Żywność kosmiczna
Tak najczęściej myślimy, gdy mówimy o jedzeniu glonów. Na naszych stołach rzadko bowiem goszczą morskie algi. Wielu osobom wydają się one obrzydliwe, oślizgłe, nieapetyczne. Nic bardziej mylnego! Żyjące w morzu rośliny w wielu kuchniach świata stanowią jeden z podstawowych składników diety, są zdrowe i pożywne. Powinniśmy jeść je jak najczęściej.
Glony są bogate w minerały, zawierają m.in. wapń, fosfor, żelazo, cynk, potas, sód, mangan, jod, a także białka, witaminy A, C, wszystkie witaminy z grupy B, w tym witaminę B12. Wzmacniają system immunologiczny, przywracają równowagę kwasowo-zasadową i hormonalną. Obniżają poziom cholesterolu. A to nie wszystkie ich zalety!
"Chłodne" glony
Glony są dla człowieka jednym z najbardziej wartościowych składników odżywczych. Nie powinniśmy obawiać się, że przyswajają znajdujące się w morzu zanieczyszczenia: jadalne glony nie rosną w brudnej wodzie! Według chińskiej i japońskiej medycyny glony są chłodne, co oznacza, że nie rozgrzewają ani nie wyziębiają organizmu. Działają moczopędnie, więc pomagają wypłukiwać toksyczne substancje z organizmu. Oczyszczają też układ limfatyczny – to ważne, bo zastana limfa jest mocno zakwaszona i gromadzą się w niej szkodliwe substancje.
Glony na zdrowie
Każdy rodzaj glonów ma trochę inne właściwości. Niektóre chronią nas przed chorobami nowotworowymi, zwłaszcza rakiem piersi, jajnika, macicy i prostaty. Szczególne zasługi na tym polu mają kombu i wakame. Dodatkowo glon kombu usuwa skutki prowadzącej do białaczki radioaktywności. W kuchni można wykorzystywać w sumie ponad 100 gatunków morskich glonów – jednak tylko kilka z nich jest naprawdę popularnych i bez problemu dostaniemy je w sklepach.
Kombu: glon mocy
Kombu to brunatnica. Zbiera się ją w pełni lata u południowych wybrzeży najdalej na północ wysuniętej wyspy Japonii – Hokkaido. Glony suszy się na wietrze i słońcu, a następnie przez co najmniej dwa lata składuje w ciemnym i suchym magazynie. Choć trzeba go dość długo gotować, kombu to niezastąpiony składnik wszelkich wywarów i zup, zwłaszcza tradycyjnego japońskiego bulionu dashi czy choćby tzw. „zupy mocy”. Według kuchni pięciu przemian gotuje się go z warzywami, szczególnie korzeniowymi. Ciekawostką jest fakt, że kombu idealnie pasuje do kuchni polskiej: można dodawać go do bigosu, farszów na pierogi czy gołąbki. W dodatku glony te świetnie zastępują sól.
Słodkie arame
U wybrzeży Japonii rośnie także inna brunatnica o nazwie arame. Pędy i łodygi arame są bardzo duże i przypominają trochę liście dębu. Glony suszy się i rozdrabnia, w wyniku czego tworzą się długie, cienkie i bardzo ciemne paseczki. Przed gotowaniem należy je namoczyć na noc w zimnej wodzie. Dodawane do potraw arame nabiera delikatnej słodyczy. W kuchni używamy tych glonów głównie do zup i jako dodatku do dań smażonych, szczególnie w woku. Stosując glony, musimy uważać, by nie przesadzić z solą: glony same w sobie są dość słone.
Popularne nori
Najbardziej znanym spośród glonów jadalnych jest u nas nori. Ta odmiana krasnorostów jest dziś uprawiana w przybrzeżnych wodach Japonii i innych krajów Dalekiego Wschodu. Po zebraniu nori płucze się, sieka, suszy i prasuje w cienkie arkusze. W Polsce znane są głównie jako dodatek do sushi. Nori występuje również w Europie. Pod nazwą „szkarłatnica” spotkamy je w wodach irlandzkich i brytyjskich. W tych regionach zwykle się je wygotowuje aż do uzyskania roślinnej „żelatyny” i piecze z mąką owsianą. Nori zawiera bardzo dużo białka (prawie połowa suchej masy), witaminy A, B1 i niacyny. Glony te należą do najsmaczniejszych i najłatwiej strawnych wodorostów. Warto dodawać je nie tylko do sushi, ale również do dań rybnych czy potrawek z warzyw.
Zielone wakame
Wakame z kolei to brunatnica występująca u wybrzeży północnej Japonii, Chin i Korei. Choć jest rośliną dziko rosnącą, to większa jej część pochodzi z upraw. Wakame to przepiękny glon, którego urodę docenimy także na talerzu. Kupujemy go w formie wysuszonych, ciemnych paseczków, ale po ugotowaniu staje się intensywnie zielony i lekko przezroczysty. Z powodzeniem można więc wykorzystywać go do ozdabiania dań. Wakame najczęściej używa się do zup, ale je się je również (po uprzednim namoczeniu) w postaci przystawek i sałatek. Ze względu na zmiękczające właściwości, wakame dodaje się często do potraw z fasoli – skórka fasoli staje się zdecydowanie bardziej elastyczna i lekkostrawna.