Hummus dyniowy – idealne smarowidło na jesień
Pasta z ciecierzycy, do wieków ceniona w krajach arabskich, cieszy się coraz większą popularnością również w Polsce. Hummus bez większego problemu przyrządzimy samodzielnie. Warto poeksperymentować z jego składem, na przykład wzbogacając smarowidło dyniowym puree.
Nieprzypadkowo pochodząca z języka arabskiego nazwa tej pasty oznacza ciecierzycę, gdyż to nasiona tej rośliny strączkowej od zawsze stanową bazę hummusu. Jego receptura wywodzi się prawdopodobnie z krajów Lewantu (Syria, Jordania, Liban, Izrael) i Egiptu – najstarsze udokumentowane zapiski dotyczące ciecierzycowego smarowidła pochodzą z XIII wieku z Kairu, choć wiele wskazuje na to, że było spożywane dużo wcześniej, już w starożytnej Mezopotamii. Jedna z legend głosi, iż autorem przepisu hummusu był sam sułtan Saladyn, wielki pogromca europejskich krzyżowców.
Mimo upływu wieków, skład potrawy pozostał niemal niezmieniony. Obok ciecierzycy stanowi go tahini, czyli pasta z sezamu, czosnek, oliwa oraz sok z cytryny. Hummus, stosowany zazwyczaj jako dip do zimnych przekąsek lub "smarowidło" do pieczywa (w krajach bliskowschodnich najczęściej chlebka pita), cenią zwłaszcza weganie i wegetarianie, ze względu na dużą zawartość wartościowego białka z ciecierzycy.
Przysmak warto modyfikować, o czym przekonamy się dodając do niego puree z dyni.
Dynia – wartości odżywcze
Zalety dyni można długo wyliczać. To nie tylko smak i możliwość wszechstronnego wykorzystania kulinarnego, ale również imponujące wartości odżywcze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamienniki masła. Oto produkty pełne witamin
Pomarańczowy miąższ jest skarbnicą błonnika pokarmowego, który ułatwia trawienie i chroni przed zaparciami, a także reguluje perystaltykę jelit oraz na długo zaspokaja uczucie głodu. Piękny kolor dynia zawdzięcza wysokiemu stężeniu karotenoidów, czyli silnych przeciwutleniaczy przekształcających się w organizmie w witaminę A, przeciwdziałającą problemom ze wzrokiem (zapobiega kurzej ślepocie, zaćmie czy zwyrodnieniu plamki żółtej), chroniącą przed nowotworami i chorobami układu krążenia, a także pomagającą utrzymać zdrową skórę. Warzywo dostarcza również sporo innych witamin: C, E czy kwasu foliowego.
Dynia nie traci swoich wartości nawet po obróbce termicznej. Wręcz przeciwnie, poddana działaniu wysokiej temperatury staje się bogatym źródłem potasu (reguluje ciśnienie krwi, napięcie mięśniowe, pracę nerek i rytm serca, dotlenia mózg, poprawia koncentrację oraz procesy myślowe), a także wapnia, magnezu czy selenu.
Na puree najlepiej nadają się odmiany dyni o niższej zawartości wody, choćby coraz popularniejsza w Polsce hokkaido, znacznie mniejsza od innych przedstawicieli swojej rodziny. Kupując warzywo należy zwrócić uwagę na jego skórkę (nie powinny się na niej pojawiać przebarwienia czy ślady pleśni), ale również ogonek – najlepiej, gdyby był zdrewniały i przypominał korek.
Dynię najpierw obieramy i kroimy na kawałki, po czym umieszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, a następnie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, na około 35-40 minut. Po upływie tego czasu dynię wyjmujemy, pozostawiamy do wystudzenia, po czym blendujemy na gładką masę. Puree jest już gotowe.
Dyniowy hummus – jak to zrobić
Zaczynamy od zmiksowania ciecierzycy, ugotowanej lub z puszki (200 g), z sezamową pastą tahini (3 łyżki), przeciśniętym przez praskę czosnkiem (1-2 ząbki), ciepłą wodą (3 łyżki) oliwą z oliwek (2 łyżki) oraz sokiem z cytryny (2 łyżki), aż do uzyskania jednolitej, dość aksamitnej masy. Jeśli jest zbyt gęsta, możemy dolać trochę więcej wody.
Później dodajemy dyniowe puree (szklanka), a na koniec doprawiamy solą, pieprzem, szczyptą kuminu, ostrą papryką, kurkumą, pieprzem kajeńskim kolendrą lub posiekaną natką pietruszki – dodatki zależą od naszych preferencji smakowych. Mieszamy i odstawiamy na godzinę w chłodne miejsce, najlepiej do lodówki.