Czym najlepiej ugasić pragnienie?
Zimne piwo na ochłodę? W upalny dzień wielu z nas marzy właśnie o szklaneczce tego trunku - w dodatku prosto z lodówki. To jednak nie najlepszy pomysł. Co więc powinniśmy pić, by dostarczyć soli mineralnych - traconych wraz z potem - oraz wody, bez której nasz organizm jest rozregulowany?
Woda jest dla nas wyjątkowo ważna. Możemy nie jeść przez kilka dni, ale pić musimy codziennie. U dorosłego człowieka jej zawartość wynosi zazwyczaj 60 proc. wagi ciała, zaś dziennie zapotrzebowanie organizmu to ok. 2,5 l. W upalne dni, wraz z potem tracimy wodę, a wraz z nią - sole mineralne i witaminy. Należy jednak wziąć pod uwagę, że w niektórych sytuacjach straty mogą być o wiele większe. Jeśli przebywamy w gorącym klimacie, w temperaturze przekraczającej 35 st. C i zdecydujemy się na wysiłek fizyczny, dzienne ubytki wody mogą sięgać kilku litrów. Więcej powinniśmy pić również wtedy, gdy mamy gorączkę, biegunkę, wymioty, jak też w zaburzeniach pracy nerek, po ciężkich poparzeniach lub gdy cierpimy na cukrzycę. Woda reguluje temperaturę ciała, nawilża błony śluzowe i gałki oczne, usuwa zbędne produkty przemiany materii oraz reguluje procesy trawienia.
- Latem powinniśmy pić głównie zwykłą wodę, najlepiej mineralną i w dodatku niegazowaną, choć w zasadzie woda gazowana niewiele różni się składem od tej bez gazu - mówi dr Krzysztof Szydłowski, lekarz internista. - Można także korzystać z napojów witaminizowanych, których na rynku jest coraz więcej. Jednak wystrzegajmy się napojów smakowych, kolorowych gazowanych wynalazków i napojów zawierających kofeinę.
Dlaczego? Bo są po prostu niezdrowe. To, że napoje gazowane są smaczne, jest zasługą sztucznych dodatków: aromatów, słodzików, konserwantów.
- Tego typu produkty nie zaspokajają żadnych potrzeb organizmu. Kwas ortofosforowy w napojach typu cola niszczy zawarty w organizmie wapń, co jest niebezpieczne dla dzieci i osób starszych - mówi dr Szydłowski. - Szkodzi także używany jako konserwant benzoesan sodu. Najważniejsze jednak jest to, że takie płyny zawierają bardzo dużo słabo przyswajalnego przez człowieka cukru, który z jednej strony się odkłada w tkankach, a z drugiej - powoduje mniejsze nawodnienie organizmu.
Wiele osób może zdziwić również fakt, że soki owocowe wcale nie są najlepszym źródłem wody.
- Soki niezbyt dobrze gaszą latem pragnienie. Powodem tego jest zawarty w nich cukier. Mówimy tu, oczywiście, o sokach w kartonach, których większość produkowana jest z zagęszczonego koncentratu - twierdzi dr Szydłowski. - Soki produkowane są hipertoniczne, co oznacza, że ich stężenie jest większe niż stężenie soku komórkowego w naszym organizmie. Aby organizm mógł je przyswoić, musi korzystać z wody, którą już posiada i w ten sposób się odwadnia.
Dlatego, według specjalistów, rozwiązaniem jest rozcieńczanie soku przed wypiciem – pół na pół z wodą. Podobnie rzecz się ma z alkoholem. Piwo, wino czy mocniejsze alkohole potrzebują wody z naszych ciał. Dlatego też należy, szczególnie w upalne dni, bardzo z nimi uważać. Alkohol osiąga wtedy o wiele większe stężenie w organizmie niż w dni chłodniejsze i dlatego też np. piwo nie powinno nam służyć do orzeźwienia.
A co zrobić, jeśli nie lubimy wody? Możemy wzbogacić jej smak, dodając do niej plasterek cytryny, pomarańczy, liść mięty czy odrobinę lodu. Poza tym trzeba wiedzieć, w jaki sposób pić wodę, by odpowiednio nawadniała nasz organizm.
- Przede wszystkim należy pić regularnie i w małych porcjach. Nie należy robić tego w trakcie posiłków, ponieważ zmniejsza to stężenie enzymów trawiennych i utrudnia trawienie. Najlepiej pić 10 minut przed i po jedzeniu. Podczas upałów nasze pragnienie najlepiej zaspokoi woda schłodzona do temperatury 15 st. C.
Niektórzy twierdzą, że z tym najlepiej poradzi sobie kwas chlebowy. Chociaż w Polsce nie jest zbyt popularny, w Rosji i na Ukrainie to niemal napój narodowy, często sprzedawany na ulicy, wprost z beczek.
- Kwas chlebowy gasi pragnienie, bo zawiera naturalne składniki - drożdże i przede wszystkim witaminy z grupy B – mówi dr Szydłowski. - Musimy jednak uważać, bo zawiera też alkohol - od 0,8 do nawet 2,5 proc. Dlatego lepiej jednak w upały z nim nie przesadzać. Kwas ma także specyficzny smak, który nie każdemu odpowiada.
Obyczaje płynące z gorących krajów
Choć nie zawsze są to najzdrowsze trunki, warto przyjrzeć się zwyczajom mieszkańców gorących państw. W krajach arabskich w czasie upałów chętnie sięga się po bardzo mocną i bardzo słodką herbatę. Innym pomysłem jest napar z listków mięty lub czarna herbata z ich dodatkiem. Niezwykle orzeźwiający jest pochodzący z Egiptu napój z suszonych liści jednej z odmian hibiskusa, zwanej też malwą afrykańską czy ketmią szczawiową. To karkade. Ma on piękną barwę, smak i aromat, można podawać go zarówno na zimno jak i na gorąco. Przygotowuje się go jak herbatę, wystarczy kilka kwiatów zalać wrzątkiem. Jeśli chcemy karakade na zimno, należy hibiskus zalać wodą mineralną, dosłodzić cukrem trzcinowym i na noc wstawić do lodówki.
Warto też spróbować niezwykle prostego i bardzo orzeźwiającego Nahm Manao, czyli napoju pochodzącego z Tajlandii. Aby go wykonać potrzebnych jest 6 limonek, 3 cytryny, 4 łyżki cukru trzcinowego, kostki lodu. Z owoców należy wycisnąć sok, przelać do shakera, dodać cukier i kostki lodu. Napój jest smaczny, ma w sobie nutkę egzotyki i nie tylko natychmiast gasi pragnienie, ale także dostarczy sporych ilości witaminy C.
Na pragnienie - kwaśne mleko
Jogurty, kefiry, maślanki wszystkie powstają za sprawą bakterii probiotycznych, które namnażają się na występującej w mleku laktozie i powodują jego fermentację. Napoje zawierają w sobie sporo wody, dlatego łatwo nimi ugasić pragnienie. Znów warto skorzystać z tradycji kulinarnych narodów żyjących w gorących częściach świata i ich metod walki z pragnieniem i sięgnąć po ayran, czyli słony napój na bazie jogurtu z dodatkiem wody. To napój popularny w Turcji, Azejberdżanie, Kazachstanie czy niektórych krajach arabskich. Orzeźwia i gasi pragnienie. A ponadto reguluje trawienie, korzystnie wpływa na florę bakteryjną, dostarcza białka, witamin i minerałów.
AD,OS/mmch