Kiedyś jadła biedota, dziś uznawane za luksusowy przysmak. Podkręca libido i wzmacnia organizm
To nie jest danie dla mięczaków, mimo że ostrygi należą do tej grupy zwierząt. Dla jednych jest to prawdziwy przysmak i oznaka luksusu, dla innych żywa małża, której najpierw trzeba odciąć nóżkę, a potem połknąć galaretowatą masę. Jak to właściwie jest z tymi ostrygami?
Większość osób na pytanie o ostrygi odpowie zapewne, że nie są tanie i kojarzą je z afrodyzjakiem. I mają rację. Tania nie jest. Jedna ostryga kosztuje od kilku do kilkudziesięciu złotych. Maja też rację, że zawiera dużo cynku, który odpowiada za poziom testosteronu. A to może wpłynąć na poziom libido zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. Nic więc dziwnego, że już w starożytności mężczyźni zajadali się ostrygami, chcąc zaimponować swoją witalnością w łóżku.
Podobno Casanova spożywał ich do czterdziestu sztuk dziennie. A do zwiększonego popędu seksualnego wystarczy kilkanaście sztuk. Już sześć ostryg zawiera 32 mg cynku, co pokrywa około 290 procent dziennego zapotrzebowania człowieka. Czy Casanova o tym wiedział? To pozostaje tajemnicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domowy fish burger z pyszną panierką. O niebie lepszy niż kanapka z sieciówki
Ostryga - czym jest i jak można ją przyrządzić?
To nic innego jak małża zamknięta w sporej, nieforemnej muszli, której jedna strona na zawsze przyrasta do podłoża, tj. skały, kamienia. Może żyć nawet do dwudziestu lat, a w trakcie swojego życia składa około 100 milionów jaj. Złożone przez ostrygi jaja na początku dryfują w wodach, a następnie przyrastają do podłoża. Z tego miejsca już się nigdy potem nie ruszają.
Ostrygi często są jadane na surowo - pokropione sokiem z cytryny lub octem z cebulką (drobno posiekaną szalotką z dodatkiem zmielonego pieprzu). Można je też grillować, piec, gotować na parze. Niektórzy nawet smażą ostrygi, marynują i przygotowują z nich zupy. Najważniejsze, żeby były świeże.
Jak sprawdzić, czy ostrygi są świeże i jak je otwierać?
Aby się o tym upewnić, należy zwrócić szczególną uwagę na kilka kluczowych cech. Jeśli zauważysz, że muszla jest otwarta, to ostryga nie nadaje się do spożycia. Świeża powinna mieć delikatny, morski zapach. Niektórzy sprawdzają jej "termin przydatności do spożycia" jeszcze w prostszy sposób – po dotknięciu jej nożykiem powinna delikatnie drgnąć. Wtedy można być niemal pewnym, że ma się do czynienia z przekąską najwyższej jakości. Świeżutka ostryga powinna w podobny sposób także zareagować na kwaśny sok z cytryny.
Pozostaje tylko problem, jak otworzyć muszlę. Służą do tego specjalne szpikulce. Można też próbować ostrym nożem. Profesjonalne narzędzia do otwierania muszli charakteryzują się tym, że są twarde i odporne na zginanie. Zwykły kuchenny nóż może się łatwo złamać. Najłatwiej jest otworzyć muszlę sposobem – po włożeniu ostrza w szparę na dole muszli, mocno przesuwamy je raz w prawo, a raz w lewo. Aż poczujemy, że się otwiera. Jeśli ostrze noża włożymy w szparę z boku muszli, to wykonujemy ruch noża góra-dół.
Niektórzy przyznają, że swoje pierwsze ostrygi zjedli po otwarciu muszli śrubokrętem lub rozbijali je nawet młotkiem. Po otwarciu musimy pamiętać, żeby nożykiem odciąć jeszcze stopkę, dzięki której ostryga przyczepiona jest do muszli.
Ostrygi: smak i zasady savoir-vivre
Najwięcej ostryg w Europie hoduje się we Francji. Tam też jest największe ich spożycie. Według ekspertów ostrygi najbardziej smakują w miesiącach, które w swojej francuskojęzycznej nazwie mają literę R. Wtedy są najsmaczniejsze. Ostrygi podaje się najczęściej z chlebem, masłem oraz białym winem lub schłodzonym koniecznie szampanem.
Przy jedzeniu ostryg powinno się przestrzegać podstawowych zasad savoir-vivre. W eleganckiej restauracji, podczas oficjalnych przyjęć czy bankietów ostrygi wkładamy do ust specjalnym widelczykiem. Potem wypijamy zawartość muszli, podnosząc ją do ust.
W gronie znajomych, podczas luźnego spotkania, można ostrygi wypijać prosto z muszli, a nawet delikatnie siorbnąć. Ale co ważne – nie połykajmy ich od razu w całości, tylko najpierw trzeba je delikatnie przegryźć i przeżuć. Poczujemy wtedy nie tylko mrowienie w przełyku, ale również niecodzienny i zaskakujący smak małży. A jak smakują? Po prostu morzem. W zależności jednak od rodzaju, miejsca hodowli mogą się różnić smakiem. Są małże słodkawe, słone, chrupiące, nawet o smaku orzechowym czy owocowym.
Czy warto jeść ostrygi?
Statystyczny Francuz zjada rocznie 26 sztuk tego przysmaku – najwięcej podczas świąt bożonarodzeniowych i sylwestra. W Polsce nie ma takich danych, ale należy przypuszczać, że z roku na rok coraz więcej rodaków sięga po ostrygi. Jedni z ciekawości, inni robią to systematycznie.
Każda ostryga jest numerowana ze względu na wielkość (1 - to największy rozmiar, a 5 – najmniejszy). Te największe nie są jednak z reguły najsmaczniejsze. Wielu smakoszy wybiera rozmiar średni, oznaczony trójką.
Czy warto jeść ostrygi? Owszem! W 100 g surowych ostryg znajduje się 80 g wody, reszta to białko, węglowodany, tłuszcze zawierające cenne kwasy omega-3. Ponadto ostrygi bogate są w cynk, żelazo, magnez, wapń, selen, fosfor, jod i witaminy z grupy B, D, E i A. Dzięki wysokiej zawartości witamin bardzo dobrze sprawdzają się w budowaniu odporności.
I pomyśleć, że to luksusowe dziś "danie" jadali kiedyś najbiedniejsi. Ostrygi uzupełniały niedobory mięsa w ich diecie. W XIX wieku smażone ostrygi sprzedawano na targach jako popularny dziś fast food, a w Nowym Jorku czy Londynie były powszechnym daniem w domach publicznych i pubach, doskonale smakując w połączeniu z piwem.