Dieta Strażników Wagi – na czym polega?

Na czym polega Dieta Strażników wagi?

Naukowcy z amerykańskiego Uniwersytet Johnsa Hopkinsa zaprezentowali niedawno wyniki analizy ponad 4 tysięcy badań dotyczących programów odchudzających, z których każdego dnia korzysta wiele osób walczących z nadmiarem kilogramów. Co się okazało? Większość popularnych diet nie została zweryfikowana przez specjalistów, a ich skuteczność pozostawia wiele do życzenia.

Spośród 11 programów dietetycznych przebadanych klinicznie tylko dwa przynoszą realne efekty – stosujące je osoby zanotowały najwyższy spadek masy ciała i – co najważniejsze w ocenie skuteczności programu – przynosiły długotrwałe rezultaty. Pierwszy to plan Jenny Craig, opierający się na spożywaniu specjalnie skomponowanych posiłków, które są dostarczane do domu.

Naukowcy zwrócili też uwagę na dietę Weight Watchers, czyli Strażników Wagi. Jej idea narodziła się w 1963 r., w głowie Jean Nidetch, wówczas 39-letniej mieszkanki Brooklynu zmagającej się ze znaczną otyłością (ważyła ponad 100 kilogramów). Kobieta stosowała rozmaite programy odchudzające. Bezskutecznie. Doszła do wniosku, że jej niepowodzenia wynikają m.in. z faktu, że samotnie walczy z nadmiarem kilogramów. Zaczęła zapraszać znajomych na spotkania, podczas których wymieniano się doświadczeniami związanymi z odchudzaniem.

Tak powstał klub Weight Watchers (Strażników Wagi), z czasem przekształcony w prężnie działającą organizację zajmującą się udzielaniem porad z zakresu żywienia, wspierająca proces odchudzania oraz zachęcającą do uprawiania sportu.

Jedzenie na punkty

Z opracowanej przez Jean Nidetch diety korzysta miliony osób na całym świecie. W latach 90. ambasadorką Weight Watchers była księżna Yorku, Sarah Fergusson, nigdy nie ukrywająca problemów z nadwagą. Dowodem na skuteczność programu może być też laureatka Oscara Jennifer Hudson, która po urodzeniu syna postanowiła zrzucić zbędne kilogramy. Stosując plan żywieniowy Stażników Wagi schudła o blisko 30 kg.

Program opiera się na przyjemnej dla większości z nas zasadzie – można jeść niemal wszystko. Trzeba jednak odpowiednio komponować swoje posiłki. Służą do tego punkty, które są przypisane wszystkim produktom spożywczym. Nie należy przekraczać ich dopuszczalnego dziennego limitu, określanego na podstawie płci, wieku, wagi, wzrostu oraz trybu życia (osoby wykonujące pracę siedzącą nie doliczają żadnych punktów, aktywne fizycznie mogą ich dodać nawet 6). Do jego obliczenia służą aplikacje na smartfony lub kalkulator dostępny na stronie Weight Watchers.

W ciągu tygodnia można nazbierać kilka bonusowych punktów za bieganie, pływanie czy nawet długi spacer. Każdego dnia dopuszczalne jest też odłożenie maksymalnie 4 punktów z naszego jadłospisu. Gromadzimy ten zapas, jeśli np. wybieramy się na wesele, gdzie nie będziemy przestrzegać limitów.

Kosztowny baton

Jak punktowane są produkty spożywcze? Najwyżej oczywiście specjały bogate w cukier i tłuszcze, np. baton Mars ma 6 pkt., a 150-gramowa porcja karkówki z grilla – 7 pkt. Łyżce tłustej śmietany czy plasterkowi żółtego sera przypisano 2 pkt., tyle co porcji grillowanego łososia.

Program Weight Watchers polega przede wszystkim na nauczeniu się zdrowych nawyków żywieniowych. Należy jeść pięć posiłków dziennie i wypijać około 2 litry płynów (najlepiej wody mineralnej)
. Zalecane jest ograniczenie tłuszczy zwierzęcych, fast-foodów, żywności wysoko przetworzonej czy słodyczy. Za to bez oporu można się objadać warzywami i owocami, które w większości mają 0 punktów. Przestrzeganie tych zasad pozwala bezpiecznie schudnąć około kilograma tygodniowo.

Korzystanie z pełnej oferty Weight Watchers jest jednak płatne. W ramach programu odbywają się wówczas konsultacje psychologiczne i spotkania z instruktorem czy dietetykiem, co ma wzmacniać motywację do zrzucenia zbędnych kilogramów.

Chcesz się pochwalić swoimi kulinarnymi osiągnięciami? Masz ciekawy przepis? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl