Diabelsko smaczne. Jajko idealne metodą 6-6-6
Większość z nas kocha jajka. Są idealną bazą weekendowego śniadania, niezbędnym dodatkiem do wielu sałatek, czy pysznym i zdrowym wykończeniem obiadu. Podstawa podstaw polskiej kuchni. Aż trudno uwierzyć, że z porządnym ugotowaniem jajka wciąż mamy problemy.
Metod gotowania jajka na miękko jest cała masa. Jedni liczą czas od zagotowania wody, inni od włożenia do niej jajka. Pytanie tylko do jakiej, bo i na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Są fani opcji, w której gotowanie zaczyna się w lodowatej H2O i tacy, którzy twierdzą, że woda już na początku musi być ciepła. Ale uwaga, metoda 6-6 -6 wcale nie dotyczy jaj na miękko. Co może pójść nie tak, jeśli chcemy uzyskać idealne jajko na twardo? Wiele rzeczy.
Po pierwsze – pęknięta skorupka. Znacie ten moment rozczarowania, kiedy planujecie podać piękne i gładkie jajka na przykład z majonezem, a okazuje się, że z każdego z nich wystaje coś na kształt nadmuchanego bąbelka z białka? Oto problem numer jeden.
Problem numer dwa też jest zgoła estetyczny i w sumie z tej samej kategorii. Chcesz mieć ładne, jajko a wychodzi jak zwykle. To klasyczny problem z obieraniem. Ci, którzy chcą się pocieszyć, mówią, że problem z eleganckim pozbywaniem się skorupki dotyczy przede wszystkim jaj bardzo świeżych. Niezmiennie jednak wszyscy szukają cudownej metody, która problem rozwiąże.
I trzeci spory problem, choć nie przez wszystkich odnotowywany – zielona obwódka wokół żółtka. Niektórzy wręcz specjalnie tak długo gotują jajko, by ją wygenerować. To bardzo źle – przekonują kulinarni eksperci. Zielona "powłoczka" na żółtku oznacza tyle, że gotowaliśmy nasze jajo za długo i zaczęło się psuć. To nic zdrowego, pachnie nieco jak zepsute i absolutnie nie należy do takiego stanu dopuścić.
I teraz wchodzi ona – nowa teoria gotowania jaj metodą 6-6-6, która ma ponoć rozwiązać wszystkie te problemy. Minus ma tylko jeden – trzeba mieć szybkowar. Autorką jest amerykańska blogerka Jessica, która przeprowadziła wiele testów i twierdzi, że za ten pomysł da sobie rękę uciąć.
Jessica testowała swój patent na 6 jajkach – radzimy się tego trzymać, żeby niczego nie popsuć. I teraz clue zasady 6-6-6: gotujemy jajka 6 minut w szybkowarze, 6 minut pozwalamy im odpocząć w szybkowarze pod ciśnieniem – 6 minut moczymy w zimnej wodzie. I voila – mamy idealnie ugotowane jajka, z których łatwo ściągniemy skorupkę. Gładkie, pyszne i w odpowiednim kolorze.
Zobacz też: Kurze, strusie i przepiórcze. Które jajko do czego?
Ciesząc się na spektakularne efekty, pamiętajcie o jednej ważnej rzeczy – z szybkowarem trzeba postępować ostrożnie. Uważajcie więc na twarz i na ręce. Smacznego!