Wiemy, skąd się bierze biały nalot na czekoladzie. Nie jest trujący
Znacie to uczucie, gdy nachodzi was ochota na coś słodkiego i nagle przypominacie sobie, że na dnie szuflady ukryliście tabliczkę czekolady? Super, prawda? Gorzej, gdy okazuje się, że upragniona słodycz pokryta jest biały nalotem. Czy to oznacza, że jest niejadalna? Na szczęście nie.
Okazuje się, że biały nalot na czekoladzie wcale nie świadczy o tym, że nadaje się tylko do wyrzucenia. Zjawisko to zależne jest od sposobu przechowywania czekolady i nazywane jest "rozkwitem tłuszczu". Jeśli trzymamy czekoladę w zbyt niskich lub zbyt wysokich temperaturach, cząsteczki tłuszczu w czekoladzie wznoszą się na powierzchnię, tworząc biały film. Jak donosi "Independent", jest to najczęstsza przyczyna reklamacji i skarg klientów. Przemysł czekoladowy traci na tym miliony funtów rocznie.
Zobacz też: Dlaczego nie powinniśmy trzymac czekolady w lodówce?
O tym, że biały nalot znaczy tylko tyle, że czekolada była źle przechowywana, przekonali się naukowcy w fabryce w Hamburgu dzięki wykorzystaniu największego na świecie promieniowania rentgenowskiego. Odkryli oni , że to tłuszcz zamienia się w proszek i wydostaje na powierzchnię przez małe pęknięcia w czekoladzie. Nie oznacza to więc, że czekolada jest niejadalna – tyle tylko, że znacznie gorzej wygląda.
Co więc możemy zrobić, aby temu zapobiec? Najlepiej przechowywać czekoladę w temperaturze od 14 do 18 stopni Celsjusza. Takie warunki skutecznie zapobiegają oddzielaniu się tłuszczu. My polecamy jeszcze lepszy sposób. Zamiast przechowywać, zjeść od razu. Zawsze działa.
Źródło: independent.co.uk