Zupa mocy – rosół. Niepozorny składnik rewolucjonizuje rosół
Rosół to zupa, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Podstawy przygotowania zna nawet przedszkolak: warzywa, dobre mięso i minimalna ilość wody. Nic więcej nie trzeba, by rosół był esencjonalny, pożywny i pyszny. Czy aby na pewno? Niepozorny składnik rewolucjonizuje rosół.
Rosół – jak go przygotować
Ponieważ rosół to potrawa bardzo prosta, o krótkim składzie, to jakość poszczególnych produktów stanowi o doskonałości tej zupy. Liczą się także proporcje i naprawdę niewielka ilość wody. Czyli jaka? Właśnie taka, która pozwala na przykrycie wszystkich ingrediencji zupy – nie więcej. W procesie gotowania można uzupełniać ilość płynu tak, by rosół nie gotował się za mocno, należy robić to jednak bardzo ostrożnie.
Jakie mięso jest podstawą rosołu? Warto postawić na różnorodność, bo to ona sprawi, że smak rosołu nie będzie płaski. Kawałek wiejskiej kury, 10-15 dag podrobów drobiowych, solidny kawałek mięsa wołowego, koniecznie z tłuszczem – to powoduje, jak mawiają szefowie kuchni, że smak rosołu jest trójwymiarowy.
Jakie warzywa są podstawą rosołu? Tradycyjna włoszczyzna, czyli kawałek pora (najlepiej biała część i kilka zielonych liści, które zazwyczaj spisujemy na straty), kawałek selera korzeniowego, korzeń pietruszki i marchew. Uwaga! Tradycyjnie popełnianym błędem jest nadmiar marchwi w rosole. Tym warzywem nie należy szafować, bo sprawi, że zupa będzie słodka i mdła. Poza włoszczyzną warto dodać kawałek kapusty – wystarczy jeden liść, nie więcej, bo rosół zamieni się w kapuśniak. Niektórzy dodają suszone grzyby lub jednego, świeżego pomidora. Czy są to jednak dodatki niezbędne, to już kwestia dyskusyjna.
Co jeszcze powinno znaleźć się w rosole? Sól, ziarna pieprzu, koniecznie opalona nad palnikiem (lub upieczona w piekarniku) żółta cebula wraz z łupiną. Liść laurowy i ziele angielskie zostawmy w spokoju – są zbyt aromatyczne i niepotrzebnie przytłumią smak wybornego mięsa i jarzyn. Czy coś jeszcze potrzeba, by smak i aromat domowego rosołu zwalały z nóg? Tak, jest jeden niepozorny składnik.
Jak zrobić gęstszy rosół. Wystarczy jeden składnik, masz go w domu
Rosół – ocet w zupie
Chodzi o ocet spirytusowy. Dodatek bulwersujący i wydawałoby się – zupełnie zbędny. A jednak – wystarczy 1 łyżka octu na 5-8 litrów rosołu, by dokonał się mały cud.
Kwas octowy pomaga rozpuścić tkankę chrzęstną i tkanki łączne stanowiące składową mięsa, tym samym poprawiając smak oraz wpływając pozytywnie na walory odżywcze rosołu. Dodatek octu sprawi, że rosół będzie bardziej esencjonalny, gęsty i przebijać się w nim będzie wyraźna nuta mięsa. Ocet wydobywa z niego wartości odżywcze, w tym kolagen.
Jaki ocet wybrać? Dowolny – może być to ocet spirytusowy lub bardziej szlachetny, z białego wina czy jabłkowy. Rodzaj octu nie ma większego znaczenia, bo de facto chodzi nam o kwas octowy. Ostatecznie więc możemy użyć nawet soku z cytryny, choć jest to wybór stosunkowo ryzykowny z uwagi na mocny, cytrusowy aromat.
Kiedy i ile octu dodać do rosołu? Nie bez znaczenia jest ilość octu i moment jego dodawania do zupy. Istotne, by z octem nie przesadzić. Nie przysłuży się to ani smakowi zupy, ani naszemu zdrowiu. Wystarczy 1 łyżka na standardowy kilkulitrowy garnek. Ocet wlewamy w trakcie gotowania zupy, najlepiej gdy rosół "mruga" na palniku co najmniej od godziny.
I gotowe, pyszny, esencjonalny i wyjątkowo odżywczy rosół zachwyci smakiem, jakiego dotąd nie mogliście osiągnąć mimo wielu prób.
Zobacz także: