Ekrany dotykowe w McDonald's. Miały być ułatwieniem, a mogą być zagrożeniem
Wszyscy wiedzą, że jedzenie w fast foodach nie jest najzdrowszym wyjściem. Dużo mówi się o kaloryczności, podejrzanych składnikach i wartościach odżywczych. Mało kto zdaje sobie sprawę, że zagrożenie "czyha" nie tylko w jedzeniu, ale nawet w samym lokalu.
McDonald's cieszy się nieustającą popularnością. Z roku na rok przybywa nowych klientów sieci. Pomimo alarmów dietetyków, restauracje pękają w szwach, a kolejki ciągną się w nieskończoność. Dlatego już jakiś czas temu sieć zdecydowała się wprowadzić elektroniczne kioski, w których można składać zamówienie.
Alternatywa dla zwykłych kas miała usprawnić pracę i przyśpieszyć proces przygotowywania. Kioski stały się tak popularne, że korzysta z nich kilkadziesiąt, a nawet kilkaset osób dziennie. To wiąże się z wielkim nagromadzeniem bakterii na dotykowych ekranach.
Ekrany dotykowe w McDonald's
Serwis "Metro" opublikował wyniki badań, które zostały przeprowadzone w wybranych lokalach McDonald's w Europie. Okazało się, że na większości z ekranów w kioskach samoobsługowych znaleziono bakterie kałowe. Kontakt z nimi może powodować szereg poważnych chorób zagrażających ludzkiemu zdrowiu, a nawet życiu.
Do tych doniesień odniósł się rzecznik sieci, który zapewnił, że ekrany są dezynfekowane co kilka godzin. Uspokoił, że pracownicy sieci bardzo dbają o higienę w restauracjach oraz o zdrowie klientów.
Jest pewne wyjście z tej sytuacji. Sugerujemy, żeby dla pewności po skorzystaniu z ekranu dotykowego umyć ręce, zanim zabierzemy się do jedzenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl