Kulinarny przewodnik po rodzajach jesiennej dyni
Podpowiadamy, którą najlepiej wybrać do przygotowania zupy i innych potraw.
Dyniowe szaleństwo
Razem z jesienią przyszedł sezon na dynie. Na targach możemy znaleźć pękate olbrzymy, które z trudem można unieść, maleńkie kolorowe ozdobne tykwy, małe, mocno pomarańczowe idealne na zupę albo te w kształcie cebuli. Jak się w tym wszystkim połapać? Która dynia jest idealna na purée i do wypieków, a która ukaże swoje walory najlepiej w zupie? Oto praktyczne porady, dlaczego jesienią warto sięgać po ten produkt i jak dobrać odmianę dyni do potrawy.
Sekrety dyni
Jeśli do tej pory nie mieliśmy okazji spróbować smaku dyni, warto przekonać się do jej cennego składu. O walorach tego pięknego warzywa można dużo powiedzieć. Po pierwsze jest niskokaloryczna, po drugie zawiera spore dawki witamin (m.in. A, B, C, i E) oraz potasu, który bardzo korzystnie wpływa na ciśnienie krwi. Znajdziemy w niej oczywiście karoten, czyli przeciwutleniacz hamujący szkodliwe procesy i zmniejszający ryzyko wystąpienia nowotworu żołądka, raka piersi, płuc i jelita grubego. To tylko niektóre z jej plusów. Indianie wierzyli w jej prozdrowotne działanie. Była uznawana za lek na wszelkie choroby i pozwalała według nich zachować młodość. Na świecie jest 760 gatunków dyń. Coraz częściej różne odmiany pojawiają się na polskich straganach, ale sprzedawcy nie zawsze wiedzą, co tak naprawdę mają w ofercie i do czego polecić konkretną dynię. Najpopularniejsze gatunki spotykane u nas to
hokkaido, piżmowa, prowansalska, makaronowa i dynia zwyczajna.
Hokkaido
To jedna z najpopularniejszych odmian dyni. Jest nieduża i zazwyczaj waży ok. 1-3 kilogramy. Ma intensywnie pomarańczową skórkę, a kształtem przypomina cebulę. Jej miąższ jest zwarty i dość suchy. Co ważne, ma jadalną skórkę, która robi się miękka podczas obróbki termicznej. Po upieczeniu nie zmienia formy, dlatego idealnie prezentować się będzie w sałatce, wcześniej pokrojona w kostkę. Praktycznie nadaje się do wszystkich wyzwań kulinarnych.
Muszkatałowa
Dynia ta funkcjonuje również pod nazwą muscat oraz dynia prowansalska i cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Ma dość płaski kształt z wyraźnymi żebrami, skórkę ciemnozieloną, miejscami pomarańczową. Wyróżnia ją intensywnie pomarańczowy miąższ i charakterystyczny, słodki zapach, który może kojarzyć się z wonią melona. Kucharze i kulinarni eksperci polecają ją do puree i wszelkich wypieków. Warto użyć jej także do przygotowania soków (można ją bowiem jeść na surowo), ale najlepiej smakuje w formie zupy, która kusi delikatnie słodkim smakiem.
Makaronowa
Łatwo ją rozpoznać po lekko podłużnym kształcie. Ma żółto-zieloną bądź wyraźnie żółtą skórkę. Jak sama nazwa wskazuje, po upieczeniu lub ugotowaniu przypomina spaghetti. Gotować należy ją w całości z lekko nakłutą skórką. Po wystudzeniu i przekrojeniu jej miąższ zamienia się w nitki. Nadaje się do zapiekania, sosów, bądź do przygotowania pysznych placków.
Piżmowa
Dynia piżmowa (butternut) to odmiana, która z wyglądu przypomina gruszkę. W jej wnętrzu znajduje się małe gniazdo nasienne, a miąższ ma wyraziście piżmowy zapach. Miękka skórka zdecydowanie ułatwia obieranie warzywa, co może być ułatwieniem dla kuchennych amatorów, a wprawionym kucharzom przyśpieszyć pracę. To bardzo uniwersalna odmiana - można przyrządzić z niej zarówno słodkie propozycje, jak serniki czy placuszki, a także pikantne puree. Dynię warto również zamarynować i dołączyć do zimowych zapasów w słoikach.
Zwyczajna
Dynia zwyczajna to z kolei okaz, który znamy wszyscy. To te ogromne dynie, które osiągają wagę nawet do 45 kilogramów. Mają bardzo subtelny i niezbyt charakterystyczny smak. Jednak przy takim urodzaju i smaku innych gatunków, traktowana jest jako ta najmniej wyszukana. Warto się w nią zaopatrzyć, aby przygotować zjawiskowe lampiony w duchu Halloween.
Magdalena Pałkus/saladbook.com.pl