Bomby kaloryczne, których lepiej unikać

Burgery, jeśli przygotowywane są z dobrej jakościowo wołowiny, a nie z wysoko przetworzonego mięsa, są bardzo smacznym i w niewielkich dawkach nieszkodliwym daniem. Oczywiście, jeden hamburger to prawie 600 kcal, ale to jedyna wada hamburgerów robionych w restauracjach. Do ich przygotowania używa się bowiem również dobrego jakościowo pieczywa i zdrowych warzyw, a sosy są z zasady dość lekkie. Oczywiście, dobry burger musi kosztować. Tanie odpowiedniki nie należą do zbyt zdrowych. Białe, napakowane sztucznymi składnikami pieczywo, byle jakie mięso i ciężkie sosy to na pewno nie jest coś, co warto polecić na letnią przekąskę.

Jeśli w przypadku fast foodów można mówić o zdrowej, a przynajmniej nieszkodliwej żywności, to warto wspomnieć o hot dogach. Jedna kanapka ma 350 kcal, a o jej jakości - podobnie jak w przypadku hamburgerów - decydują pieczywo i wędlina. Dobre parówki zawierają nawet do 90 procent mięsa, i takie warto polecić. Coraz częściej do przygotowywania hot dogów używa się także bułek z pieczywa pełnoziarnistego, które jest, jak wiadomo zdrowe. Dlatego też warto szukać hot dogów dobrej jakości lub przygotowywać je samodzielnie. Jeśli zamiast tłustych sosów poprzestaniemy jedynie na musztardzie, możemy zjeść takie danie bez wyrzutów sumienia.

Smażone w głębokim tłuszczu kawałki ziemniaków są wyjątkowo niezdrowe i raczej powinniśmy ich unikać. Jedzone w nadmiarze, przez dłuższy czas frytki bowiem są bardzo szkodliwe. Ziemniaki, z których są przygotowywane, zawierają mnóstwo skrobi, z której pod wpływem smażenia powstają akrylamidy - związki wykorzystywane do produkcji plastiku, gumy czy kosmetyków. Dodatkowym problemem tej smacznej przekąski jest tłuszcz, którym ziemniaczane pałeczki wprost przesiąkają. Wiele restauracji do smażenia wykorzystuje słabej jakości, sztuczne tłuszcze, imitujące tłuszcz zwierzęcy. A to kolejny produkt, którego zdecydowanie powinniśmy unikać. Przepełnione kaloriami smażone frytki zdecydowanie nie są więc daniem wartym polecenia. Zdecydowanie lepiej zamówić ziemniaki pieczone!

Chrupiące zapiekanki mogą być smacznym posiłkiem, ale również szkodliwą bombą, pełną niezdrowych składników i kalorii. Wybierając miejsce, w którym kupujemy sobie zapiekankę, unikajmy tych, w których odgrzewa się jedynie mrożone, gotowe półprodukty. Taka zapiekanka jest bowiem zrobiona z pieczywa zawierającego mnóstwo szkodliwych dla zdrowia konserwantów, a nadzienie jest bardzo przetworzone. Warto również zwrócić uwagę na to, że ser, którym posypane są prawie wszystkie zapiekanki, jest zazwyczaj bardzo tłusty, więc nie dziwi, że jedna, ważąca około 300 gramów zapiekanka to ponad 800 kcal!

To tradycyjne danie kuchni arabskiej zawojowało Polskę wiele lat temu. Dostępna w większości budek wersja jest jednak zupełnie inna od oryginalnej. Kebab w Polsce robi się najczęściej z mięsa mielonego lub rozdrobnionego, formowanego w wielkie walce i sprzedawanego w formie mrożonej. To sprawia, że takie mięso zawiera mnóstwo konserwantów i chemicznych substancji smakowo-zapachowych. Oczywiście, nie jest to zdrowe. Sosy są ciężkie, na bazie majonezu. Bułka do kebabu to także nasz wróg: zrobiona najczęściej z białej mąki, puszysta, ale zdecydowanie niezdrowa powoduje, że przeciętny, ważący około 400 gramów kebab to prawie 900 kcal! Jedynie do warzyw w kebabie nie ma co się przyczepić. Ale zazwyczaj jest ich bardzo niewiele...

Gofry traktujemy latem jak słodycze. A te, w małych ilościach, nie szkodzą, a nawet pomagają nam wytworzyć odpowiedni poziom hormonu szczęścia, czyli serotoniny. Zrobione z lekkiego ciasta gofry same w sobie są raczej neutralne dla zdrowia. Jemy je zazwyczaj z dodatkami. Jeśli poprzestaniemy na świeżych owocach – to bardzo dobrze. Ale gdy zdecydujemy się na bitą śmietanę czy inne tłuste sosy – będzie gorzej. Suchy gofr to tylko 140 kcal. Napakowany czekoladą, śmietaną i posypką orzechową to już z kolei 600 kcal. Uważajmy więc, na dodatki!

Nie ma takiej możliwości, by latem zrezygnować z lodów. Dawniej lody były produkowane wyłącznie w sposób rzemieślniczy i zawierały tylko naturalne składniki, takie jak - w zależności od ich smaku - mleko, śmietanka, masło, jajka całe lub ich żółtka, cukier, miód, owoce, bakalie, woda. Dziś jednak używa się często sztucznych odpowiedników tych produktów, owoce czy mleko w proszku, sztucznych aromatów i konserwantów. To sprawia, że nie wszystkie lody mogą być zdrowe. No i nie wolno zapomnieć o kaloryczności. Jedna gałka loda to przeciętnie 130 kcal. Sporo, nieprawdaż?