Warto je poznać
Wiosna jest bardzo dobrą porą na rozpoczęcie swojej przygody z ziołami. Piękna pogoda zachęca nas do wyjścia z domu i naturalnie jesteśmy spragnieni kontaktu z przyrodą. Jest to czas, w którym bardzo łatwo jest uczyć się identyfikacji, czyli rozpoznawania roślin. Wiosną możemy zbierać wiele klasyków: szczaw, pokrzywa, sok z brzozy, ale też mnóstwo mniej znanych roślin zielarskich.
Klaudyna Hebda, autorka jednego z najpopularniejszych blogów zielarskich, opowie nam, z jakich darów natury warto skorzystać wiosną. Poda nam także przepis na pyszne mleko baziowe, herbatkę z kwiatów forsycji i wino z liści oraz kwiatów głogu oraz sałatkę z liści mniszka lekarskiego.
Bazie i mleko baziowe
Bazie, czasem nazywane kotkami wierzbowymi, to te same, którymi ozdabiamy palmy wielkanocne. – To tradycyjny surowiec zielarski używany w przeziębieniu, zwłaszcza w przypadku gorączki i kaszlu. Działają przeciwzapalnie, napotnie i przeciwbólowo. Niektórzy zielarze polecają je już małym dzieciom, nawet trzymiesięcznym, jednak inni stwierdzają, że są odpowiednie raczej dla kilkuletnich dzieci. Ale wszyscy są zgodni co do jednego - nie mogą być używane w przypadku nadwrażliwości na aspirynę – tłumaczy Klaudyna Hebda.
- łyżka bazi,
- szklanka mleka krowiego (migdałowego lub kokosowego).
Przygotowanie:
Na wolnym ogniu podgrzej mleko z łyżką bazi. Kiedy tylko zacznie robić się bardzo gorące (prawie się gotuje), ściągnij garnek z ognia i zostaw do naciągnięcia na około 10 min. Pij jeszcze ciepłe.
Możesz też przygotować mleko baziowe w następujący sposób: zagotowuj mleko, poczekaj 2-3 min., aż lekko przestygnie. Teraz zalej bazie gorącym mlekiem, przykryj i zostaw na 10 min. do naciągnięcia. Pij jeszcze ciepłe.
Wino z liścia oraz kwiatu głogu
Niedługo zaczną rozwijać się głogi. Wszystkie mają podobne zastosowania zielarskie: przede wszystkim używamy ich w celu wzmacniania układu krążenia, prewencyjnie w chorobach serca, obniżają także ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu. - Głóg bardzo często przygotowuje się w formie nalewki, jeśli jednak ktoś przyjmuje leki, trzeba dokładnie sprawdzić, czy nie wchodzą one w interakcje z alkoholem. W takim wypadku lepszą formą (aczkolwiek wiem, że niektórzy się zasmucą) będzie herbata na bazie wody – mówi nam ekspertka.
- 500 ml białego wina,
- 300 g kwiatów i liści głogu,
- łyżka gliceryny (do kupienia w aptece).
Przygotowanie:
Wszystkie składniki wymieszaj, przelej do słoika i przechowuj w ciemnym miejscu przez 3 tygodnie, codziennie wstrząśnij miksturę. Po trzech tygodniach przefiltruj ją i przechowuj w ciemnym, chłodnym miejscu. Wino głogowe pije się po 25 ml 3-4 razy dziennie.
Herbatka z kwitów forsycji
- Kwiaty forsycji są jadalne na surowo, ale niezbyt smaczne smakują - przynajmniej dla mnie – mówi Klaudyna Hebda i dodaje, że są cenione głównie ze względu na zawartość rutyny. Z forsycji można przygotowywać bardzo smaczne herbaty, które smakiem przypominają herbatę jaśminową. - Kwiaty forsycji są bardzo delikatne, dlatego trzeba suszyć je w niskiej temperaturze, najlepiej nieprzekraczającej 40 st. i przechowywać potem w ciemnym, suchym miejscu – radzi ekspertka. Zaznacza także, że część badań wskazuje, że im starsze kwiaty, tym większa w nich koncentracja rutyny, dlatego lepiej jest zbierać je w pełni rozkwitu.
- łyżka suszonych kwiatów forsycji (w sezonie można użyć świeżych),
- 250 ml miękkiej wody w temperaturze 80 st.
Forsycję zalej wodą i zostaw do naciągnięcia na 5 - 10 min.
Taka herbata ma głównie właściwości smakowe, ale jeśli zależy nam bardziej na właściwościach zdrowotnych, kwiaty należy najpierw zwilżyć alkoholem, a następnie zalać wodą i zostawić pod przykryciem na około 30 min.
Sałatka z liści mniszka lekarskiego
Mniszek lekarski, szerzej znany jako mlecz, jest rośliną jak najbardziej pożądaną dla naszego organizmu, oczywiście w rozsądnych dawkach. Warto go jeść, zwłaszcza po długiej i wyczerpującej zimie. Mlecz ma działanie oczyszczające, a dodatkowo reguluje prace nerek i wątroby oraz pomaga w przypadku niestrawności. - Sałatka sama w sobie jest bardzo smaczna, nie czuć prawie wcale, że jemy „łąkową zieleninę”, bo młode liście praktycznie nie mają goryczki. Sałatkę robi się w kilka minut, natomiast najbardziej czasochłonnym zajęciem jest zbieranie samych listeczków – przekonuje zielarka i dodaje, że liście mlecza smakują trochę jak rukola - są pikantne. Najlepiej zbierać (oczywiście z dala od dróg) jak najmłodsze liście, ponieważ te, które zaczynają wydzielać białe mleczko, będą gorzkie.
- 3 garście liści mniszka,
- kilka jajek w koszulkach,
- kilka plasterków boczku,
- 90 ml oliwy z oliwek,
- 20-30 ml octu jabłkowego,
- 2 łyżki melasy z granatów.
Przygotowanie:
Liście bardzo dokładnie wypłucz pod zimną, bieżącą wodą. Boczek podsmaż na suchej patelni (nie pozbywaj się wytopionego tłuszczu). Do oliwy dodaj ocet i ubijaj energicznie, aż powstanie emulsja. Teraz dodaj melasę z granatów i 2 łyżki tłuszczu. Do miski wsyp liście mniszka, dodaj ugotowane w koszulkach jajka, boczek, wszystko polej dressingiem, a na koniec dopraw solą i pieprzem. Smacznego!