Fish and chips - narodowy przysmak Brytyjczyków
Kryzys kryzysem i nie każdego stać na stołowanie się w restauracjach, jednak z pewnością Brytyjczycy zadbają, aby bary serwujące ryby z frytkami miały pełno roboty. Przez ostatnie 150 lat wiele się zmieniło - oprócz jednego: tradycyjny dorsz i frytki są nadal najbardziej popularnym jedzeniem na wynos dla milionów ludzi.
fot. f10n4/CC
Kryzys kryzysem i nie każdego stać na stołowanie się w restauracjach, jednak z pewnością Brytyjczycy zadbają, aby bary serwujące ryby z frytkami miały pełno roboty. Przez ostatnie 150 lat wiele się zmieniło - oprócz jednego: tradycyjny dorsz i frytki są nadal najbardziej popularnym jedzeniem na wynos dla milionów ludzi
Smażone na głębokim oleju filety z dorsza (wykorzystuje się także łupacza) w panierce z frytkami są zwykle kojarzone z Wyspami Brytyjskimi, jednak popularność tego dania obejmuje również tereny dawnych kolonii imperium.
Sto pięćdziesiąt lat tradycji
Początki fish and chips wiążą się z rozwojem połowów trawlerowych na Morzu Północnym w drugiej połowie XIX wieku. Nie bez znaczenia był też gwałtowny wzrost liczby ludności. Zgodnie z ustaleniami uczonego z Uniwersytetu De Montfort, danie to stanowi mieszaninę kuchennych wpływów z Francji (frytki) i tradycji żydowskich emigrantów (dania rybne).
Pierwszy sklep oferujący fish and chips otworzył w Londynie Joseph Malin w 1860 roku. W Szkocji i Irlandii rolę pionierów w popularyzacji nowego dania odegrali włoscy emigranci. Do dzisiaj wiele sieci oferujących ryby z frytkami ma nazwę wskazującą na włoskie pochodzenie, np. Pias czy L
Alba d`Oro.
Kariera wojenna
Istnieją pewne różnice w przygotowaniu tego przysmaku. I tak na południu Anglii rybę smaży się ze skórą, pozostawiając ości, podczas gdy na północy i w Szkocji filet jest pozbawiony skóry i ości. Większość Brytyjczyków używa soli i octu winnego bądź cebulowego jako przyprawy, jednak część Szkotów woli sos brązowy, a Kanadyjczycy zwykle wykorzystują sos tatarski.
Dość długo to popularne danie było nazywane „śmierdzącym zajęciem" ze względu na przykry zapach, jaki wydzielał się podczas smażenia. Nie bez znaczenia było to, że fish and chips, jako ulubione danie klasy pracującej, budziły niesmak wśród wyższych warstw społeczeństwa.
Ten stygmat zaczął zanikać w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, jednak przełom w świadomości dokonał się podczas II wojny światowej. Tanie i łatwe w przygotowaniu danie było w sam raz na ciężkie, wojenne czasy. Należy dodać, że fish and chips były w tym czasie jednym z niewielu towarów, który nie podlegał racjonowaniu.
Zapakowane w wiadomości
Opakowanie, które stanowiła gazeta, to kolejny element wyróżniający rybę z frytkami. Smakosze twierdzili, że gazeta wchłania nadmiar tłuszczu oraz pozwala potrawie zachować oryginalny aromat.
Niestety, ze względów higienicznych pod koniec lat 70. XX wieku zakazano używania gazet do pakowania, które jednak gdzieniegdzie stosowano dalej (np. w Irlandii Północnej twierdzi się, że tusz i papier nie stanowią już zagrożenia).
Obecnie wykorzystuje się pudełka polistyrenowe, a całość obwija się gazetą. Jako ciekawostkę, można dodać, że w Hong-Kongu specjalnie importuje się stare angielskie gazety, aby nadać pozór oryginalności serwowanym fish and chips.
Na koniec jeszcze krótka refleksja o tym, jak miło by było zamówić np. pierogi zawinięte w „Gościa Niedzielnego" bądź „Trybunę" (w zależności od poglądów politycznych kupującego). Oprócz posiłku można jeszcze poczytać...
Artur Olejniczak