Smaki z dzieciństwa

Czyli tak zwane "turbosy", produkt tureckiej firmy Kent. Druga seria gum z obrazkami o numerach 51-150 (pierwsza w Polsce nie była dostępna) pojawiła się w polskich sklepach w 1989 - 1991.

Dostepna na bazarach, odpustach i przy okazji lokalnych imprez. Każdy chciał ją mieć. Gdy osiągnie się pewien wiek, wydaje się być "nie do zjedzenia".

Hit lat 90. Wyjadana prosto z torebki, miała kwaskowaty, intrygujący smak. Pochłaniało się ją zwłaszcza na szkolnych przerwach między lekcjami.

Jeśli nie mieliśmy wujka z Ameryki, musieliśmy się zadowolić wyrobem czekoladopodobnym. W Polsce produkcja wyrobów czekoladopodobnych rozpoczęła się w latach 80.

Wibowit również smakował najlepiej, gdy zjadaliśmy go na "sucho" prosto z torebki. Kupowany przez troskliwe mamy, gdy dopadło nas przeziębienie.

To lekko słodkie, cienkie wafle. Ich produkcja w Polsce ruszyła w XIX wieku. Bogatą historię i tradycję wyrobu mają andruty kaliskie - w 2005 roku zostały wpisane na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Podstawowym składnikiem loda jest śmietanka pasteryzowana - może dlatego smakuje tak wyjątkowo? Czy wrażenia smakowe, które odnosimy dzisiaj zjadając lody Bambino, różnią się od tych z dzieciństwa?

Chyba każdy dzieciak urodzony na przełomie lat 70. i 80. i nieco później zbierał historyjki z kaczorem Donaldem, pakowane w gumie Donald. Co niektórzy, zwłaszcza w przedszkolu, wymieniali się gumami. Czasami też, ten balonowy skarb żuło się cały dzień, a wieczorem przylepiało do biurka, żeby rano znów zacząć dzień od Donalda.