Keczup ze śliwek – jak to zrobić?
Szukasz oryginalnego i pysznego dodatku do wędliny, mięsa, sera, pizzy, grzanki czy zapiekanki? Wykorzystaj walory dojrzałych śliwek i przyrządź z nich alternatywną wersję keczupu. Z zadaniem poradzą sobie nawet osoby bez doświadczenia kulinarnego.
Owoce śliwy domowej są cenione od wieków. Roślina występuje w ogromnej ilości odmian, a jej uprawę rozpoczęto już w starożytnej Persji. Tamtejsi ogrodnicy zainspirowali się dziko rosnącymi roślinami: lubaszką, ałyczą oraz tarniną, po czym wyhodowali drzewka o większych i słodszych owocach, które szybko zyskały popularność, także wśród mieszkańców Imperium Rzymskiego, a w miarę upływu wieków rozprzestrzeniły się w całej Europie.
Do Polski śliwki dotarły w średniowieczu. Drzewka chętnie sadzono zarówno w dworskich parkach, jak i wiejskich ogrodach. Ich owoce stanowiły ważny składnik diety naszych przodków. Spożywano je nie tylko w porze dojrzewania, czyli latem i jesienią, ale również zimą – kwaszone, marynowane lub suszone. Śliwki chętnie wykorzystywano do przygotowywania mocnego napoju alkoholowego, czyli śliwowicy.
Stanisław Czerniecki, autor najstarszej polskiej książki kucharskiej, zamieścił wiele przepisów na potrawy wykorzystujące walory smakowe śliwek. O przyrządzanych z tych owoców "komputach" i "marmeladach" wspominał też Wojciech Wincenty Wielądko w słynnym "Kucharzu doskonałym" z 1783 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powidła śliwkowe z czekoladą
Z opisów zagranicznych podróżników odwiedzających nasz kraj dowiadujemy się, że w dawnej Polsce bardzo popularny był czarny sos ze śliwek, serwowany jako dodatek do rozmaitych mięs. Warto przygotować go w uwspółcześnionej wersji, jako alternatywę dla pomidorowego keczupu.
Śliwki – wartości odżywcze
Do przyrządzenia keczupu najlepiej nadają się dojrzałe śliwki węgierki. To owoce nie tylko smaczne, ale również charakteryzujące się imponującymi właściwościami odżywczymi.
Są bardzo bogatym źródłem pektyn, czyli błonnika pokarmowego skutecznie obniżającego poziom "złego" cholesterolu LDL, pomagającego w pozbywaniu się szkodliwych toksyn i metali ciężkich, redukującego poziom cukru we krwi, a także zapobiegającego uciążliwym zaparciom oraz tworzeniu się kamieni żółciowych.
Śliwki dostarczają sporo witaminy A i E oraz witamin z grupy B dobroczynnie wpływających na układ nerwowy, poprawiających samopoczucie, usprawniających przemianę materii, podnoszących odporność organizmu, a także wzmacniających włosy, skórę czy paznokcie. Zbawiennie na skórę działają również kwasy organiczne, przede wszystkim jabłkowy i cytrynowy, których nie brakuje w śliwkach.
Węgierki kryją dużo potasu, wapnia, żelaza, fosforu i magnezu. Ich zaletą jest też wysoka dawka związków fenolowych, dzięki czemu cechują się wysoką aktywnością przeciwutleniajacą, przewyższają w tym względzie np. winogrona, pomarańcze, jabłka czy truskawki. Podobne właściwości wykazują także antocyjany, zlokalizowane przede wszystkim w skórce, dlatego najbardziej wartościowy jest keczup przyrządzony z całych owoców.
Przepis na keczup ze śliwek
Przygotowanie keczupu nie jest skomplikowane. Potrzebujemy dojrzałych śliwek węgierek (2 kg), które myjemy i pozbawiamy pestek. W dużym garnku podsmażamy drobno posiekaną cebulę oraz czosnek (3-4 ząbki). Dodajemy śliwki oraz pokrojone w kostkę: czerwoną paprykę (2 sztuki) i jabłka, najlepiej odmiany o kwaskowatym smaku (2). Dolewamy wodę (pół szklanki), doprowadzamy do wrzenia, po czym zmniejszamy ogień. Dodajemy przyprawy: sól (3 łyżki), cukier (2 łyżki), owoce jałowca (3-4), goździki (2-3), cynamon (pół łyżeczki), białą gorczycę (łyżeczka) oraz świeżo mielony pieprz (szczypta). Jeśli lubimy pikantne smaki, możemy też dorzucić kilka posiekanych papryczek chili.
Gotujemy na małym ogniu przez 2-3 godziny. Po tym czasie dolewamy ocet, winny lub spirytusowy (pół szklanki). Nadal gotujemy, aż keczup stanie się odpowiednio gęsty, nie zapominając o częstym mieszaniu. Na koniec sos przecieramy przez sito lub blendujemy i jeszcze gorący przelewamy do wyparzonych słoików, po czym pasteryzujemy, najlepiej w piekarniku nagrzanym do 120 stopni, przez pół godziny.