodobnie nadaje się do konsumpcji, choć niekoniecznie do przygotowania biskwitów.
Jajka należy wyjąć z lodówki trochę wcześniej, gdyż w momencie przygotowywania ciasta powinny mieć temperaturę pokojową.
Przepis na biskwity
Rozbijamy trzy jajka, oddzielając białka od żółtek. Biała przelewamy do miski, dodajemy szczyptę soli, po czym ubijamy na sztywną pianę. Nie przerywając ubijania dosypujemy powoli drobny cukier (3 łyżki) oraz cukier waniliowy (łyżeczka). Następnie dodajemy żółtka, po jednym, a także kilka kropli octu lub soku z cytryny. Cały czas ubijamy lub miksujemy. Na koniec dosypujemy przesiane i zmieszane mąki: pszenną (3 łyżki) i ziemniaczaną (łyżka). Masę mieszamy drewnianą łyżką.
Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Łyżką wykładamy ciasto, tworząc okręgi o średnicy ok. 10 cm, nie za blisko siebie, gdyż biszkopt poszerza objętość w czasie pieczenia. Umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 180 st. Pieczemy ok. 6-7 minut. Nie dłużej, bo "przeciągnięte" placuszki mogą później pękać.
Biszkopty od razu wyjmujemy z piekarnika, ściągamy z blachy (w razie potrzeby podcinając delikatnie nożem) i delikatnie zginamy w połowie. By zachowały ten kształt wsuwamy je np. do szklanki. Pozostawiamy do wystudzenia.
W tym czasie przygotowujemy bitą śmietanę. To proste zadanie – do schłodzonej w lodówce miski, najlepiej metalowej, wlewamy zimną śmietanę 30- lub 36-procentową i ubijamy mikserem, początkowo na najniższych, później najwyższych obrotach. Pod koniec, nie przerywając ubijania, dosypujemy cukier puder (około 2-3 łyżki). Bita śmietana powinna być bardzo sztywna.
Nadziewamy nią nasze biszkoptowe placuszki. Dodajemy świeże owoce (borówki, truskawki, maliny, jeżyny, jagody, kiwi, mandarynki), dekorujemy listkiem mięty i gotowe!