Sery żółte – na co zwracać uwagę, kupując je sklepie, i dlaczego warto je jeść?
Idziemy do sklepu po żółty ser. Stajemy przy lodówkach albo ladzie i widzimy mnóstwo różnego rodzaju produktów. Kolorystycznie są mniej lub bardziej żółte. Jedne mają dziurki większe, inne mniejsze, a jeszcze inne nie mają ich wcale. Jedne są płaskie, inne okrągłe. Które z nich warto kupić, a których lepiej unikać?
Jak wybrać żółty ser?
Przede wszystkim musimy pamiętać, że ser żółty może być nazwany serem tylko wtedy, gdy został wyprodukowany z mleka pochodzenia zwierzęcego. Takie obostrzenia obowiązują w Unii Europejskiej. Tymczasem rynek zapycha nas tańszymi wersjami seropodobnych wersji, które z żółtym serem mają niewiele wspólnego. Zawierają one tylko tłuszcze roślinne i tłuszcze trans, których zdecydowanie powinniśmy unikać.
Na opakowaniach tego typu produktów nie znajdziemy nigdzie nazwy "ser". Dlatego też wystarczy dokładnie sprawdzić etykietę, by mieć pewność, co tak naprawdę kupujemy.
Prawdziwy ser w czasie krojenia nie powinien się kruszyć ani rwać, ale też nie może się ciągnąć i być gumowaty. Po ściśnięciu ręką żółtego sera na dłoni powinien zostać tłusty ślad. Jeśli dzieje się inaczej, istnieje prawdopodobieństwo, że kupiliśmy nie ser, ale wyrób serodopodobny.
Prosty i przepyszny langosz. Przepis na tradycyjny przysmak z Węgier
Ważny jest oczywiście również skład. Do wyprodukowania prawdziwego sera żółtego wystarczą: mleko, bakterie kwasu mlekowego, podpuszczka oraz sól. Każdy dodatkowy składnik może sugerować gorszą jakość produktu.
Sery mogą zawierać również chlorek wapnia (E509), który jest nieszkodliwy, a poprawia konsystencję sera i zwiększa zawartość wapnia. Żółty kolor ser często zyskuje dzięki barwnikowi pochodzącemu z drzewka orleańskiego (E160b), który również jest nieszkodliwy.
Niestety, w serach możemy też znaleźć azotan sodu (E251) i potasu (E252), które są konserwantami. Nie zaleca się ich częstego spożywania. Ponadto w składzie sera zdarza się również sztuczny emulgator i stabilizator (E452), który może zmniejszać zdolność organizmu do wchłaniania wapnia, żelaza i magnezu. Może też powodować osteoporozę.
Jaki jest więc sens jeść ser, który stanowi doskonałe źródło wapnia i jednocześnie spożywać E452, który utrudnia jego wchłanianie?
Kupując ser, raczej pomijajmy sery z przyprawami lub orzechami. Bardzo często mają one za zadanie ukryć słabą jakość i smak sera. Z kolei w wyrobach seropodobnych możemy znaleźć tłuszcz palmowy, skrobię pszenną, soję i kukurydzę. Uważajmy też na sery odtłuszczone bądź o obniżonej zawartości cholesterolu itp. Zazwyczaj tego rodzaju produkty mają w sobie utwardzany olej roślinny, który jest bardzo niezdrowy.
Jeśli mamy możliwość, kupujmy sery na wagę. Zawsze możemy zapytać sprzedawcę o skład interesującego nas produktu.
Dlaczego warto spożywać prawdziwy ser?
Zgodnie z zaleceniami dietetyków ser warto jeść 2-3 razy w tygodniu jako dodatek do kanapek lub innego rodzaju dań.
Jak już wcześniej było wspomniane, przede wszystkim prawdziwy żółty ser jest bogaty w wapń, który wzmacnia kości i zęby. Już cztery plastry żółtego sera zaspokajają dzienne zapotrzebowanie organizmu na ten pierwiastek.
Dodatkowo w serze znajduje się dużo fosforu, magnezu, żelaza, chromu, białka i tłuszczy. Produkt ten zawiera również witaminę A i D oraz witaminy z grupy B. Nie ma za to prawie wcale węglowodanów.
Spożywanie serów żółtych może mieć nawet działanie przeciwdepresyjne. Szczególnie polecane są sery twarde, dojrzewające, które zawierają tryptofan, z którego powstaje serotonina. Ponadto sery wspierają pracę mózgu i dodają energii.
Co ciekawe, jedzenie żółtego sera korzystnie wpływa na szkliwo, wspierając utrzymanie prawidłowego pH w jamie ustnej. Dzięki niemu na zębach wolniej odkłada się płytka nazębna i kamień.
Statystyczny Polak w ciągu roku zjada ok. 13 kg żółtego sera. I bardzo dobrze, bo prawdziwy ser jest nie tylko niezwykle smaczny, ale i wartościowy. Do najpopularniejszych gatunków żółtego sera należą gouda, edamski, salami, podlaski, ementaler, parmezan czy też cheddar. Jeśli mamy możliwość, spróbujmy też innych – może znajdziemy taki, który zachwyci nasze kubki smakowe bardziej niż te znane nam na co dzień.