Polski czosnek czy chiński "odpowiednik"?
Czosnek jest przyprawą obecną w kuchni od wieków. Używa się go do wielu dań - nadaje im aromat, smak i zapach. W naszych sklepach od kilku lat króluje czosnek sprowadzany z Chin - prawdziwego mocarstwa w jego produkcji. Produkowane w Polsce odmiany stały się coraz rzadsze, dostępne jedynie na targowiskach, w sklepach ze zdrową żywnością i w delikatesach - w cenie wyższej od chińskiego odpowiednika.
Kontrowersje wokół czosnku
Czosnek jest przyprawą obecną w kuchni od wieków. Używa się go do wielu dań - nadaje im aromat, smak i zapach. W naszych sklepach od kilku lat króluje czosnek sprowadzany z Chin - prawdziwego mocarstwa w jego produkcji. Produkowane w Polsce odmiany stały się coraz rzadsze, dostępne jedynie na targowiskach, w sklepach ze zdrową żywnością i w delikatesach - w cenie wyższej od chińskiego odpowiednika.
Pojawiły się także teorie mówiące o tym, że chiński czosnek jest szkodliwy, sztucznie wybielany i nafaszerowany chemikaliami. Czy taka jest prawda? Czym się różni czosnek z Polski od tego sprowadzanego z Chin? Który jest lepszy? Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania.
Czosnek niedźwiedzi w kuchni
Kolor ma znaczenie
Czosnek chiński jest zdecydowanie bardziej biały od polskiego. Nasze odmiany mają lekko różowy lub fioletowy odcień, choć zdarzają się też białe i szare. Kolor jednak nie zależy od tego, czy warzywo jest sztucznie wybielane, ale właśnie od odmiany. W Chinach uprawiany jest czosnek bardziej biały - cieszy się on bowiem większym powodzeniem wśród klientów na Dalekim Wschodzie. Taki właśnie trafia także do Europy.
Rozmiar i kształt czosnku
Chińska odmiana czosnku jest także większa od naszego. Wprawdzie ogrodnicy uprawiają u nas czasem odmiany jeszcze większe od chińskich, jednak zazwyczaj nie trafiają one do sklepów.
Nie ma natomiast różnicy, jeśli chodzi o kształt ząbków. Tezy o tym, że polskie ząbki są nieregularne, a chińskie dokładnie takie same w jednej główce, możemy włożyć między bajki. To jedynie kwestia odmiany.
Kieruj się zapachem
Tym co zdecydowanie przemawia za rodzimym czosnkiem, jest jego zapach. Chińskie odmiany są zdecydowanie mniej aromatyczne od naszych, a przecież charakterystyczna woń to jedna z najbardziej pożądanych przez kucharzy cech tej przyprawy. Pochodzące z Dalekiego Wschodu odmiany są słodsze i pachną mniej intensywnie. Mają też trochę inny smak od tego, co znamy z polskich ogrodów. To wszystko jednak jest kwestią odmiany - w naszym kraju uprawiany jest czosnek zarówno bardzo łagodny, jak i bardzo ostry.
Polski czosnek zawsze w warkoczu?
Uważa się, że czosnek, który na straganach jest zapleciony w warkocz pochodzi z naszego kraju. I najczęściej tak jest, ale pamiętajmy, że przygotowywane do sprzedaży w ten sposób warzywo znane jest także z Węgier, Rumunii, Ukrainy czy Serbii. Równie dobrze więc warkocze mogą pochodzić z tamtych krajów.
Jedna rzecz jest pewna - czosnek chiński gnije, a polski jedynie wysycha. Dlatego też w hipermarketach bardzo uważnie musimy patrzeć na główki ukryte w woreczkach - jeśli jedna główka zacznie gnić, bardzo szybko zarażają się od niej kolejne i cały nasz zakup pójdzie do śmieci.
Chiński czosnek to sama chemia?
Nie musimy się jednak obawiać tego, że kupiony w polskim sklepie chiński czosnek będzie naładowany chemikaliami i metalami ciężkimi - a takie oskarżenia stawia część polskich producentów tej przyprawy. Polskie normy są wyśrubowane, kontrole częste, ryzyko kupienia warzywa, które ich nie spełnia, jest więc bardzo małe. Nie możemy mieć jednak pewności, czy sprzedawane u nas odmiany nie są modyfikowane genetycznie. W sklepie rozróżnienie takiego czosnku od czosnku "ekologicznego" jest praktycznie niemożliwe.
Polski a chiński czosnek
Jeszcze inną cechą różniącą "Chińczyka" od "Polaka" jest fakt, że dalekowschodni czosnek nie kiełkuje. Wynika to z faktu, że przed wysłaniem w morską podróż do Europy czosnek poddawany jest różnym zabiegom (lekkiemu napromieniowaniu), które mają zapobiegać wyrastaniu w łodygi podczas podróży. W dodatku każda przyprawa trafiająca do Europy musi być wolna od bakterii, więc promieniowanie je eliminuje. Cóż z tego, skoro eliminuje również możliwość rozmnażania się rośliny...
Cena to wyznacznik
No i na koniec kwestia ceny. Chiński czosnek jest tańszy od polskiego. To dziwne, bo przecież trzeba go wyhodować kilka tysięcy kilometrów stąd, przetransportować przez pół świata i sprzedać, dając zarobić pośrednikom, hurtowniom, etc. A jednak się opłaca. I właśnie z powodu ceny chiński czosnek wypiera z wielu sklepów polskie odpowiedniki. Trochę szkoda, bo jednak nic nie zastąpi smaku i zapachu polskiego ząbka tej wspaniałej i zdrowej przyprawy!
AD/mp/WP Kuchnia