Nigdy nie smaż ryby na tym tłuszczu. Ma to fatalne skutki zdrowotne
Smażona ryba to dla wielu z nas kwintesencja domowego obiadu, szczególnie w piątki. Chociaż technika jej przygotowania wydaje się banalnie prosta, prawda jest taka, że jeden powszechny błąd, popełniany nagminnie w polskich kuchniach, może zamienić zdrowe danie w prawdziwą bombę szkodliwych substancji.
Wielu z nas nie zastanawia się, na jakim tłuszczu smażyć rybę, a to ogromny błąd. Zły wybór oleju może sprawić, że zamiast zdrowego posiłku zjemy coś, co szkodzi naszemu organizmowi. Warto wiedzieć, który tłuszcz naprawdę się do tego nadaje, a którego lepiej unikać.
Chrupiące roladki schabowe skrywają farsz, który nigdy nie zawodzi. Świetnie pasują do nich wszystkie dodatki
Na jakim tłuszczu smażyć rybę, by nie szkodzić zdrowiu?
Smażenie ryby to z pozoru prosta czynność – wystarczy patelnia, filet i odrobina tłuszczu. Jednak to właśnie ten ostatni składnik ma kluczowe znaczenie. Od tego, na jakim tłuszczu smażymy rybę, zależy nie tylko jej smak, ale też to, czy nasz organizm nie zostanie obciążony szkodliwymi związkami.
Najczęstszy błąd to sięganie po tłuszcze, które nie są odporne na wysoką temperaturę. Przykładem jest oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia (extra virgin). Choć zdrowa na zimno, podczas smażenia traci swoje właściwości i zaczyna się palić, wydzielając toksyczne aldehydy. Te związki mogą przyczyniać się do stanów zapalnych i problemów z układem krążenia. Smażenie ryby na takim oleju sprawia więc, że potrawa traci swoje wartości odżywcze, a my nieświadomie spożywamy niebezpieczne substancje.
Jeśli więc zastanawiasz się, na jakim tłuszczu smażyć rybę, postaw na te, które mają wysoką temperaturę dymienia. To one pozostają stabilne nawet przy intensywnej obróbce cieplnej i nie tworzą toksyn.
Jak wybrać odpowiedni tłuszcz do smażenia ryby?
Najlepszym wyborem jest rafinowany olej rzepakowy, który ma neutralny smak i doskonale znosi wysokie temperatury. Dobrze sprawdzi się także olej z awokado – droższy, ale niezwykle stabilny i bogaty w zdrowe tłuszcze jednonienasycone. Ciekawą alternatywą jest olej kokosowy, który nadaje rybie delikatny, lekko egzotyczny aromat.
Wielu kucharzy poleca również masło klarowane. W przeciwieństwie do zwykłego masła, z którego usunięto białka i wodę, nie przypala się ono na patelni. Dzięki temu ryba zyskuje przyjemny maślany aromat i piękną, złocistą skórkę.
Unikaj natomiast tłuszczów o niskiej temperaturze dymienia – jak wspomniana oliwa extra virgin czy olej lniany. Są świetne na zimno, do sałatek lub sosów, ale zupełnie nie nadają się do smażenia.
Błędy, które psują rybę na patelni
Nawet jeśli wybierzesz właściwy tłuszcz, pamiętaj, że na jakim tłuszczu smażysz rybę to nie wszystko. Liczy się też technika.
- Osusz rybę przed smażeniem. Mokry filet w kontakcie z gorącym tłuszczem zaczyna pryskać i trudno go doprowadzić do złocistej, chrupiącej skórki. Wystarczy kilka sekund z papierowym ręcznikiem, by uniknąć tego problemu.
- Kontroluj temperaturę tłuszczu. Jeśli olej jest zbyt gorący, ryba szybko się przypali, a w środku pozostanie surowa. Z kolei zbyt niska temperatura sprawi, że mięso wchłonie tłuszcz i stanie się ciężkostrawne. Najlepszy moment to ten, gdy wrzucony kawałek panierki zaczyna delikatnie się smażyć, ale nie dymi.
- Używaj odpowiedniej patelni. Filety rybne są delikatne, dlatego najlepiej smażyć je na patelni z nieprzywierającą powłoką lub żeliwnej. Dzięki temu nie rozpadną się podczas przewracania.
- Sól dodawaj tuż przed smażeniem. Jeśli zrobisz to zbyt wcześnie, sól wyciągnie wodę z mięsa, przez co stanie się ono suche i twarde.