Amarantus - zdrowie zamknięte w nasionach
W ostatnich latach w kuchni robi prawdziwą furorę, choć tak naprawdę należy do najstarszych roślin uprawnych świata. Ma w sobie więcej żelaza niż szpinak, a zawartością błonnika bije na głowę otręby owsiane. Warto regularnie sięgać po amarantus.
- Amarantus, zwany również szarłatem wyniosłym, jest znany od tysięcy lat. Pochodzi z kontynentu amerykańskiego. Początkowo był uprawiany, spożywany i kultywowany przez Azteków, Majów i Inków. W tych kulturach był, obok fasoli i kukurydzy, najważniejszym artykułem spożywczym. Do Europy został sprowadzony w XVI wieku jako roślina ozdobna. W kolejnych latach kolonizował Chiny i Indie, gdzie stał się jedną z ważniejszych upraw. Dziś amarantus uprawiany jest niemal na całym świecie - w USA, Ameryce Południowej, Chinach i Rosji. Największym plantatorem w Europie podobno są Czechy - opowiada Anna Słomkowska, dietetyk medyczny i sportowy.
Roślina XXI wieku
Badania dowodzą, że nasiona amarantusa pod względem zawartości najważniejszych substancji odżywczych przewyższają większość tradycyjnych zbóż. Między innymi dlatego eksperci żywności FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa) określają szarłat jako roślinę XXI wieku. Jakie więc właściwości zdrowotne mają niewielkie ziarna tej egzotycznej rośliny?
- Amarantus to roślina o wysokiej wartości żywieniowej. Coraz częściej zastępuje tradycyjne zboża takie jak pszenica czy żyto. Nie zawiera glutenu i może być z powodzeniem składnikiem diety osób z celiakią lub innymi chorobami, na przykład Hashimoto, w których należy ograniczyć lub wyeliminować gluten - tłumaczy Anna Słomkowska. - Amarantus to także bardzo dobre źródło białka o wysokiej zawartości lizyny i aminokwasów siarkowych. Ze względu jednak na leucynę - aminokwas występujący w nim w nadmiarze (tzw. aminokwas ograniczający) - amarantus warto mieszać ze zbożami w celu osiągnięcia lepszej wartości odżywczej. Wysoka zawartość magnezu – minerału kojącego nerwy, wspomagającego pracę serca oraz warunkującego prawidłową przemianę węglowodanów – sprawia, że 100 g nasion pokrywa 1/3 dziennego zapotrzebowania na ten składnik. Z uwagi na wysoką zawartość jedno- i wielonienasyconych kwasów amarantus pomaga obniżyć poziom cholesterolu LDL, a podwyższyć poziom HDL. Niebagatelna cechą tej rośliny jest jej wpływ na
opóźnienie starzenia się komórek. Dzięki zawartości dobroczynnego węglowodoru - skwaleu. Skwalen poza amarantusem naturalnie występuje w warstwie tłuszczowej skóry, oliwie z oliwek i tłuszczu z wątroby rekina. Przypisuje się mu właściwości antybakteryjne i w połączeniu z antyoksydantami - przeciwstarzeniowe - mówi Anna Słomkowska.
Ze względu na swoje właściwości skwalen wykorzystywany jest do produkcji leków przeciwmiażdżycowych i geriatrycznych, znajduje zastosowanie jako składnik kosmetyków. Nasiona szarłatu zawierają też od 5 do 9 proc. tłuszczu o bardzo dobrym składzie biologicznym, z dużym udziałem nienasyconych kwasów tłuszczowych, wśród których przeważa kwas linolowy (ponad 60 proc.) oraz oleinowy (ponad 20 proc). Kolejne ważne składniki amarantusa to tokoferole i tokotrienole – silne przeciwutleniacze, pochodne witaminy E.
Amarantus w kuchni
Roślinę tę wykorzystuje się nie tylko w kosmetyce i przemyśle farmaceutycznym, ale w coraz ciekawszych odsłonach w kuchni. Amarantus dostępny jest w postaci ziarna, płatków, mąki i tzw. poppingu, czyli ziarna prażonego, które można też zrobić samodzielnie, prażąc ziarenka na suchej patelni. W tej ostatniej wersji ma lekko orzechowy smak i można wykorzystywać go na różne sposoby - na słodko i w wersji wytrawnej. Jest bardzo wartościowym dodatkiem nawet do tradycyjnych potraw - do kotletów czy gołąbków. Chcąc przygotować go na słodko, wystarczy dodać owoce czy ulubiony jogurt.
- Amarantus może być dodatkiem do wypieków ciast i pieczywa oraz do jogurtów i deserów. Warto dodać go do diety dziecka np. zamiast płatków śniadaniowych - podpowiada Anna Słomkowska.
ml/mmch/kuchnia.wp.pl