Liście amarantusa – z czym to jeść?
Mają delikatny, lekko orzechowy smak i piękny, purpurowy kolor, dzięki czemu świetnie sprawdzają się w roli składnika sałatek, kanapek czy koktajli. Mogą być interesującym dodatkiem do potraw z mięs lub owoców morza. Oprócz walorów kulinarnych liście amarantusa kryją również dużo wartości odżywczych.
Amarantus, zwany też szarłatem, to jedna z najstarszych roślin uprawianych przez człowieka. Na terenie obu Ameryk ceniono go już 4 tysiące lat przed naszą erą. W diecie Majów, Azteków czy Inków był produktem nie mniej istotnym niż fasola i kukurydza. Stanowił nie tylko źródło pożywienia, ale również ważny symbol religijny, składany w ofierze bogom wojny. To dlatego hiszpańscy konkwistadorzy zakazali spożywania szarłatu, niszcząc też niemal wszystkie jego uprawy. Przetrwał tylko dzięki niewielkim plantacjom w wysokogórskich wioskach indiańskich.
Rdzenni mieszkańcy Ameryki wykorzystywali przede wszystkim ziarna amarantusa, stosując je do przygotowywania mąki, pożywnych kleików, kaszek, sosów czy placków. Jadali jednak także młode liście szarłatu, zwykle jako warzywo, w różnego rodzaju sałatkach.
W Europie amarantus pojawił się już w XV wieku, ale przez długi czas był uznawany przede wszystkim za roślinę ozdobną, podziwianą za purpurowe pióropusze kwiatów. Dopiero w drugiej połowie minionego stulecia naukowcy odkryli, że szarłat kryje więcej wartości odżywczych niż np. pszenica. Dziś jest nazywany "zbożem XXI wieku", choć wcale nie należy do tej samej rodziny co żyto albo owies.
Danie jednogarnkowe w kwadrans. Pomysł na szybki i syty obiad z makaronem
Najcenniejszym elementem amarantusa pozostają jego nasiona, ale na zainteresowanie zasługują także młode listki tej rośliny, dostępne w wyspecjalizowanych sklepach ze zdrową żywością. Co warto o nich wiedzieć?
Liście amarantusa – wartości odżywcze
Podobnie jak ziarna, także liście amarantusa są jednym z najbogatszych naturalnych źródeł żelaza, czyli niezbędnego naszemu organizmowi mikroelementu pomagającego w transporcie tlenu, a także produkcji czerwonych krwinek i hemoglobiny oraz chroniącego przed anemią. Jego niedobór objawia się m.in. bladością skóry, permanentnym zmęczeniem czy łamliwością paznokci.
Purpurowe listki dostarczają więcej żelaza niż np. szpinak. Kryją też potężną dawkę witaminy C, bardzo silnego przeciwutleniacza neutralizującego szkodliwą aktywność wolnych rodników (przyspieszają procesy starzenia i rozwój poważnych schorzeń), a także związku pełniącego wiele innych ważnych ról (jest niezbędny do syntezy kolagenu, aktywuje liczne enzymy, ułatwia gojenie się ran, chroni przed próchnicą, pozytywnie wpływa na nasz stan psychiczny).
W liściach amarantusa nie brakuje magnezu, wapnia i fosforu. Są bogatym źródłem witaminy K (wspomaga system sercowo-naczyniowy, a także – wraz z wapniem i witaminą D – odgrywa ważną rolę w utrzymaniu prawidłowego stanu układu kostnego) oraz witamin z grupy B, w tym kwasu foliowego potrzebnego szczególnie kobietom w ciąży, gdyż pozwala ograniczyć ryzyko wad rozwojowych u dziecka. Bez jego udziału organizm nie wyprodukuje hormonów szczęścia – serotoniny i noradrenaliny.
Szkarłatne liście zawierają też sporo wartościowych i łatwo przyswajalnych białek, w tym aminokwasów egzogennych, zwłaszcza lizyny, leucyny i izoleucyny. Dostarczają dużo błonnika pokarmowego, który poprawia trawienie, zapobiega zaparciom, stabilizuje poziom cukru, obniża stężenie "złego" cholesterolu LDL, zmniejsza ryzyko otyłości, chorób układu krążenia czy nowotworów.
Liście amarantusa są niskokaloryczne, dlatego mogą gościć w diecie osób dbających o linię. Ich jedyną wadą jest dość wysoka zawartość szczawianów, utrudniających przyswajanie magnezu i wapnia (szczególnie, gdy produkt spożywamy na surowo), osłabiających kości oraz sprzyjających tworzeniu się kamieni nerkowych. Umiar w spożyciu liści szarłatu powinny zachować szczególnie osoby zmagające się z problemami układu moczowego, zaburzeniami trawienia tłuszczów czy chorobami jelit.
Liście amarantusa – jak wykorzystać je w kuchni
To bardzo ciekawy produkt kulinarny. Liście amarantusa mają delikatny, lekko orzechowy smak i piękny, purpurowy kolor. Dzięki temu świetnie sprawdzają się jako składnik rozmaitych sałatek, np. z fetą lub kozim serem, suszonymi pomidorami, czerwoną cebulą, pestkami słonecznika oraz z dressingem na bazie oliwy i octu balsamicznego.
Amarantowe listki można lekko zblanszować, czyli na kilkadziesiąt sekund zanurzyć najpierw we wrzątku, a później w lodowatej wodzie. Dzięki temu zachowają chrupkość i piękną barwę, stając się jednocześnie pysznym dodatkiem do omleta, makaronu czy dań z mięsa, ryb lub owoców morza (np. smażonych krewetek).
Liście amarantusa warto dodawać do potraw w stylu azjatyckim, duszonych albo przyrządzanych w technice stir fry, polegającej na smażeniu na mocno rozgrzanym oleju i częstym mieszaniu.
Przygotujemy z nich także smaczny i odżywczy koktajl. Wystarczy zmiksować w blenderze kielichowym pęczek świeżych liści szarłatu (wcześniej umytych i odsączonych), obrane ze skórki i pokrojone jabłko, banana i kiwi. Dolewamy też 100 ml mleka (może być roślinne, np. migdałowe), a dla smaku dodajemy 1-2 łyżeczki miodu i kilka listków mięty.