Iwona Selwester: "Po poście jesteśmy jak czysta niezapisana karta"
Iwona Selwester, dietetyczka, właścicielka cateringu dietetycznego, mentorka zdrowego odżywiania i spektakularnych metamorfoz. Jej cateringiem zachwycała się m.in. Małgorzata Rozenek, która zaprosiła Iwonę jako jedną z ekspertek do wspólnego projektu. W rozmowie z WP Kuchnia wyjaśnia, na czym polega detoks organizmu i jak go prawidłowo przeprowadzić.
Aneta Kuroń, WP Kuchnia: Jesteś kobietą biznesu, wiecznie uśmiechniętą i bardzo pozytywną, która nie tylko pomaga swoją wiedzą i możliwościami innym kobietom, ale także je inspiruje. Powtarzasz, że w zdrowym ciele – zdrowy duch, a co za tym idzie, promujesz dietę opartą na nisko przetworzonych warzywach i owocach… oraz detoks w postaci postu Dr Dąbrowskiej. Skąd pomysł na detoks inspirowany tym postem? *
*Iwona Selwester: Jest to efekt mojej fascynacji metodą oraz spektakularnych efektów, jakie można uzyskać w tak krótkim czasie. Przygoda zaczęła się od mojej osobistej przemiany i rezultatów, które udało mi się osiągnąć, a o których nawet nie śmiałam marzyć. Dzięki przestrzeganiu protokołu dietetycznego, który promuję, udało mi się dosłownie cofnąć czas, poczuć się lepiej i wyglądać młodziej niż kiedykolwiek, a trzeba przyznać, że przez całe życie myślałam, że odżywiam się zdrowo i to jest najlepsze, co mogę zrobić dla swojego organizmu. Taki post to czysty biohacking.
Promuję post przede wszystkim z powodów zdrowotnych. Warto, abyśmy wrócili do okresowych postów nie tylko ze względu na przykazania religijne, ale przede wszystkim zaczęli traktować tę metodę jako sposób na przeciwdziałanie skutkom stresu, zanieczyszczeniu środowiska i innych szkodliwych czynników, na które jesteśmy narażeni na co dzień. Jest to udowodniona metoda wydłużania telomerów, wpływania na nasze geny poprzez zjawisko ekspresji genetycznej oraz świetny start, zapewniający reset naszego organizmu i reset kubków smakowych. Po takim poście dużo łatwiej jest zmienić przyzwyczajenia żywieniowe i jest to szczególnie ważne dla osób, które nie potrafią sobie poradzić w inny sposób.
Metoda w porównaniu z innymi jest stosunkowo łatwa do przeprowadzenia, ponieważ już ok. 3 dnia, kiedy wyczerpuje się glikogen w organizmie, przestajemy czuć głód a w następnym etapie dzięki uruchomieniu procesów biologicznych właściwych dla okresu głodu, czujemy przypływ energii i możemy czuć się lepiej niż kiedykolwiek.
Nagroda Nobla dla japońskiego lekarza, Yoshinori Ohsumi w 2016 r. za wyjaśnienie, na czym właściwie polega proces komórkowego sprzątania, czyli autofagii, jest jedynie dowodem i poparciem metody okresowego wstrzymywania się od jedzenia. Należy wiedzieć, że tym, co najbardziej blokuje autofagię, aby zachodziła na porządku dziennym, jest nadmiar białka w diecie. Tzw. przebiałczenie jest to problem dietetyczny, o którym nie mówi się głośno.
Nie bez znaczenia jest również najważniejsza funkcja postu oparta na warzywach i owocach: odbudowa mikroflory bakteryjnej w naszych jelitach. Dzięki dużej zawartości błonnika już w 2-3 tygodnie mamy szansę wyhodować sobie zupełnie nową florę bakteryjną, taką, która wspomoże w przyszłości wchłanianie substancji odżywczych, ale przede wszystkim, będzie produkowała serotoninę. Stąd jest to również świetna kuracja dla osób, które chcą się poczuć lepiej nie tylko fizycznie, lecz również psychicznie.
Czy nie boisz się zarzutów, że taki post (bez tłuszczu, strączków, kasz itd.) to głodzenie organizmu?
Taki post, dzięki uruchomieniu procesu odżywiania wewnętrznego jest bezpieczniejszy niż niejedna restrykcyjna głodówkowa lub sokowa dieta, która nie wprowadza organizmu w stan ketozy i przez to może prowadzić do niedożywienia. Dzięki ketozie i autofagii zapotrzebowanie organizmu na kalorie dostarczane z zewnątrz wyłącza się i organizm korzysta z wewnętrznych zasobów, nadmiaru tłuszczu, złogów białkowych a na poziomie komórkowym: wadliwych komórek, bakterii oraz wirusów. To wszystko staje się pożywieniem dla naszego organizmu i żadna inna metoda nie działa tak skutecznie. Inaczej dzieje się w przypadku drakońskich diet np. 1000 kalorii lub detoksów sokowych gdzie ten proces nie zachodzi. Efektem tych diet na pewno będzie niedożywienie i efekty uboczne, które objawią się wcześniej czy później. Post ma działanie regeneracyjne i regulacyjne dla naszego organizmu, do tego stopnia, że nawet osoby z anemią kończą post ze znacznie lepszymi wynikami krwi niż przed. Nasz organizm ma niesamowite zdolności regeneracyjne, jedyne co musimy zrobić to pozwolić mu działać.
