W łupinie czy bez? Jaka cebula do rosołu?

O dodatkach do rosołu decyduje nie tylko tradycja, ale i upodobania każdego miłośnika tej zupy. Rozmaite modyfikacje mają rzekomo wynosić króla zup na inny poziom, a niekiedy są wynikiem inspiracji zaczerpniętej z innych kultur. Jedno pozostaje pewne: w rosole musi być cebula. Ale w łupinie czy bez?

Garnek z nastawionym wywarem z mięsa i warzywW łupinie czy bez? Jaka cebula do rosołu?
Źródło zdjęć: © 123RF
Karolina Rozmus

Po co cebula w rosole?

Rosół, a właściwie – rozsół (od rozsol), to zupa licząca sobie wieki tradycji. Przez nas, Polaków, szczególnie kochana i ceniona, czego wyrazem jest serwowanie jej w niedzielę, czyli w dniu celebrowania domowego posiłku z bliskimi.

Choć przez wieki rosół przeszedł długą drogę, to dziś wiemy, że podstawą dobrego rosołu jest mięso z kury oraz klasyka jarzyn, zwana włoszczyzną. Do tego kropka nad i, czyli cebula, pieczołowicie opalana nad palnikiem, niedostępna dla posiadaczy indukcji i kuchni elektrycznych.

Po co ta cebula? Większość powie, że dla smaku. Owszem – spalona cebula to niesamowity aromat, zdecydowanie dymny, jesienny i intensywny. Mało kto jednak wie, że cebula dodawana jest także po to, by rosół pozostał klarowny. To nie wszystko. Jest jeszcze jeden aspekt – to cebula nadaje zupie pięknego, złocistego koloru. Pod jednym warunkiem.

Sprawdzony sposób na doskonały rosół

W łupinie czy bez – jaka cebula do rosołu?

By rosół był złoty i apetyczny, cebula koniecznie musi pozostać w łupinie. Obieramy tylko wierzchnią warstwę, która może być zanieczyszczona, resztę pozostawiamy. Im więcej łupinek wyląduje w zupie, tym bardziej złocisty będzie jej kolor.

Następnie cebulę kroimy na dwie równe połówki i każdą nabijamy na widelec, który opieramy o odpalony palnik. Można również włożyć cebulę do piekarnika – 220 stopni i włączona funkcja grill powinny wystarczyć, by dodatek do rosołu stał się lekko przypalony. Dla tych, którzy się spieszą bądź nie chcą włączać piekarnika dla jednej cebuli, również mamy rozwiązanie – można ją usmażyć na suchej patelni.

Taką przypieczoną cebulę dodajemy do rosołu – mniej więcej w połowie gotowania wywaru. Należy pamiętać, by po ugotowaniu zupy cebulę z niej wyjąć i wyrzucić – jej czas dobiegł końca i raczej nikt nie chciałby trafić na wygotowaną cebulę na talerzu

Cebula przekrojona na pół
© 123RF

Zobacz także:

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Niszczy jelita i prowadzi do cukrzycy. W tych produktach jest go najwięcej
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Gessler sprzedaje marcińskie rogale. Cena jeszcze wyższa niż rok temu
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Świetnie zastępują parmezan. Jedz regularnie, a jelita ci podziękują
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Nasi sąsiedzi zajadają się tą rybą aż miło. W Polsce mało kto kojarzy nazwę
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
Tak codziennie rano sprawdzisz nawodnienie swojego organizmu
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
To niedoceniony produkt pszczeli. Ma więcej zalet niż sam miód
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Chipsy, a może prażynki. Która przekąska jest zdrowsza?
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Imbir jednak nie dla każdego. Oto kto powinien omijać go szerokim łukiem
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
Piję czasami zamiast kawy czy herbaty. Jest świetny na trawienie i doskonale pobudza
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
W grudniu jemy na kilogramy. Mało kto zastanawia się, jak wpływają na organizm
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
Są pyszne i regulują poziom "złego" cholesterolu. Do tego wspierają tarczycę
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika
O niebo lepsze niż owsiane, a my omijamy je w sklepie. Mają o wiele więcej błonnika