Mniej soli - mniejsze zagrożenie nadciśnieniem tętniczym
Dieta, która nie smakuje, nie leczy. Zdrowe jedzenie nie musi być niesmaczne - przekonuje. Świeże zioła nadadzą potrawie lepszy smak niż sól, a sałatę można świetnie przyprawić miodem
- Ani w domu, ani w moich restauracjach solniczki nie stoją na stole - mówił kucharz Karol Okrasa podczas zorganizowanej przez Warszawski Uniwersytet Medyczny konferencji inaugurującej program społeczny "Chronię mózg i serce - mniej solę".
Znany z telewizyjnych programów o gotowaniu Okrasa jest z wykształcenia dietetykiem, chętnie więc podjął się współpracy ze specjalistami z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. "Dieta, która nie smakuje, nie leczy. Zdrowe jedzenie nie musi być niesmaczne - przekonuje. Świeże zioła nadadzą potrawie lepszy smak niż sól, a sałatę można świetnie przyprawić miodem".
Naukowcy twierdzą, że zamiłowanie do soli nie jest wrodzone, a nabyte - najlepszy dowód, że kobiecy pokarm ma smak neutralny. Słodząc lub soląc kaszkę dla niemowlęcia możemy zaszkodzić jego zdrowiu w przyszłości. Nawyki prawidłowego żywienia wpojone w dzieciństwie mogą przedłużyć życie i poprawić jego jakość. Na szczęście podobnie jak przyzwyczajamy się do soli, możemy się i odzwyczaić - wystarczy powstrzymać się od solenia przez kilka tygodni.
Najważniejszym czynnikiem zagrożenia zgonem w świecie zachodnim jest nadciśnienie tętnicze (dotyczy około miliarda ludzi), kolejne miejsca zajmują palenie tytoniu i hipercholesterolemia. Jednym z głównych czynników sprzyjających nadciśnieniu jest spożycie soli. Wbrew temu, co często się słyszy, sól jest dla naszego zdrowia groźniejsza niż stres - mówił prof. Zbigniew Gaciong. Mieszkańcy odludnych regionów Amazonii stale muszą uganiać się za zwierzyną lub uciekać przed niebezpieczeństwem, co jest znacznie większym stresem niż nasze życie. Jednak jedzą mało tłuszczu i prostych cukrów, a także spożywają dziennie 0,1 grama sodu, podczas gdy my - kilkanaście gramów, a ich ciśnienie tętnicze wynosi średnio 96/60.
Nieleczony 35-latek z nadciśnieniem tętniczym (150/100) ma szansę przeżyć 61 lat, podczas gdy jego rówieśnik z ciśnieniem 120/80 - średnio 77 lat. Każde zmniejszenie spożycia soli ułatwia leczenie nadciśnienia tętniczego - dlatego zagrożone nim osoby nie powinny spożywać więcej niż 2,5 grama sodu dziennie.
Jak zwracał uwagę neurolog, prof. Hubert Kwieciński, główną przyczyną zgonów i niesprawności w krajach UE są udary mózgu, spowodowane głównie przez nadciśnienie. Skuteczne leczenie skutków udaru przez podanie leków trombolitycznych możliwe jest tylko w ciągu trzech godzin od wystąpienia objawów- później leki przyniosłyby już więcej szkody niż pożytku. Najlepiej poradzili sobie z szybką pomocą Austriacy - transportują chorych z udarem helikopterami. W Polsce przeszkodą są głównie problemy z transportem, podczas gdy w Wielkiej Brytanii - brak neurologów.
Tym ważniejsze jest wczesne wykrywanie nadciśnienia i profilaktyka, zwłaszcza zaś częste spożywanie warzyw i owoców, tłustych ryb oraz typowego dla diety śródziemnomorskiej wina (choć większym uznaniem dietetyków cieszy się czerwone, białe też pomaga).
Płaska łyżeczka soli kuchennej to pięć gramów chlorku sodu, co odpowiada 2 gramom sodu - mówiła dr Małgorzata Kozłowska - Wojciechowska z Rady Promocji Zdrowego Żywienia Człowieka. W przypadku soli niskosodowej to tylko 1,2 grama, co jest znaczącą różnicą. W wielu produktach jest "ukryta" sól - każda kromka pełnoziarnistego chleba zawiera około 150 miligramów sodu. Dużo soli zawierają mieszanki warzywne, kostki rosołowe, gotowe sosy, musztarda, maggi czy majonez. Szczególnie bogate w sód są oczywiście produkty słone z założenia - puszka solonych orzeszków to 0,9 grama sodu, ćwierćkilogramowa torebka chipsów - 1,9 grama, zaś opakowanie słonych paluszków 1,6 grama.
Produkty gotowe i konserwowe należą do głównych źródeł sodu w naszej diecie, toteż bardzo ważne jest współdziałanie przemysłu w akcjach profilaktycznych - mówili eksperci. Pojawiły się już pierwsze produkty nioskosodowe, wśród nich sól i prezentowane podczas konferencji mieszanki do domowego wypieku chleba firmy "Polskie Młyny". Prof. Marek Naruszewicz z Pomorskiej Akademii Medycznej rozesłał tysiące listów do piekarzy z całego kraju, namawiając ich do dodawania do chleba korzystnego dla zdrowia kwasu foliowego.
(PAP)
Zobacz też: