Zupy na zdrowie. 5 najlepszych zup na sezon infekcyjny
Choć niepozorne, to mają wiele zalet. Zdrowe, niskokaloryczne, leczą, nawadniają, sycą i odchudzają. Trudno w to uwierzyć? Ale tak jest. Zupy warto jeść, zwłaszcza zimą, kiedy temperatura spada, a wirusy i bakterie atakują.
Zupy na zdrowie – rosół
Nie bez powodu znajduje się u szczytu rankingu – nazywany jest nawet "żydowską penicyliną". Rosół to zupa o cudownych właściwościach, najlepsza na katar, kaszel, osłabienie, a nawet kaca. Czy faktycznie rosół leczy?
W pewnym sensie tak. Oczywiście nie ma udowodnionego działania przeciwwirusowego, nie jest też antybiotykiem. Ale rosół na kilku rodzajach mięs z dużą ilością warzyw jest pożywny, więc stawia na nogi, a olejki eteryczne zawarte w wywarze oraz sama jego temperatura działają jak inhalacje. Rosół pomaga pozbyć się wydzieliny zalegającej w oskrzelach i płucach, oczyszcza nos i wspiera funkcjonowanie śluzówki, gdyż zawiera cysteinę.
Rosół gotowany na mięsie i kościach zawiera niezwykłe składniki, których próżno szukać gdzie indziej: selen, cynk, żelazo, mangan, glukozamina i chondroityna. Dostarcza niezbędnych do tworzenia kolagenu aminokwasów. Zawiera glicynę o działaniu przeciwzapalnym, a także witaminy A, E, K i te z grupy B.
Czy można więc powiedzieć, że rosół to remedium na wszystkie bóle i troski współczesnego człowieka? Chyba tak, bo nic tak nie rozgrzewa i nie poprawia humoru jak miska parującego rosołu z makaronem w zimowe popołudnie.
Leczniczy bulion gwiazd
Zupy na zdrowie – zupa cebulowa
Może nie jest tak popularna w Polsce, jak rosół, ale z pewnością cebulowa na niedzielnym rosole zyskałaby aprobatę nawet Francuza. Dlaczego cebulowa tryumfuje i wiedzie prym w rankingu najzdrowszych zup?
Gotowana z dużą ilością duszonej na winie cebuli, a także koniecznie z ząbkiem lub dwoma czosnku sprawia, że staje się silnym orężem w walce z infekcjami. Rozgrzewa, a cebula i czosnek działają niczym naturalne antybiotyki oraz są źródłami cynku, krzemu, a także – siarki. Cebula, podobnie jak sam bulion, ułatwia odkrztuszanie, łagodzi kaszel i stymuluje układ odpornościowy.
Uwaga! Zupa cebulowa z leczniczej mikstury zamieni się w bombę kaloryczną, gdy dodamy do niej grzanki oraz ser.
Zupy na zdrowie – zupa mocy według Pięciu Przemian
Chcąc w krótkich żołnierskich słowa opisać zupę mocy, należałoby powiedzieć, że to taki nasz rosół, z równie długą historią, ale jedzony przez Chińczyków. Już 3 tysiące lat temu wpadli na to, że żeby zachować zdrowie, trzeba jeść zgodnie z porą roku i szerokością geograficzną. Czyli sezonowo i lokalnie – powiedzielibyśmy dziś. Pięć Przemian to 5 żywiołów, którym kuchnia podlega, i gotując zgodnie z nimi, jedzenie będzie lekarstwem, a nie trucizną.
Zupa mocy zakłada dodawanie poszczególnych produktów w określonej kolejności, co jest kluczowe w leczniczym działaniu posiłków. Każdy etap może trwać nawet 2 godziny, a z ciekawostek – w chińskiej tradycji zupa mocy bywa gotowana nawet przez 28 dni!
