Orzeźwiający napój, czyli Wypisz, wymaluj... miłość - Refreshing drink - Words and Pictures
- woda mineralna (naturalna lub gazowana, taka jaką lubisz)
- liście mięty pieprzowej
- pokrojona w ćwiartki limonka
- kostki lodu
Dla wrażliwców, romantyków, tych którzy kochają sztukę, literaturę, błyskotliwe dialogi i uwielbiają dobrą grę aktorską z dobrze napisanym scenariuszem. Dla takich jest film Wypisz, wymaluj ... miłość, który wyreżyserował Fred Schepisi.
Jack Marcus (Clive Owen) i Dina Delsanto (Juliette Binoche), to charyzmatyczni nauczyciele. Każdy z nich ma swoją pasję i nieco zagmatwane życie osobiste. W ich pracy następuje pewien regres, którego przyczyną u Diny jest choroba, a u Jacka alkoholizm.
To właśnie wódka z limonką, czasem z dodatkiem lodu, staje się „głównym posiłkiem” Jacka. Potrafi ją wlać nawet do termosu i w przerwie na lunch „posilić” się w samochodzie.
Wracając do fabuły należy podkreślić, że dla Jacka, nauczyciela języka angielskiego i niespełnionego pisarza, największą wartość i siłę mają słowa. Dina, to malarka abstrakcyjna, której choroba stawów pogmatwała karierę i "zesłała" ją do szkoły jako nauczycielkę plastyki. Dla niej liczy się przekaz artystyczny w formie sztuki i obrazu. Dwóch rozbitków życiowych, u których jednak tli się pasja, a wypowiedziana – niby żartem – wojna na słowa i obrazy, wyzwala dawną iskrę twórczą. Świadkami tego „pojedynku” stają się uczniowie, którzy również budzą się z „letargu” i korzystają intelektualnie na tym pojedynku.
Film Wypisz, wymaluj ... miłość, to nie tylko mistrzowska gra głównych bohaterów. To błyskotliwe dialogi, cięte riposty, ludzkie rozterki i romans, a może miłość, która połączy bohaterów. To pokazanie, że warto walczyć o swoje marzenia, a w pracy zarażać pasją, inspirować, wskazywać drogę….
Oglądając film zaraz pomyślałam sobie, że takich niekonwencjonalnych zapaleńców – nauczycieli - potrzebuje polska szkoła, która jeśli już ich ma, to kolejne bzdurne regulacje ministerialne i skostniałe środowisko skutecznie ich zniszczy.
Myślę, że autor scenariusza Geraldo Di Pego, wierzy w inteligencję widza, zostawiając dla niego pośród błyskotliwych dialogów pewną przestrzeń do refleksji i dowolności interpretacji. Nie do końca bowiem daje odpowiedź na pytanie postawione „ w wojnie belfrów”. To widzowi pozostawia swobodę interpretacji, a nawet filozoficznej zadumy nad odwiecznym sporem toczącym się miedzy słowami a obrazem.
Pojedynek na słowa przeplatany abstrakcyjną twórczością, a także pojedynek na uczucia, gdzie uczucie zwycięża i do tego doskonała gra dwójki dojrzałych aktorów to doskonała zachęta do obejrzenia filmu.
Lato w pełni, a ja w „głównym posiłku” Markusa zamieniłam jeden składnik, a mianowicie procentową „wodę ognistą” na wodę mineralną i dodałam liście mięty pieprzowej. Limonka i lód pozostały. Takim prawie pozbawionym kalorii napojem można się delektować do woli przez całe lato. Markus też przeżywa przemianę i stara się być abstynentem, co przynosi profity i dla twórczości i dla życia rodzinnego i osobistego. Orzeźwiający drink. Jak to zrobić?
- wszystkie składniki dodaj do dzbanka, nalej do szklanki, weź słomkę i delektuj się aromatem mięty i limonki oraz urokami lata. Dobrze jeszcze sączyć taki orzeźwiający napój z filmem w tle.
http://mystylemyeveryday.blogspot.com/2014/07/orzezwiajacy-napoj-czyli-wypisz-wymaluj.html
Przepis dodał użytkownik mystylemyeveryday
Podziel się opinią
Komentarze