Zapomnij o odtłuszczonym UHT. Nigdy nie zgadniesz, który typ mleka jest najzdrowszy
Kilka dekad temu największą obawą osób dbających o zdrowie była zbyt wysoka ilość tłuszczu w diecie. Głośno było o badaniach dotyczących poziomu cholesterolu. Wtedy ludzie zaczęli uważać na tłusty nabiał, w tym również mleko. Z czasem popularne stały się jogurty light i mleko 0 proc. tłuszczu, nie wspominając o mleku UHT, które zdominowało rynek. Z kolei w ostatnich latach coraz więcej dorosłych sięga po mleko bez laktozy. Wszystko to jest wynikiem przekonań na temat wpływu mleka na nasze zdrowie. By nie wybierać po omacku, poprosiliśmy dietetyczkę, Monikę Stromie-Złomaniec z Dietosfera.pl, by podpowiedziała nam, które mleko najlepiej wybrać i dlaczego.
Tłuste czy odtłuszczone? Odpowiedź jest dość prosta – jeśli nie zależy nam na czerpaniu z bogactwa witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, czyli A, D i E zawartych w mleku, możemy wybrać odtłuszczone. Jednak wówczas trzeba liczyć się z tym, że mleko to ma znacznie mniej wartości. Jeśli zaś wybieramy mleko odtłuszczone z myślą o dbałości o sylwetkę lub w trosce o poziom cholesterolu warto pamiętać, że nie tylko w mleku jest tłuszcz. Aby nie pozbawiać się wspomnianych witamin, można zredukować ilość tłuszczu w diecie zamieniając mięso smażone na duszone, lub zwrócić uwagę ile tłuszczu jest w produktach pozornie nietłustych, np. ciastach i innych słodkościach. Dobrym rozwiązaniem jest też wybieranie mleka 1,5 – 2 proc. zamiast 3,2 proc. Tym sposobem spożywamy produkt jednak chudszy, ale równe wartościowy, szczególnie kiedy porównamy zawartość witamin A, D, E w mleku 0,5 proc. a 2 proc. Przykładowo: witaminy E w mleku 2 proc. jest aż siedem razy więcej niż w mleku 0,5 proc., a witamin D oraz A jest dwukrotnie więcej.
Co ciekawe, jak podaje independnet.co.uk, badanie z udziałem szwedzkich kobiet dowiodło, że spożywanie mleka odtłuszczonego nie miało wpływu na ryzyko otyłości. Znaczenie okazała się mieć jego ilość – paradoksalnie im więcej kobiety piły mleka, tym mniejsze było ryzyko przytycia. Jednocześnie w USA przeprowadzono badania, które udowodniły, że zamiana mleka tłustego na chude nie ma wpływu na utrzymanie szczupłej sylwetki.
UHT vs. mleko z butelki
Mleko dostępne w sklepach, bez znaczenia czy stoi na półkach, czy w lodówkach, jest pasteryzowane. Oznacza to, że poddano je działaniu wysokiej temperatury w celu wyeliminowania drobnoustrojów. Jednak jest spora różnica między mlekiem pasteryzowanym oznaczonym skrótem UHT od mleka świeżego z butelki. W przypadku tego drugiego pasteryzacja jest łagodna, a mleko na początku poddawane jest mikrofiltracji. Dzięki temu, choć jest bezpieczne pod względem mikrobiologicznym (nie ma ryzyka zatrucia), a jednak zbliżone jest do mleka surowego – łagodna pasteryzacja nie narusza białka serwatkowego, które m.in. stymulują układ odpornościowy.
Skrót UHT, z angielskiego ultra-high temperature processing, oznacza, że mleko zostało poddane procesowi błyskawicznej sterylizacji. Podgrzane na jedną, dwie sekundy do 135-150 stopni i ochłodzone do temperatury pokojowej jest pozbawione flory bakteryjnej. Oznacza to, że nigdy się nie zsiądzie. Mleko takie ma bardzo długi termin przydatności do spożycia, w nieodpieczętowanym kartonie można je trzymać poza lodówką. Kupując takie mleko, musimy zdawać sobie sprawę, że wysoka temperatura (stosowana przy sterylizacji UHT) wywiera straty niektórych składników m.in. witamin (ok. 10 proc.), również negatywnie wpływa na cechy sensoryczne, zwyczajnie takie mleko smakuje gorzej niż mleko pasteryzowane (to dostępne w lodówkach, z krótkim terminem przydatności do spożycia).
Czy laktoza robi różnicę?
Faktem jest, że z wiekiem trawienie laktozy przychodzi nam z większym trudem. Za to zadanie odpowiedzialny jest enzym laktaza. Jednak jeśli jako dorośli ludzie nie czujemy się gorzej po spożyciu mleka czy produktów zawierających laktozę, nie ma potrzeby zamieniać zwykłego mleka na droższe mleko bez laktozy. Postępując w ten sposób bez wyraźnego powodu, możemy doprowadzić do sytuacji, w której nasz organizm przestanie tolerować laktozę, ponieważ znacząco obniży się produkcja enzymu laktazy. Wniosek? Ulegając modzie na produkty lactose free nietolerancję na ten składnik możemy sobie zafundować.