Poznaj sztuczki cukierników!
Pączek to prawdziwy symbol tłustego czwartku. W tym dniu znajdziemy go nie tylko w każdej cukierni czy piekarni, ale także we wszystkich większych i mniejszych marketach i dyskontach. Nie wszędzie jednak będzie smakował tak samo. Bo pączek, pączkowi nierówny. Czasem puszysty, delikatny, złocisty, kiedy indziej ciężki, tłusty, w nieciekawym kolorze.
Od czego zależy jakość pączka? I jak samemu usmażyć idealne tłustoczwartkowe smakołyki? Oto kilka sztuczek stosowanych przez mistrzów wypieków!
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Najlepszy pączek to najlepsze składniki
Nie da się zrobić dobrego ciasta ze słabej mąki, czy kiepskiego tłuszczu. Jakość produktów jest kwestią podstawową. Na pączki i faworki wybieramy mąkę chlebową, najlepiej o dużej zawartości białka (12 g/100 g mąki) albo krupczatkę. Żeby pączki były puszyste, trzeba ją przesiać. Ogromne znaczenie dla jakości ciasta mają też jajka. Najlepsze pączki to te przygotowane na samych żółtkach. Nie mniej ważny jest tłuszcz, na którym będziemy smażyć pączki czy faworki. Ciasta wymagają głębokiego smażenia, nie jest to więc tylko niewinny dodatek, ale składnik deseru, który ma wpływ na jego kolor, smak i zapach. Najlepsza do tego celu jest frytura - nie dymi, ma neutralny zapach i znacznie trudniej przypalić na niej pączki. Jeśli nie mamy dostępu do frytur, sięgnijmy po smalec, który możemy też połączyć z olejem, by osłabić zapach tłuszczu zwierzęcego.
Pączki nie lubią cukru
Wbrew pozorom te najlepsze i najsłodsze pączki, nie muszą zawierać w przepisie zbyt wiele cukru. Najlepiej ograniczyć ten składnik do minimum. Mocno posłodzone ciasto nie tylko łatwo się przypala, ale też staje się gorzkawe. Nie musimy się jednak martwić, że deser wyjdzie zbyt wytrawny. Słodyczy pączkowi doda nadzienie i polewa.
Lekkie jak chmurka, bo z alkoholem
Każdy cukiernik wie, że smażony w głębokim tłuszczu pączek, mocno nim nasiąka, przez co staje się ciężki, mało apetyczny i gliniasty. Najlepszym sposobem, by tego uniknąć, jest dodanie do ciasta niewielkiej ilości alkoholu - np. zwykłego spirytusu. Dzięki niemu pączek "wypije" mniej tłuszczu, będzie bardziej puszysty, delikatny i mniej kaloryczny. Faworkom dodatek alkoholu nada z kolei lekkości i kruchości. Innym domowym sposobem, na ograniczenie wchłaniania tłuszczu, jest krótkie obgotowanie pączków przed smażeniem.
Z miłością i bez pośpiechu
Dobry pączek wymaga czasu. Doskonale wiedzą o tym cukiernicy, którzy często zwracają uwagę, że jednym z najczęściej popełnianych błędów jest niewygarowanie ciasta. Oznacza to mniej więcej tyle, że nie możemy się spieszyć. W pierwszej kolejności musimy dać składnikom czas, by ogrzały się do temperatury pokojowej. Potem ciasto musi spokojnie wyrosnąć. O tym, czy nasze pączki dostatecznie długo garowały, świadczy złota obrączka okalająca pączek, a przed usmażeniem, wielkość pączkowej kuli - w chwili, gdy trafia do smażenia, powinna być dwa razy większa, niż w momencie, gdy ją robiliśmy.
Sztuka smażenia
Istnieje wiele mitów dotyczących smażenia pączków. Jednym z nich jest ten, by do garnka wlewać tyle tłuszczu, by sięgał do połowy ciastka. To nieprawda. Aby pączki usmażyły się idealnie, należy przygotować niski, szeroki garnek i nalać sporo tłuszczu - tak, by pączki mogły swobodnie pływać podczas smażenia. Nie mogą dotykać dna naczynia ani ścianek. Cukiernicy radzą, by w pierwszej kolejności smażyć górę pączka, czyli tą część, która nie dotykała blatu, gdy ciasto rosło. Dzięki temu pączek będzie miał ładniejszy kształt. Dolną część pączka smażymy zawsze chwilę krócej niż górę (powinna być o ton jaśniejsza).
Kiedy nadziewamy i ozdabiamy?
Istnieją dwie szkoły nadziewania pączków. Pierwsza - nadziewamy surowe buły, druga - usmażone ciastka. Obie metody mają swoje wady i zalety. Do nadziewania przed smażeniem nie nadają się kremy na bazie jogurtu czy śmietany. Dodatkowo, jeśli nie skleimy dokładnie ciastka, nadzienie może wypłynąć, a pączek łatwo się przypali. Z drugiej jednak strony podczas smażenia dodane wcześniej nadzienie pięknie rozłoży się po całym wnętrzu, a nie skumuluje w jednym miejscu, jak w przypadku nadziewania po smażeniu.
Ogromne znaczenie dla smaku gotowego pączka ma słodka dekoracja. Lukier czy polewę najlepiej nakładać na jeszcze ciepłe pączki, gdy tylko odsączymy je z nadmiaru tłuszczu. Jeśli jednak chcemy ozdobić nasz wypiek cukrem pudrem, powinniśmy poczekać, aż ciastko ostygnie. Pamiętajmy też o najważniejszej zasadzie - najlepszy pączek, to świeży pączek. Nie czekajmy więc z zaserwowaniem naszych tłustoczwartkowych smakołyków!