Najbardziej śmierdzące jedzenie świata

Pyszne, ale cuchnie, czyli najbardziej śmierdzące jedzenie świata

Obraz

/ 9Durian

Obraz
© Hamera/Thinkstock

Ten południowo-azjatycki owoc, przypominający z wyglądu kolczastego arbuza jest przez koneserów uwielbiany. Jednak jego zapach, przypominający niektórym smród gnijącej cebuli, a jeszcze innym fetor ulatniający się z worka wypełnionego starymi, przepoconymi skarpetami, potrafi odstraszyć nawet najbardziej zagorzałych smakoszy niecodziennego jedzenia. Nie wniesiemy duriana na pokład samolotu, ba, nawet mogą nas nie wpuścić, jeśli właśnie skończyliśmy jeść ten owoc! A smak durian ma boski. To połączenie truskawek, kremu waniliowego i ananasa w jednym. Tylko ten smród!

/ 9Garum

Obraz
© flickr.com/stuart_spivack/cc 2.0/at/sa

Przyprawa na wagę złota w czasach rzymskich. Ten sos, który robiono zalewając solanką wnętrzności ryb, a następnie pozostawiano na słońcu, by się odpowiednio rozłożyła, używany był w praktycznie każdym rzymskim przepisie. Śmierdziało niemiłosiernie, więc dla poprawy odczuć dodawano zioła. Dziś garum w Europie nie jest spotykany, ale w Azji używany jest jego odpowiednik - sos rybny. Pachnie także obrzydliwie, a produkowany jest w podobny sposób. Nie można sobie wyobrazić jednak dania tajskiego czy malezyjskiego bez tego sosu. Kupimy go nawet w Polsce. Warto pamiętać, by po użyciu szczelnie zamknąć!

/ 9Asafetyda

Obraz
© Iustinus/cc 3.0/at/sa

Ta najbardziej cuchnąca przyprawa świata jest obecnie prawie w każdym daniu indyjskim. Śmierdzi bowiem jedynie w stanie surowym, a w potrawie jej zapach miesza się z zapachem przypraw i nie jest tak dokuczliwy. Z powodu właśnie zapachu nazywana jest także czarcim łajnem lub śmierdzącym paluchem. Używany jest także w celach zdrowotnych - przy walce ze wzdęciami. Bardzo często Indusi dodają asafetydę do dań z fasoli czy soczewicy - poprawia się dzięki niej trawienie. Zapach ma tak intensywny, że nawet na targach sprzedawana jest osobno, żeby nie zabijać aromatu innych przypraw.

/ 9Ser Vieux Boulogne

Obraz
© Donna Day/Photodisc/Thinkstock

Ten francuski specjał sprzedawany jest prawie wyłącznie we francuskim mieście Boulogne, bo transport śmierdzącego produktu jest możliwy wyłącznie w szczelnie zamkniętych pojemnikach, co z kolei powoduje utratę smaku. To najbardziej cuchnący ser na świecie. Mówienie, że coś śmierdzi jak ser szwajcarski jest więc nie do końca prawdziwe. Nadzwyczajny zapach pochodzi od rozkładającego się piwa, w którym każdy serek jest myty w trakcie dojrzewania. Z ostrym aromatem kontrastuje delikatny, mleczny smak. Jeśli będziecie we Francji, musicie tego sera koniecznie skosztować. Wcześniej szczelnie zatykając nos.

/ 9Kiviak z Grenlandii

Obraz
© sxc.hu

Absolutny numer jeden wśród najobrzydliwszych dań na Boże Narodzenie. Na pewno nie jest to danie dla strachliwych! Przygotowuje się kiviak w skomplikowany sposób: morskie ptaki o nazwie alka obdziera się z piór, zawija w foczą skórę, a następnie zakopuje w ziemi na pół roku. Wtedy jest gotowe do zjedzenia. Smród jest nie do wytrzymania. Na szczęście (lub nieszczęście dla twardzieli) danie to powoli odchodzi do przeszłości. Zastępuje je tłuszcz foczy i surowa skóra wieloryba.

/ 9Oryginalne sushi

Obraz
© sxc.hu

Dzisiejsze sushi u swojego zarania wyglądało zupełnie inaczej. W drewnianych beczkach japońscy rybacy konserwowali ryby, przekładając je ryżem. To wszystko fermentowało kilka miesięcy. Dziś takie sushi robi się w niewielu miejscach, bo zapach tego specjału zwala z nóg. Nadal można tego protoplastę sushi zjeść np. na japońskiej wyspie Biwa, gdzie dzwonki z karpia przekładane ryżem fermentują trzy lata, by trafić na talerz.

