Trwa ładowanie...

Czy fast foody mogą być zdrowe? Sprawdź, zanim sięgniesz po kolejną porcję frytek

Burgery, hot dogi, frytki i inne serwowane "na szybko" przysmaki nie mają ostatnio zbyt dobrej opinii, gdyż są obwiniane za przyczynianie się do błyskawicznego rozwoju licznych chorób cywilizacyjnych, zwłaszcza otyłości. Jak uniknąć tego niebezpieczeństwa, jeśli nie chcemy zrezygnować z fast foodów?

Czy fast foody mogą być zdrowe? Sprawdź, zanim sięgniesz po kolejną porcję frytekŹródło: 123RF
d15986l
d15986l

Polacy pokochali bary szybkiej obsługi. Z badań przeprowadzonych niedawno przez GfK Polonia wynika, że 54 proc. mieszkańców naszego kraju jada poza domem, średnio trzy razy w miesiącu. Obok pizzerii, fast foody są najbardziej popularnymi rodzajami placówek gastronomicznych, odwiedzanymi przez konsumentów, którzy często nie mają czasu na długie celebrowanie posiłku i szukają miejsc, gdzie zjedzą szybko oraz w miarę tanio.

Problem w tym, że tego typu przysmaki dostarczają solidnej porcji kalorii (klasyczny hamburger z bekonem, serem żółtym i sosem to blisko 800 kcal), ale "pustych", zapewniających krótkoterminowy przyrost energii, niespalanej efektywnie w procesie przemiany materii. To dlatego niedługo po spożyciu takiego posiłku znów czujemy głód, co w prostej drodze prowadzi do rozwoju otyłości.

Co w tym siedzi?

Produkty smażone na głębokim tłuszczu, zwłaszcza frytki, ale często również hamburgery, stanowią zazwyczaj magazyn utwardzonych olejów roślinnych, zwanych tłuszczami trans, które powodują szybki wzrost masy ciała, a w konsekwencji powstanie najgroźniejszego, tak zwanego trzewnego typu otyłości. Podnoszą też poziom "złego" cholesterolu LDL i trójglicerydów we krwi, prowadzą do zatorów tętnic (zwiększając ryzyko miażdżycy, wylewu czy zawału serca), pogarszają koncentrację i pamięć, a nawet przyczyniają się do rozwoju chorób nowotworowych, np. jelita grubego.

W hamburgerowych kotletach, parówkach kryjących się w hot dogach czy sosach, którymi wzbogacane są tego typu przysmaki, nie brakuje też zwykle chemicznych ulepszaczy – konserwantów, emulgatorów i barwników, które gromadzą się w organizmie, czego efektem są nudności, bóle głowy, problemy z wątrobą, zaburzenia procesu przemiany materii czy zwiększona zachorowalność na raka. Powszechnym poprawiaczem smaku jest glutaminian sodu, mogący – jak wynika z niektórych badań – wywoływać niekorzystne objawy fizjologiczne, np. uczucie osłabienia.

d15986l

Wiele do życzenia pozostawia też skład bułek do burgerów i hot dogów, a także tortilli stanowiących bazę cieszących się dużą popularnością dań meksykańskich. Zwykle wytwarza się je z oczyszczonej mąki pszennej, pozbawianej w procesie produkcji wartościowych składników odżywczych. W składzie tych produktów również znajduje się dużo sztucznych dodatków, mających przede wszystkim przedłużać trwałość pieczywa.

Zdrowsza alternatywa

Jak widać, fast foody kryją wiele niebezpieczeństw, których możemy jednak uniknąć, wybierając lokale przykładające większą wagę do jakości produktów, a przede wszystkim ich właściwego przyrządzania. Co pewien czas można bowiem skusić się na burgera, ale pod warunkiem, że jest przygotowywany z dobrej jakości wołowiny (bogatego źródła łatwo przyswajalnego białka, witamin z grupy B, żelaza, cynku, a także koenzymu Q10, ułatwiającego komórkom mięśni przemianę tlenu zawartego we krwi w potrzebną nam energię) i przede wszystkim grillowanej, a nie smażonej w tłuszczu.

iStock.com
Źródło: iStock.com, fot: prapassong

Warto też zwrócić uwagę na pieczywo w fast foodach. Jeśli mamy możliwość wyboru, sięgajmy po bułki czy tortille z mąki pełnoziarnistej, dostarczającej dużej dawki usprawniającego działanie układu pokarmowego błonnika oraz minerałów, zwłaszcza fosforu, magnezu, żelaza i cynku. Unikajmy natomiast produktów mających w składzie utwardzone tłuszcze roślinne oraz długą listę emulgatorów, spulchniaczy, substancji konserwujących i zagęszczających.

d15986l

Przysmaki powinny być natomiast wzbogacone jak największą ilością warzyw, np. sałatą (bogatą w składniki mineralne i antyoksydanty, chroniące organizm przed starzeniem), cebulą (ma właściwości bakteriobójcze i zmniejsza ryzyko zawału serca), kiszonym ogórkiem (skuteczny probiotyk, dostarczający też dużo witaminy C) czy pomidorem (obecny w nim likopen zapobiega chorobom układu krążenia i nowotworom).

Prawdopodobnie trudno będzie znaleźć lokale oferujące frytki, które nie są smażone w głębokim tłuszczu. Na szczęście ich zdrowszą alternatywę możemy bez trudu przygotować w domu. Jeśli pokrojone w słupki ziemniaki wymieszamy z oliwą i ulubionymi ziołami, a następnie upieczemy w piekarniku, tak przyrządzone frytki będą miały o połowę mniej kalorii.

Ziemniaki możemy zastąpić też innymi warzywami. Ciekawe doznania smakowe zapewnią bowiem frytki przygotowane z selera, batatów czy topinamburu. Oczywiście również należy je zapiekać w piekarniku, a nie smażyć w głębokim tłuszczu.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d15986l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d15986l
Więcej tematów