Jako dietetyk, na co byś uczuliła osoby, które same chciałyby w zaciszu domowym gotować i przejść post Dr Dąbrowskiej?
Bardzo ważne jest przestrzeganie zasad. Mamy do czynienia ze złożonym, ale naturalnym procesem biologicznym a wprowadzenie organizmu w stan ketozy i przestrzeganie ścisłe dozwolonych produktów oraz rezygnacja ze wszelkich używek mają kluczowe znaczenie.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Należy zdawać sobie sprawę, że każde odstępstwo zaburza ten proces i powoduje, że wychodzimy ze stanu ketozy. Aby wejść w taki stan ponownie, organizm potrzebuje kolejnych dni, co przy niskiej podaży kalorycznej na diecie może prowadzić do okresów niedożywienia i w efekcie bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Dlatego do postu należy podchodzić z wielką odpowiedzialnością i zdecydowaniem a osoby, które przeprowadzają post ze względów zdrowotnych, powinny zasięgnąć porady lekarza lub być pod opieką lekarza, aby w razie potrzeby modyfikować dawki stosowanych leków.
Poza tym, przy przestrzeganiu zasad, taki detoks jest bardzo łatwy do przeprowadzenia i każda osoba powinna móc sobie z nim poradzić. Najważniejsza jest motywacja i odpowiednie przygotowanie psychiczne. Nie można nic robić na siłę.
Kto kategorycznie nie powinien robić postu?
Przede wszystkim, nie powinny go przeprowadzać osoby, które są bardzo osłabione i w złej kondycji fizycznej. Ciężka niewydolność nerek to kluczowe przeciwwskazanie do postu, ponieważ w trakcie detoksykacji, to nerki są najbardziej obciążone. Również strach czy negatywne nastawienie jest przeciwwskazaniem do kuracji. Rzadko kiedy zdajemy sobie sprawę, jak wielkie znaczenie ma połączenie ciało-mózg, ale jest to bardzo ważne, abyśmy posiadali odpowiednią motywację i wewnętrzną zgodę. Wtedy jest po prostu łatwiej i wszystkie procesy przebiegają sprawniej.
W twoich dietach po detoksie stosujesz metodę wychodzenia z postu, czyli powolnego wprowadzania składników do diety. Na czym to polega?
Tak, jak najbardziej. Właściwe wyjście z detoksu jest równie ważne, o ile nie ważniejsze niż sam detoks. Po poście jesteśmy jak czysta niezapisana karta oraz występuję zjawisko kompensacji – organizm kilkukrotnie bardziej przyswaja składniki, które mu dostarczamy. Jeśli są to dobre, odżywcze składniki, wtedy nie ma problemu. Jednak wracając szybko do normalnego jedzenia i substancji toksycznych, możemy zaprzepaścić wszystko, co osiągnęliśmy podczas kuracji, bo organizm w zwielokrotnionej skali przyswaja również te szkodliwe składniki i stosunkowo łatwo dochodzi do ponownej intoksykacji. Zjawisko kompensacji jest odpowiedzialne również za efekt jo-jo, dlatego ważne jest stopniowe zwiększanie kaloryczności, aby nie doprowadzić do nadmiernego tycia.
W celu wyjścia z detoksu stosuje się odpowiedni protokół dodawania poszczególnych składników dzień po dniu i stopniowe zwiększania kaloryczności. Jest to bardzo ważny proces.
Czy gwiazdy, które zamawiają twój cateringi, również robią taki detoks? I czy mają jakieś swoje ulubione potrawy?
Tak, jest to świetna metoda odmładzania organizmu i dbania o wygląd więc jak najbardziej, osoby, którym zależy na wizerunku, są tym bardzo zainteresowane. Staram się, aby potrawy były zróżnicowane, ale na pewno rekordy popularności biją ciasteczka z marchewki, gołąbki czy pizza z kalafiora, spaghetti z cukinii czy babeczki brokułowe. Ja uwielbiam kapuśniak, a także brukselkę po tajsku czy chipsy z jarmużu.
Gdzie w najbliższym czasie będziemy mogli cię zobaczyć, spotkać? Czy masz w planach może książkę lub aktywności internetowe?
W najbliższym czasie planuję uruchomienie warsztatów kulinarnych dla osób, które chcą nauczyć się smacznie gotować potrawy detoksowe, a tym samym zapewnić sobie dożywotnio przydatną wiedzę, która pozwoli im zachować zdrowie. Jestem fascynatką kuchni wysokoodżywczej, czyli takiej, która maksymalizuje zawartość składników odżywczych takich jak minerały, witaminy, fitozwiązki w przeliczeniu na 1 kalorię. Tego typu warsztaty również zamierzam wkrótce ogłosić.
Planuję również książkę, w której opiszę metodę integracji zajętego trybu życia z dbaniem o siebie oraz porady i wskazówki, jak przy niewielkim nakładzie czasu na dbanie o siebie, uzyskać jak najlepsze wyniki i zabezpieczyć to, co w życiu najważniejsze – zdrowie. Poza tym jestem cały czas dostępna dla klientów cateringowych pod numerem telefonu oraz udzielam bezpłatnych konsultacji przed i w ramach wykupionych pakietów.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl