Trwa ładowanie...

Mikrofalówka - przyjaciel czy wróg?

Jedni nie wyobrażają sobie bez niej życia, inni są zdania, że ludzie którzy jej używają zabijają się na raty. Jak jest naprawdę? Czy faktycznie kuchenka mikrofalowa może nam zaszkodzić? Czy przeciwnie - możemy z niej korzystać bez żadnych ograniczeń?

Mikrofalówka - przyjaciel czy wróg?Źródło: archiwum, fot: archiwum
d4k3y3l
d4k3y3l

Prawda jak zawsze leży pośrodku. Ani mikrofalówka nie jest tak straszna jak ją malują, ani tak bezpieczna jak nam się wydaje.

- Spór o mikrofalówki toczy się już od dawna, zaś wyniki badań bywają często sprzeczne - tłumaczy Barbara Dąbrowska-Górska, specjalistka ds. żywienia człowieka z poradni dietetycznej Dietosfera w Warszawie. - Jak się w tym wszystkim odnaleźć? Przede wszystkim należy znać podstawowe zasady ich użytkowania, warto także poświęcić chwilę na wybór dobrego jakościowo sprzętu, bo mikrofalówka mikrofalówce nierówna.

Jak odróżnić, która kuchenka jest dobra i bezpieczna, a która może faktycznie nam zaszkodzić? Po pierwsze zwróćmy uwagę na jej moc.

- Z punktu widzenia bezpieczeństwa mikrobiologicznego im wyższa moc, tym lepiej. Wybierajmy zatem sprzęt o parametrach 900-1000 W - podpowiada dietetyczka.

d4k3y3l

Kolejny ważny aspekt to rodzaj zastosowanego generatora. W zależności od jego rodzaju fale mogą rozchodzić się po urządzeniu równomiernie bądź też bardziej punktowo. Znaczenie lepsza i bezpieczniejsza jest opcja pierwsza, bo umożliwia równe podgrzewanie, jednak część mikrofalówek wciąż stosuje generatory punktowe. Gotując np. surowe mięso (szczególnie duże porcje) narażamy się wówczas na zatrucie pokarmowe, ponieważ niektóre kawałki mogą nie zostać dokładnie podgrzane, przez co nie zginą bakterie chorobotwórcze.

Kolejnym elementem, na który powinniśmy zwrócić uwagę jest jakość wykonania i materiał, z jakiego zbudowano kuchenkę. Choć może nam się wydawać, że to tylko kwestia estetyczna, ma to duże znaczenie. Bardzo istotna jest bowiem szczelność kuchenki. Często podnoszonym argumentem przeciw mikrofalówkom jest stwierdzenie, jakoby jej stosowanie wywoływało raka i skutecznie obniżało naszą odporność.

- Nikt jednoznacznie nie powie, czy stosowanie mikrofalówek może mieć takie skutki. Zarówno proces powstawania nowotworu, jak i procesy związane z układem immunologicznym są tak skomplikowane, że trudno jest jednoznacznie wskazać czynnik decydujący o wystąpieniu choroby. Bardzo rzadko można wskazać taką zależność jak np. w przypadku papierosów i raka płuc - tłumaczy dietetyczka. - Dla własnego bezpieczeństwa lepiej po prostu nie przebywać w bezpośrednim sąsiedztwie sprzętu w trakcie jego pracy. Bezpieczna jest już odległość około 1 m, niektórzy podają nawet 25-30 cm. Kupujmy sprzęt wysokiej jakości, a nie ten nieznanej firmy z "wielkiej" promocji.

Czystość najłatwiej jest utrzymać decydując się na sprzęt w całości wykonany ze stali nierdzewnej. Kiedy już kupiliśmy dobrą i bezpieczną kuchenkę mikrofalową, musimy nauczyć się jej używać. I nie chodzi o zdobycie informacji "co należy wcisnąć", ale do czego jej używać.

d4k3y3l

- Mimo coraz szerszej oferty mikrofalówek umożliwiających różne rodzaje obróbki termicznej powinniśmy stosować je tylko przy zastosowaniu podstawowych funkcji, czyli podgrzewania i rozmrażania. Właściwą obróbkę termiczną warto przeprowadzić tradycyjnymi metodami poprzez gotowanie czy pieczenie - wyjaśnia Barbara Dąbrowska-Górska.
Wyjątek stanowi gotowanie na parze. Niektóre kuchenki mają do tego specjalne funkcje, a w tych tradycyjnych możemy zastosować torebki do gotowania na parze. Taki sposób przygotowywania warzyw jest rzeczywiście korzystniejszy niż gotowanie w wodzie, bowiem dzięki niemu dochodzi do mniejszych strat składników odżywczych rozpuszczalnych w wodzie (witamina C, kwas foliowy, potas, wapń, magnez), które w trakcie zwykłego gotowania przechodzą do wywaru. Ten sposób obróbki termicznej jest szczególnie polecany osobom dbającym o linię. Gotując warzywa na parze nie musimy dodawać tłuszczu, co pozwala zmniejszyć energetyczność dań np.: 150 g zasmażanej marchwi z groszkiem ma 180 kcal, podczas gdy ta sama potrawa przygotowana na parze w kuchence mikrofalowej ma już tylko 36 kcal.

Entuzjaści kuchenek mikrofalowych podkreślają często, że to małe urządzenie doskonale eliminuje wszelkie drobnoustroje i sugerują, że można je też stosować jak domowy sterylizator.

- O ile kuchenka mikrofalowa może nie poradzić sobie z równomiernym ugotowaniem kawałka surowego mięsa, o tyle świetnie sprawdzi się jako sprzęt do domowej dezynfekcji. Na gąbeczkach czy ściereczkach kuchennych mikroorganizmy gromadzą się bowiem na powierzchni, a fale mikrofalowe nie mają problemu z dotarciem w te miejsca. Mało kto zdaje sobie sprawę, że wytarcie blatów gąbką, którą posługujemy się do mycia naczyń może roznieść po całej kuchni niebezpieczne bakterie i bardziej zaszkodzić niż pomóc w utrzymaniu czystości. 2 minuty podgrzewania wystarczą, by pozbyć się tego problemu - mówi Barbara Dąbrowska-Górska, która zachęca, by mikrofalówki nie tylko znalazły się w naszych domach, ale także biurach. - Bardzo się cieszę, kiedy mój pacjent ma dostęp do mikrofalówki w pracy i może sobie podgrzać np. zupę, a nie po raz kolejny wybrać się do fast-foodu. Ważne jest jednak, by używać kuchenki zgodnie z zaleceniami producenta i używać do niej tylko naczyń specjalnie do tego przeznaczonych - dodaje.

d4k3y3l

Jak widać kuchenka mikrofalowa nie jest naszym wrogiem. Z pewnością nam nie zaszkodzi, o ile nie zapomnimy o najważniejszych zasadach jej używania.

- Wykorzystujmy ją do podgrzewania, rozmrażania, gotowania na parze i domowej dezynfekcji. Kategorycznie nie gotujmy w mikrofali mięsa, ryb, owoców morza, nie pieczmy w niej ciast i nie przygotowujmy jakichkolwiek posiłków z użyciem surowych jaj - mówi Barbara Dąbrowska-Górska.

AD/mmch

Polecamy również:

Co może mikrofalówka?

d4k3y3l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4k3y3l
Więcej tematów