Wakacje z pieprzykiem? Poznaj najciekawsze afrodyzjaki z różnych stron świata
Zagraniczne wakacje we dwoje to idealny czas na wspólny relaks, zabawę i… eksperymenty. Poznając lokalne obyczaje i specjały kraju, w którym jesteśmy, możemy skusić się na oferowane na miejscu afrodyzjaki, często sporządzone z tutejszych produktów pochodzenia naturalnego.
Turcja: Miód inny niż wszystkie
Turcja to według portalu Wakacje.pl najczęściej wybierany kierunek na wakacje w nadchodzącym wrześniu i październiku. Kraj na pograniczu Europy i Azji kusi nie tylko luksusowymi hotelami w przystępnych cenach, lecz również ciekawą kulturą z egzotyczną nutką Orientu. Goszcząc w Turcji warto zapoznać się choćby z odprężającym rytuałem Hamamu. Jeśli jednak sesja w łaźni tureckiej nie zaspokoi naszych zmysłów i na wieczór potrzebujemy czegoś "extra", możemy sięgnąć po miejscowy specjał, czyli "miód obłędu i szaleństwa". Sprzedawany jest on dość powszechnie na bazarach, w charakterystycznych słoiczkach z wizerunkiem chłopca z monstrualnym przyrodzeniem.
Co znajdziemy w środku? Ano miód, tyle że cechujący się dość specyficznymi właściwościami – halucynogennymi, leczniczymi, a także… pobudzającymi libido. Wszystko za sprawą grajanotoksyny, związku chemicznego znajdującego się w nektarze niektórych gatunków rododendronu. Zaleca się jednak daleko idącą ostrożność w stosowaniu tego wspomagacza – nadmierne spożycie smakowitego miodu poza pobudzającym działaniem wywołuje bowiem efekt trujący, objawiający się m.in. zawrotami głowy, mdłościami czy wymiotami, czyli okolicznościami niekoniecznie sprzyjającymi miłosnym igraszkom (przynajmniej w konwencjonalnej wersji).
Dominikana: Drink z efektem "wow”
O tym, że najlepszy na świecie rum powstaje na Karaibach, wie prawie każdy. Ale nazwę "mamajuana" słyszał mało kto. Tymczasem tradycyjny trunek wywodzący się z coraz popularniejszej wśród polskich turystów Dominikany, ma w sobie coś, co czyni go absolutnie wyjątkowym. Poza działaniem typowym dla alkoholu, wzmaga popęd płciowy – do tego stopnia, że miejscowi firmują go jako "viagra w płynie”.
Gdzie tkwi sekret? Można powiedzieć, że w ludowej mądrości Dominikańczyków – praktycznie każda wioska na tej urokliwej wyspie ma swoją własną recepturę na Mamajuanę. Cechą wspólną jest zastosowanie korzeni, liści i kory tutejszych endemicznych drzew, które zalewa się rumem, winem lub miodem pitnym. W wersjach "de luxe" płyn zawiera też… półprodukty i podroby z morskich stworzeń. Wzmaga to podobno efekt "afrodyzjakalny".
Wielu turystów po pobycie na Dominikanie zabiera ze sobą Mamajuanę do domu – nic nie przywołuje kolorowych wspomnień z wyspy tak mocno jak smak unikalnego trunku.
Hiszpania: Tajemnica legendarnej muchy
Mieszkańcy i mieszkanki Półwyspu Iberyjskiego uchodzą ludzi o gorącym temperamencie, nie dziwi więc bogata lista afrodyzjaków obecnych w tamtejszej kuchni. Najbardziej kontrowersyjną sławą cieszy się tzw. hiszpańska mucha. Co kryje się za tym chwytliwym hasłem? Owad o obrzydliwej polskiej nazwie – pryszczel lekarski. W sytuacjach zagrożenia pryszczel ów wytwarza kantarydynę, organiczny związek chemiczny o działaniu pobudzającym zakończenia nerwowe i błonę śluzową układu moczowo-płciowego. Odkrycie tej właściwości skłoniło Hiszpanów, by dodawać substancję do soft-drinków celem wywindowania libido na nieziemski poziom. Podobnie jak w przypadku tureckiego miodku, zbyt duża dawka może mieć jednak właściwości silnie trujące. Perspektywa niezapomnianych doznań wiąże się zatem z pewnym ryzykiem.
Odwiedzając podczas wyjazdu wakacyjnego Katalonię, Andaluzję czy Wyspy Kanaryjskie, warto więc spróbować innych specjałów, a jest ich cała gama. Pożądanie wzmagają choćby świeże owoce morza (afrodyzjakalna klasyka, czyli ostrygi) czy słynne hiszpańskie bycze jądra, przypominające nieco w smaku wątróbkę.
Grecja: Starożytne sposoby na libido
Polacy od wielu lat kochają greckie wyspy i półwyspy, na co swój wpływ ma z pewnością śródziemnomorska kuchnia – lekka, zdrowa i pobudzająca zmysły. Tutejsze wspomagacze libido są tak stare jak greckie dzieje, znane były więc już w czasach antycznych. Wskazuje na to zresztą sama nazwa "afrodyzjak", wywodząca się od grackiej bogini miłości, Afrodyty.
Ulubionym owocem Afrodyty według podań miały być granaty, stąd też ich wyrazisty smak i pobudzające działanie. Podobnymi właściwościami obdarzone są słodkie figi, które możemy dostać na każdym greckim bazarze z suszonymi owocami. Śmiało mogą one aspirować do miana jedzenia idealnego. Są smaczne, niskokaloryczne, oferują bogactwo witamin, dzięki wysokiej zawartości błonnika sprzyjają też procesom trawiennym, a ponadto są cenionym afrodyzjakiem – prawdopodobnie dzięki zawartym w nich aminokwasach, które mają wpływ nie tylko na zwiększenie libido, ale także na fizyczną sprawność seksualną u panów.
A skoro jesteśmy już na bazarze, co warto jeszcze dopisać do listy zakupów na udany wieczór? Szafran! Ta mało popularna i droga u nas przyprawa ma wprost magiczny wpływ na smak różnego rodzaju potraw, a ponadto dostarcza wielką dawkę seksualnej energii, zarówno paniom, jak i panom.
Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl