Trzydaniowy obiad rujnuje organizm?
Biesiadowanie mamy we krwi. I choć w tygodniu na długie zasiadanie do stołu w rodzinnym gronie brakuje czasu, gdy przyjdzie weekend albo święta, na stół wjeżdża trzydaniowy obiad. Rodzinne posiłki, wydawane zwykle przez dziadków, rodziców lub teściów, potrafią odbić się na zdrowiu i sylwetce.
- Obiad jest bardzo ważnym posiłkiem, w którym powinniśmy dostarczyć białko, węglowodany oraz porcję witamin i błonnika. Ważna jest pora dnia, w której go spożywamy. Na pewno nie powinno być to później niż o godzinie 17 oraz nie wcześniej niż o 13 – mówi dr Anna Senderska, internista, dietetyk CM ENEL-MED.
Rodzinna tradycja
Niedzielne obiady są piękną rodzinną tradycją, swoistym rytuałem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Obowiązkowo składają się z dwóch głównych posiłków. Pierwsze danie to nie lekka przystawka, a treściwa zupa. W świąteczny dzień jest to zwykle domowy rosół z makaronem. To jedna z tych potraw, którą trudno jest ugotować w małej ilości, więc rodzina z pewnością nie pozostanie głodna. Jednak, by nikt nie narzekał, po pierwszym daniu tradycyjnie pojawia się drugie. W wielu domach to ukochany przez panów schabowy z ziemniakami i surówką. Jeśli schabu nie ma, to drugie danie i tak składa się w części z mięsa – pieczonego kurczaka, kaczki czy żeberek. Gdy wszyscy mają już pełne żołądki, na końcu pojawia się deser okraszony kawą lub herbatą. Po takim zestawie, często trudno oddychać, nie mówiąc o swobodnym poruszaniu się.
Czy więc być wiernym tradycji i jadać tak obfite posiłki? Jeśli tak, to co robić, by nie szkodzić zdrowiu?
- Problem nie leży w ilości dań, lecz w ich objętości i jakości. Obiad może być trzydaniowy, jeśli jego spożycie rozłożymy w czasie - przynajmniej na jedną godzinę – kontynuuje Anna Senderska. - Spożywamy go na siedząco, w spokojnej atmosferze, tak, aby móc się na nim skupić.
*Uważaj na napoje *
Jedząc szybko i łapczywie, często wręcz się zapychamy. Zjedzenie obiadu bez popijania wydaje się wręcz niemożliwe. Jednak specjaliści ostrzegają, że tak postępując, tylko sobie szkodzimy.
- Wodę należy pić przed posiłkiem, w celu zwiększenia wydzielania soków trawiennych, natomiast kompoty - po. Napoje spożywane w trakcie posiłku powodują rozrzedzenie soków trawiennych, tym samym pogarszając jakość trawienia – mówi dietetyk.
Jeszcze bardziej zaszkodzić można sobie popijając obiad zbyt ciepłymi napojami. Okazuje się bowiem, że wszystko, co jest podgrzane powyżej 37 st. C, staje się „martwe”. Tym samym, jeśli "połykamy" zbyt gorące napoje, niszczymy enzymy trawienne, a wtedy żywność - spożyta tuż przed wypiciem gorącego płynu - nie trawi się w odpowiedni sposób. Tak doprowadzamy do zastoju pokarmu w naszym organizmie.
Deser przed obiadem
- Owoce spożywamy kilkanaście minut przed posiłkiem, czas potrzebny na ich opróżnienie z żołądka to zaledwie 20–30 minut. Spożywanie owoców po obiedzie wiąże się z ich zaleganiem, kwaśnieniem i fermentacją. Dlatego, w zależności od tego co wcześniej zjedliśmy, owoce można zjeść dopiero 2-4 godziny po posiłku – wyjaśnia dietetyk.
Może więc, francuskim zwyczajem, zamiast słodkiego deseru postawić na sery?
- Sery podawane są między posiłkami w celu neutralizacji pokarmów o kwaśnym odczynie, oczyszczeniu zębów i kubków smakowych, przygotowując je na odbiór nowych wrażeń smakowych – dodaje Anna Senderska.
ml/mmch