Co zrobić z resztkami po świętach?
Przy okazji jakichkolwiek świąt nasze lodówki zapełniają się całymi kilogramami różnych produktów. Przygotowujemy mnóstwo potraw, z których i tak, mimo świątecznego obżarstwa, wiele pozostaje. Nadmiar pierogów, całe garnki bigosu, ryby i wędliny - tak wygląda obraz po nierównej bitwie toczonej każdego roku przy świątecznych stołach. Co z nimi zrobić, żeby nie wyrzucać?
Zupy
Na początek zupy. Przygotowanie dobrej grzybowej czy barszczu zajmuje sporo czasu, używamy do nich wielu dość drogich produktów, więc aż żal wylewać nadmiar. Każdą zupę możemy zamrozić, używając dość grubych woreczków spożywczych ze szczelnym zamknięciem. A jeśli nie chcemy mrozić zup, możemy przelać je do słoików, pasteryzować w wodzie o temperaturze 80 stopni C przez godzinę i schować do lodówki. Taka zupa wytrzyma kilka tygodni.
Pierogi
Teraz czas na pierogi, które bardzo często kupujemy mrożone. Zamrozić nasze możemy także te zrobione samodzielnie. Najważniejsze jest to, by były lekko podsuszone, wtedy nam się nie skleją. Trzymamy je w foliowych woreczkach lub plastikowych pojemnikach służących do przechowywania żywności.
Bigos
Po zamrożeniu smaku nie straci również bigos. Ba, może on nawet na tym procesie zyskać. Zapakujmy więc nadmiar bigosu do małych pojemników i włóżmy do zamrażarki. Ważny jest również sposób odgrzewania takiego bigosu – musimy to robić bardzo powoli, bo inaczej potrawa może się przypalić lub rozpaść na brzydką breję.
Wędliny
Zagospodarowanie wędlin jest równie proste. Pieczone mięso możemy zmielić i wykorzystać jako farsz do naleśników, krokietów czy pierogów. Z kolei wędzone wędliny, takie jak szynka, boczek czy polędwica są doskonałą bazą do ugotowania zupy, a nadają się do tego nawet wędliny w plasterkach. W grochówce czy w zupie fasolowej smakować będą równie dobrze jak duże kawałki kiełbasy.
Ryby
Smażone ryby, czy to jedynie obtoczone w mące, czy to te panierowane możemy natomiast zamarynować i cieszyć się ich smakiem przez następne kilka tygodni. Przepis jest prosty. Do garnka wlewamy dwie szklanki wody, szklankę octu, pół szklanki oleju, dodajemy pół szklanki cukru, łyżkę soli, cebulę w plasterkach, kilka liści laurowych, kilka ziaren pieprzu, ziele angielskie i wszystko gotujemy kilka minut. Rybę wkładamy do słoików, zalewamy marynatą, słoik zakręcamy. Marynowanie ryb powoduje, że małe ości częściowo się rozpuszczają, a mięso staje się bardziej sprężyste.
Ciasta
Zawsze także pozostaje nam sporo wypieków – czy to ciasteczek, czy to ciast. Z takich resztek możemy przygotować innego rodzaju deser, czyli bajaderki. Ciastka rozgniatamy widelcem lub miksujemy, dodajemy startą na tarce miękką czekoladę, posiekane orzechy włoskie, wiórki kokosowe, miód i masło. Wszystko zagniatamy, formujemy małe kulki wielkości orzecha, schładzamy je w lodówce i zjadamy ze smakiem oraz bez wyrzutów sumienia, że po raz kolejny zmarnowaliśmy jedzenie.