Co znajduje się w tej zupie? Marchew, ziemniaki, ziele angielskie i liść laurowy oraz inne dodatki świetnie nam znane z gotowania bulionu. Novum tutaj jest sos sojowy, sok z cytryny, kolendra, kurkuma. Wszystkie składniki jednak lądują w garnku w ściśle określonej kolejności – to stanowi zarówno o wyjątkowym smaku zupy mocy, jak i jej cudownych ponoć właściwościach.
Zupy na zdrowie – krupnik
Polska zupa, którą mamy chyba nieco w pogardzie. A szkoda – pyszna niczym rosół, bogata w warzywa jak jarzynowa, a w dodatku zawiera cenne źródło białka, błonnika, witamin z grupy B, cynku i krzemu, witaminy K i żelaza. Czyli kaszę. Z czego nas krupnik uleczy? Kasza obniża poziom cholesterolu LDL, wyrównuje poziom cukru i wspiera metabolizm.
Kasza jęczmienna w połączeniu z jesiennymi warzywami korzeniowymi – selerem, pietruszką i marchwią – oraz dodatkiem mięsa sprawia, że krupnik jest zupą i treściwą, i lekkostrawną. Nie bez powodu podaje się go dzieciom oraz rekonwalescentom. W jesienne i zimowe popołudnia i wieczory smakuje wyśmienicie, zwłaszcza jeżeli nielubianą kaszę jęczmienną zamienimy na jaglaną, pęczak czy owsianą. Krupnik z łatwością poddaje się modyfikacjom, dostosowując się do gustów. Można więc przygotować go na drobiu, wołowinie czy nawet wieprzowinie.
Zupy na zdrowie – barszcz czerwony
Kojarzony z Wigilią – wtedy każdy ma chęć na zupę z czerwonych buraków i absolutnie nikt nie grymasi. Co z pozostałymi miesiącami w roku?
Na szczęście buraki powoli wracają do łask. Są kopalnią magnezu, potasu, wapnia. Szczególnie polecane anemikom, bo wpływają pozytywnie na układ krwiotwórczy – zawierają sporo kwasu foliowego, więc również przyszłe mamy i młode kobiety powinny jeść barszcz czerwony na zdrowie. Charakterystyczny, krwisty, kolor buraka to zasługa betaniny – ma działanie antybakteryjne, ale również wykrztuśne i łagodzące ból gardła, więc również barszcz z buraków ćwikłowych przysłuży się naszej odporności w sezonie jesienno-zimowym.
Jak jeść barszcz? Najlepiej bez śmietany, z dużą ilością buraków, gotowany na wywarze warzywnym lub mięsnym, ale z marchewką, pietruszką i selerem. Bogactwo warzyw to źródło błonnika, a jeśli postawimy na kultowy barszcz ukraiński, to dodatek fasoli i kapusty sprawi, że zupa stanie się pożywna i z powodzeniem zastąpi drugie danie.
Zupy na zdrowie – minestrone
Mieszkańcy Sardynii, bijący rekordy długowieczności, codziennie spożywają tę zupę. Przypomina naszą jarzynową, ale zasadniczo opiera się na sezonowości. Minestra z włoskiego to po prostu zupa, bo faktycznie w minestrone znajduje się to, co akurat jest pod ręką. Jest źródłem błonnika, antyoksydantów i białka, bo w odróżnieniu od naszej jarzynowej, we włoskiej zupie znajdują się strączki.
Co jeszcze odróżnia minestrone od jarzynowej i czyni ją tak wyjątkową? Świeże warzywa – marchew, seler naciowy, koper włoski, ziemniaki czy pomidory podsmaża się na oliwie i zalewa wodą. Do zupy można włożyć fasolę lub ciecierzycę, a także makaron z mąki durum. Dodatek parmezanu oraz włoskich ziół i krótkie gotowanie sprawia, że ta włoska klasyka smakuje niesamowicie i niesie za sobą same korzyści zdrowotne.
Zobacz także: