Syrop z pędów sosny to nie tylko lekarstwo
Wiosna to jedyny moment w roku, gdy możemy zebrać młode pędy sosny i przygotować z nich pełen witamin, smaku oraz aromatu syrop. To nie tylko znakomite lekarstwo, ale również fantastyczny dodatek do potraw. Zobaczmy, jak się zabrać za przygotowanie takiego syropu i do czego można go używać w domu.
Syrop przygotowujemy z młodziutkich, jasnozielonych pędów wyrastających z sosnowych gałązek na przełomie kwietnia i maja. Najlepsze są pędy dość grube, długości około 10 centymetrów. Zbieramy je najlepiej rano, odcinając bardzo ostrym sekatorem. Wkładamy je do koszyczka, by się nie zaparzyły.
Do przygotowania syropu potrzebujemy około kilograma pędów, duży słój i cukier. Pędy układamy w słoju warstwami grubości około dwóch centymetrów, dobrze je ubijamy drewnianym tłuczkiem i przesypujemy każdą warstwę czterema łyżkami cukru. Układamy na przemian warstwy pędów i cukru aż zapełnimy słoik w dwóch trzecich. Następnie wystawiamy słój na parapet i trzymamy go na słońcu kilka dni. Gdy zacznie się wydzielać sok, słoik umieszczamy w ciemnym miejscu. Po kilku tygodniach możemy zlać syrop przez gęste sito do innego, mniejszego słoiczka. Dzięki temu pozbędziemy się drobnych igiełek, które mogą być nieprzyjemne, gdy trafią do naszych ust. Syrop z pędów sosny jest bardzo trwały. Możemy go przechowywać w ciemnej spiżarni nawet rok, a w lodówce jeszcze dłużej.
Przez lata takim syropem leczono przeziębienia. Syrop zawiera związki chemiczne o gorzkim smaku, które pobudzają apetyt, działają uspokajająco i wzmacniająco, flawonoidy, które mają działanie przeciwzapalne i rozkurczowe oraz mnóstwo soli mineralnych i witaminy C, niezbędnej w walce z chorobami układu oddechowego. Sosna to nie tylko lekarstwo, ale również znakomity składnik wielu dań. Używając go w kuchni, pamiętajmy jednak, że ma on bardzo intensywny aromat sosny, więc trzeba używać go bardzo oszczędnie, bo łatwo może przytłumić inne smaki i zapachy.
Sosnowy syrop idealnie pasuje do nietypowych wypieków. Oto przepis na ciasteczka sosnowe. Składniki: dwie szklanki mąki, pół szklanki oleju, dwie łyżki syropu z sosny, szczypta soli, dwie łyżki nasion czarnuszki. Wsypujemy mąkę do miski, dodajemy olej, syrop sól i czarnuszkę i dokładnie wyrabiamy, aby uzyskać ciasto o konsystencji takiego, jak na makaron. W razie potrzeby dolewamy trochę wody. Wykładamy na stolnicę wysypana mąką i rozwałkowujemy cienko. Kroimy nożem na małe kawałki, układamy na blasze i pieczemy około pół godziny w temperaturze 160 stopni C.
Sosnowe naleśniki? Brzmi dziwnie, ale warto spróbować. Składniki: na ciasto potrzebujemy szklankę mąki, szklankę mleka, jedno jajko i szczyptę soli. Dodatkowo: kilka łyżek syropu z sosny, sok z połowy cytryny, łyżka koniaku. Z mąki, jajka, mleka i soli robimy ciasto naleśnikowe, odstawiamy je na pół godziny i smażymy cienkie naleśniki. Na patelnie wkładamy kawałek masła i gdy się rozgrzeje, wlewamy syrop sosnowy, sok z cytryny i koniak. Gotujemy na małym ogniu chwile i wkładamy złożone na cztery naleśniki. Podgrzewamy kilka minut.
Smak sosny idealnie pasuje również do dań mięsnych, szczególnie do dziczyzny. Oto przepis na szynkę z dzika. Potrzebujemy około kilograma szynki, kilka ziaren jałowca, łyżka suszonego tymianku, pół szklanki czerwonego wina, dwie łyżki syropu sosnowego, sól, pieprz, oliwa z oliwek, dwa ząbki czosnku, pokrojoną w plastry cebulę, marchewkę. Do miski wlewamy wino, syrop, dwie łyżki oliwy, dodajemy przyprawy, czosnek, cebulę i pokrojoną marchew. Dokładnie mieszamy. Do tak przygotowanej marynaty wkładamy mięso i pozostawiamy na noc. Po zamarynowaniu mięso umieszczamy w żaroodpornym naczyniu i pieczemy przez około dwie godziny w piekarniku nagrzanym do 180 stopni C, od czasu do czasu polewając marynatą. Sosnowy aromat idealnie podkreśli leśny charakter pieczeni i nada mu subtelnej lekkości.
