To prostsze niż myślisz
Ciągle gdzieś się śpieszymy, żyjemy w stresie, nie mamy czasu na odpoczynek, jemy byle co, ważne, żeby było szybko. Ale przychodzi taki moment, kiedy uświadamiamy sobie, że czas przecieka nam przez palce, mamy wrażenie, że umyka nam coś ważnego. Wakacje to dobry moment żeby trochę przystopować. Zobacz jak cieszyć się wolnym czasem i... jedzeniem zgodnie z filozofią slow life.
Idea wolniejszego życia narodziła się w latach osiemdziesiątych we Włoszech. Kiedy w zabytkowe części Rzymu otwarto restaurację McDonalds, włoski restaurator i krytyk kulinarny Carlo Petrini, wraz z grupą znajomych założył organizację non profit Slow Food. W ten sposób chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec zbyt szybko rozrastającej się w stolicy Italii sieci fast foodów.
Polecamy wideo: Niesamowite lody
Jedzenie pod znakiem ślimaka
Organizacja Carlo Petriniego promowała kuchnie regionalne, zdrową żywność, bogatą w smaki i nisko przetworzoną. Chodziło także o to, by wspierać lokalnych producentów żywności z różnych stron świata oraz chronić jakości i tradycji. W ten sposób powstał ruch społeczny Slow Food, którego znakiem rozpoznawczym stał się ślimak. Ruch ten traktuje kuchnię jako pełnoprawny element kultury narodu, społeczności czy regionu, podobnie jak architekturę czy malarstwo. W Polsce oddział Slow Food pojawił się w grudniu 2002 roku.
Urlop w stylu slow
Na urlopie próbujemy żyć na nieco wolniejszych obrotach, nastawiamy się na wypoczynek i ładowanie akumulatorów. Brzmi pięknie, ale od czego zacząć? Jak zaplanować wakacje w stylu slow? To wcale nie jest takie trudne. Wystarczy przestrzegać kilku przykazań. Skup się na tym, co jest dla ciebie najważniejsze. Miej w życiu cel, dąż do niego. Zwracaj uwagę na to, co jesz, unikaj przewożonej żywności, wybieraj naturalne produkty. Dbaj o swój rozwój osobisty, doceniaj piękno przyrody, kontempluj sztukę, delektuj się jedzeniem. Pielęgnuj relacje z bliskimi, celebruj spotkania, nie spiesz się. Po piąte, podróżuj, w końcu podróże kształcą, prawda? Poznawaj nowe miejsca, kultury, ludzi. No i najważniejsze - zwolnij! Znajdź czas, by posiedzieć na ławce w parku, zatrzymaj się na chwilę, rozejrzyj wokół siebie.
Jedzenie bez wyrzutów sumienia
Szerokim łukiem powinniśmy unikać barów szybkiej obsługi. Przecież nie chodzi tylko o to, by zaspokoić głód, ale także dostarczyć sobie przyjemności. A jaka przyjemność płynie z jedzenia frytek czy hamburgera na ulicy, czy przy stoliku, na który czeka już kolejka wygłodniałych klientów? Poza tym w fast foodach wszystko smakuje tak samo, i na dodatek szkodzi naszemu zdrowiu. Tłuste, nafaszerowane konserwantami dania nie są obojętne dla naszego organizmu. Żywność w stylu slow food jest nisko przetworzona, naturalna, wytwarzana metodami tradycyjnymi. Charakteryzuje się więc ona nie tylko niepowtarzalnym smakiem, ale także doskonałą jakością.
Lokalne smaki
Odkrywajmy lokalne smaki. Zatrzymajmy się w małej kawiarni, by napić się aromatycznej, świeżo mielonej kawy. Poszukajmy tradycyjnie wyrabianych lodów, zjedzmy obiad w małej, rodzinnej restauracji czy tawernie. Wybierajmy produkty nieprzetworzone oraz regionalne dania. Nie jedzmy w pośpiechu, delektujmy się smakiem i zapachem potraw. Chodzi o to, by oderwać się od codzienności i obowiązków, cieszyć się chwilą.