No to klops, czyli pyszne mięso na zimno lub na gorąco

Nie wiadomo, skąd klops pochodzi. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że ojczyzną tego pysznego dania są Niemcy, choć nie ma na to jednoznacznych dowodów. Pewne jest jedno: niezależnie od tego, w którym miejscu świata jesteśmy, pieczeń ta wygląda i smakuje bardzo podobnie.

Do zrobienia klopsa potrzebujemy mielonego mięsa. Najczęściej jest to wieprzowina, ale wołowina czy baranina również świetnie się nadają. Ważne, by mięso zawierało tłuszcz – inaczej pieczeń będzie sucha i niesmaczna.

Mięso (najlepiej zmielone samodzielnie) wkładamy do miski. Dodajemy kilka jajek, startą cebulę, natkę pietruszki lub suszone ulubione zioła, bułkę tartą, sól i pieprz. Masę dokładnie wyrabiamy i pozostawiamy na kilka minut.

Na blacie stołu rozkładamy czystą bawełnianą ściereczkę, na niej formujemy z mięsa prostokąt. Na środku prostokąta układamy niezbędny element klopsa, czyli ugotowane na twardo jajka. Masę zawijamy tak, by uformować gruby wałek. Teraz możemy wybrać: czy klopsa ugotować, czy upiec. Jeśli chcemy go ugotować, zawijamy szczelnie ściereczkę, a jej końce zawiązujemy nicią. Pieczeń gotujemy na parze około godziny.

Bardziej tradycyjnym sposobem jest pieczenie klopsa. Zwinięty rulon delikatnie przekładamy do formy (keksówki) wysmarowanej masłem i posypanej bułką tartą. Pieczemy około 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C.

Jeśli dobrze znany klops nam się znudził, możemy przygotować jego bardziej zaskakującą wersję, której korzenie sięgają Indonezji. Tam bowiem mięsna masa z jajkami w środku zawijana jest w liście bananowca i wędzona na zimno przez kilka godzin. Taki klops podawany jest z sosem słodko-kwaśnym.

Gotowego klopsa możemy podać od razu, najlepiej z sosem chrzanowym lub koperkowym. Idealnie komponuje się z kaszą gryczaną czy jaglaną. Możemy pieczeń również schłodzić w lodówce i podawać na kanapkach jako wędlinę.