Niedoceniana kiszona kapusta
Jest tania i dostępna o każdej porze roku. Warto ją podjadać, bo zawiera mnóstwo witamin i biopierwiastków. Kiszona kapusta jest zdecydowanie zdrowsza niż surowa, czy gotowana.
Jest tania i dostępna o każdej porze roku. Warto ją podjadać, bo zawiera mnóstwo witamin i biopierwiastków. Kiszona kapusta jest zdecydowanie zdrowsza niż surowa, czy gotowana.
W kiszonej kapuście znajdziemy spore ilości witaminy B12, która wpływa pozytywnie na stan naszego umysłu, daje uczucie radości poprawiając nam nastrój i wzmacnia odporność na stres. Do tego koi nerwy, przyspiesza wykorzystanie żelaza oraz odpowiada za budowę czerwonych krwinek. Działa też odmładzająco. Przyczynia się do wzrostu komórek i odbudowy tkanki kostnej.
Znajdziecie w niej także pridoksyny, czyli witaminy B6, które odpowiadają za właściwą przemianę białek. Niacyna, czyli witamina PP, także znajduje się w kwaszonej kapuście, a odpowiada ona m.in. za ogólną przemianę materii i nasz dobry nastrój. Do tego zajadając ją, fundujecie sobie solidną dawkę witaminy C. Wzmacniacie w ten sposób swój układ odpornościowy i produkcję hormonów.
Spora ilość potasu może działać moczopędnie, ale ma właściwości odkwaszające. Do tego dodajcie jeszcze żelazo, magnez i cynk, które wpływają na procesy krwiotwórcze, siłę mięśni i serca oraz wydolność umysłową. Z badań naukowych wynika także, kiszona kapusta sprzyja profilaktyce i zwalczaniu chorób raka.
Już nasze babcie wiedziały o leczniczych właściwościach kiszonej kapusty. Rozcieńczony kwas wykorzystywano na wrzody żołądka i wrzody na dwunastnicy. Wystarczyło łyżeczkę soku z kiszonki rozcieńczyć 6 łyżkami wody i pić po jednej łyżce co godzinę (w przerwach, co 2 godziny, zajadając po łyżce świeżego twarogu).
Odciśnięta kapusta kiszona zmieszana z cebulą, kminkiem i olejem była zalecana cierpiącym na szkorbut, choroby żołądka, chroniczne zaparcia i przy zmniejszonej ilości czerwonych ciałek krwi. Na kaca wciąż jeszcze zaleca się wypicie pół szklanki soku z kiszonej kapusty. Natomiast dwie szklanki kwasu podobno likwiduje zatrucia pokarmowe. Po wymiotach zalecano też zjedzenie pełnego talerza odciśniętej kiszonki polanej olejem.
Wiele osób unika jedzenia kapusty, gdyż po jej zjedzeniu ma gazy. Powodem nie jest jednak samo danie, ale toksyny zalegające w jelitach, które należałoby oczyścić. Łagodniejszym sposobem niż wielokrotna lewatywa będzie włączenie do diety soku marchwiowego. Po oczyszczeniu jelit w pełni można cieszyć się zaletami wynikającymi z jedzenia kiszonej kapusty. Tym bardziej, że jest niskokaloryczna, bo 100 g to zaledwie 20 kcal. Taka dawka pokrywa ponad 20 proc. dziennego zapotrzebowania człowieka na witaminę C.
Prawidłowe kiszenie kapusty ma pewne zasady. Początkowo należy ją ubijać i układać w beczkach lub naczyniu kamionkowym. Jako przyprawy dodajemy kminek, kwaśne jabłka, liście laurowe i sól. Wstępna fermentacja pod przykryciem powinna potrwać ok. 3-5 dni. Dopiero po tym czasie można ją na ścisło przełożyć do słoików. Sposobów późniejszego podania jest wiele. Idealnie smakuje jako dodatek do surówek, w wersji zapiekanej, smażonej, czy jako farsz np. do pierogów.
qk
Fot: Wikimiedia Commons/Alina Zenowicz/cc 2.0/at/sa