/ 9Śmierdzące tofu

Obraz
© iStockphoto/Thinkstock

Już nazwa wskazuje, że nie jest to przysmak dla wszystkich wegetarian. Zapach tego tofu wytrzymają tylko najbardziej mężni z mężnych. Przygotowuje się go mocząc zwyczajne tofu (czyli serek z soi) przez kilka miesięcy w solance z ziołami, warzywami i suszonymi krewetkami. Po wyjęciu z pojemnika fermentacyjnego smaży się takie tofu w gorącym tłuszczu, a następnie zjada z plasterkiem ostrej papryki. Nie wolno smażyć go w domu! Zapach będzie utrzymywał się bardzo długo.

/ 9Surströmming

Obraz
© flickr.com/wrote/cc 2.0/at

W przypadku tej delicji nie chodzi już o to, czy możemy się do czegoś wewnętrznie przekonać, czy nie. Nawet jeśli szczerze postanowimy zjeść szwedzkiego kiszonego śledzia - nie zrażając się procesem produkcyjnym polegającym na fermentacji przez miesiąc do dwóch w beczce, a przez następne sześć-dwanaście miesięcy w zamkniętej puszce - możemy nie dać rady. Odór zgniłej ryby jest bowiem tak odrzucający (rozchodzi się często na kilkadziesiąt metrów dookoła), że wielu śmiałków nie potrafi się zmusić do przełknięcia nawet kawałeczka surströmminga. Kultura nakazuje spożywać specjał wyłącznie na świeżym powietrzu, najlepiej w szczerym polu.

/ 9Pasta krewetkowa

Obraz
© flickr.com/fotoosvanrobin/cc 2.0/at/sa

Nieodzowny składnik każdego azjatyckiego dania. Kiedyś robiło się ją w sposób niezwykle prosty: złowione krewetki zawijano w liście i zakopywane na plaży na kilka miesięcy. Krewetki rozkładały się, tworząc czerwono-brunatną masę. Dziś robi się ją przemysłowo, ale na podobnej zasadzie. Smród pasy krewetkowej jest wyjątkowo intensywny, maskuje go tylko zapach mleka kokosowego.

ad

Wybrane dla Ciebie
Jest bardzo podobna do jarzynowej, ale tysiąc razy lepsza. Na Boże Narodzenie zachwycę wszystkich pomysłem
Jest bardzo podobna do jarzynowej, ale tysiąc razy lepsza. Na Boże Narodzenie zachwycę wszystkich pomysłem
Lepsza niż z kawiarni. Doskonale rozgrzewa, dodaje energii i poprawia koncentrację
Lepsza niż z kawiarni. Doskonale rozgrzewa, dodaje energii i poprawia koncentrację
Wystarczy dolać pół szklanki do masy. Mielone wychodzą delikatne, pulchne, ale mają chrupką skórkę
Wystarczy dolać pół szklanki do masy. Mielone wychodzą delikatne, pulchne, ale mają chrupką skórkę
Dodaję łyżkę do placków ziemniaczanych. Wychodzą chrupkie, ale nie piją tłuszczu
Dodaję łyżkę do placków ziemniaczanych. Wychodzą chrupkie, ale nie piją tłuszczu
Na jarmarku w Białymstoku nawet ciepły kompot ma swoją cenę. Stówka na osobę to minimum
Na jarmarku w Białymstoku nawet ciepły kompot ma swoją cenę. Stówka na osobę to minimum
Nie możesz pić kawy, a potrzebujesz pobudzenia? Te napoje pomogą
Nie możesz pić kawy, a potrzebujesz pobudzenia? Te napoje pomogą
Przegryzam między posiłkami zamiast słodyczy. Trzyma cukier w ryzach, reguluje trawienie
Przegryzam między posiłkami zamiast słodyczy. Trzyma cukier w ryzach, reguluje trawienie
Smażysz kilka razy na tym samym oleju? Ryzyko jest większe, niż myślisz
Smażysz kilka razy na tym samym oleju? Ryzyko jest większe, niż myślisz
Sklepowe mogą się schować. Te batoniki wspierają koncentrację i otulają jelita
Sklepowe mogą się schować. Te batoniki wspierają koncentrację i otulają jelita
Większość nie może nawet na nie patrzeć. Nasi dziadkowie wiedzieli, że to świetne źródło kolagenu
Większość nie może nawet na nie patrzeć. Nasi dziadkowie wiedzieli, że to świetne źródło kolagenu
Pomidory przechowuję w ten sposób. Są jędrne i soczyste nawet przez tydzień
Pomidory przechowuję w ten sposób. Są jędrne i soczyste nawet przez tydzień
Polacy nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Chodzi o mandarynki
Polacy nie zdają sobie sprawy, że popełniają błąd. Chodzi o mandarynki